Niemiecki zwrot energetyczny nie wyeliminował węgla. Dlaczego? (INFOGRAFIKA)

24 marca 2016, 16:45 Alert

(Energy Post/Piotr Stępiński)

Turbiny wiatrowe w Austrii

W 2015 roku łączny udział OZE w zużyciu energii elektrycznej w Niemczech wyniósł 32,5 procent, podczas gdy węgiel brunatny pokrywał 26 procent zapotrzebowania. Od 1990 roku produkcja energii z OZE wzrosła blisko dziesięciokrotnie osiągając na koniec ubiegłego roku poziom blisko 194 TWh. W stosunku rok do roku wzrost ten osiągnął rekordowe 31,6 TWh. Przy tym tempie cel, jaki został postawiony do 2025 roku, dotyczący udziału OZE w niemieckim mikśie energetycznym zostanie osiągnięty w 2017-2018 roku.

Pewny próg

Wzrost ten był osiągnięty dzięki wysokiemu wynikowi produkcji energii wiatrowej (90 procentowy wzrost, 28,7 TWh). Wynikało to z dwóch powodów. Po pierwsze, rok ubiegły był bardziej ,,wietrznym” od średniej zwłaszcza w porównaniu z latami ubiegłymi. Po drugie, nowe moce zostały podłączone do sieci (w 2014 i 2015 roku ponad 10 GW). Od momentu kiedy nowe instalacje zostały lokalizowane na morzu, gdzie wskaźniki produkcji były wyższe, tempo wzrostu było przez jakiś czas stabilne.

Trudnym może się okazać dodawanie nowych źródeł odnawialnych po osiągnięciu pewnego poziomu. W niedalekiej przyszłości udział OZE będzie rósł, a Niemcy bez wątpienia znacznie wcześniej osiągną postawiony do 2025 roku cel 40-45 procent (zob. wykres 1). Nawiasem mówiąc OZE wzięte razem stały się największym źródłem energii w nowoczesnej historii Niemiec od czasu kiedy w 1990 roku węgiel brunatny dostarczał 171 TWh energii. Ten sam wolumen wytwarzały elektrownie atomowe w swoim szczytowym momencie w 2001 roku.

Wykres 1: Udział OZE w konsumpcji energii w Niemczech (cele na rok 2025 oraz 2035)

Kucera-1

Źródło: Agora Energiewende (2016): Die Energiewende im Stromsektor: Stand der Dinge 2015. Rückblick auf die wesentlichen Entwicklungen sowie Ausblick auf 2016.

Jest to niekwestionowany sukces jednakże jest on tłumiony tym, że produkcja energii z węgla brunatnego oraz kamiennego tylko nieznacznie spadła (spadek o 0,5 procenta – 1,4 TWh). Jest to problem od czasu gdy niemiecki plan przeciwdziałania zmianom klimatu mówił o zastąpieniu przez OZE ,,brudnych” źródeł węglowych obniżając w ten sposób emisję gazów cieplarnianych.

W ciągu ostatniego roku z napędzanych węglem elektrowni, które stawiają opór przejściu na emeryturę, w Niemczech emisja gazów cieplarnianych wzrosła. W najlepszym wypadku przy zimniejszej pogodzie pozostawała ona na tym samym poziomie. (zob. wykres 2.) Obecnie Niemcy znajdują się na trajektorii znacznego wyprzedzenia celów klimatycznych. Z punktu widzenia kapitału finansowego i politycznego, które wykorzystano w ramach transformacji energetycznej nazywanej Energiewende, jest to zła wiadomość dla polityków nad Łabą.

Wykres 2: Emisja gazów cieplarnianych w Niemczech (cele na rok 2020 oraz 2030)

Kucera-2

Źródło: Agora Energiewende (2016): Die Energiewende im Stromsektor: Stand der Dinge 2015. Rückblick auf die wesentlichen Entwicklungen sowie Ausblick auf 2016.

Dlaczego udział węgla się nie zmniejsza? Częściowa odpowiedź na to pytanie leży po stronie wygaszenia kolejnej elektrowni atomowej (Grafenrheinfeild o mocy 1345 MW została przez E.On w czerwcu ubiegłego roku wyłączona z eksploatacji). Elektrownie węglowe straciły kolejnego ,,niedrogiego” konkurenta.

Przejadanie zysków

Możliwość sprzedaży większego wolumenu energii na rynek wewnętrzny jest jednak niewystarczająca do tego aby wyjaśnić Niemcom obecną sytuację. Najważniejsze aby znaleźć się w dwóch pozostałych rekordach ustanowionych w 2015 roku. W ubiegłym roku Niemcy wyprodukowały najwięcej energii w swojej historii pokonując nawet osiągnięty w 2007 roku przed kryzysem rekord. Co więcej, zużycie krajowe jest mniej więcej na tym samy poziomie do znaczy, że Berlin eksportował największą ilość energii elektrycznej w historii.

Skupiając się na przepływach handlowych (rzeczywiste przepływy w sieci były nieco mniejsze) eksport netto wyniósł 60 TWh – 9 procent produkcji. W stosunku rok do roku wzrost ten wyniósł 31 TWh z czego aż o 2/3 wzrosła produkcja z OZE. Nadwyżki energii były eksportowane głównie do Austrii, Holandii, Francji oraz Szwajcarii. Nie mniej jednak cena niemieckiej energii, która wśród państw sąsiednich ma najniższy poziom przejada zyski swoich elektrowni zwłaszcza z tych bardziej przyjaznych środowisku elektrowni gazowych. W ten sposób niemieckie elektrownie węglowe nie tylko powstrzymują redukcję emisji CO2 w kraju ale także i zagranicą.

Jak zauważa ekonomista Jakub Kucera w tym momencie dochodzimy do sedna ,,niemieckiej zagadki” – stosunkowo tanie elektrownie węglowe znalazły zastępstwo na rodzimym rynku. Jeżeli nie będą mogły sprzedawać wytworzonej przez siebie energii często z powodu wysokiej generacji energii z OZE po prostu skierują ją na eksport. W rezultacie w ciągu najbliższych lat wzrośnie udział OZE na niemieckim rynku, ale jednocześnie udział węgla stopnieje tylko nieznacznie.