Perzyński: O planach Norberta Röttgena, który chce wejść w buty Adenauera i zatrzymać Nord Stream 2

26 sierpnia 2020, 07:31 Bezpieczeństwo

Niebawem dobiegnie końca ponad 15-letnia epoka rządów Angeli Merkel w Niemczech. Jej następczynią miała być Annegret Kramp-Karrenbauer (AKK), ale ta nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Coraz bardziej istotnym graczem w wyścigu o fotel przewodniczącego CDU (i całkiem prawdopodobne, że również kanclerza) jest Norbert Röttgen. Warto przyjrzeć się kim jest i jakie ma poglądy na kwestie istotne z punktu widzenia Polski – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Norbert Roettgen. Źródło Dr. Norbert Roettgen
Norbert Roettgen. Źródło Dr. Norbert Roettgen

Powrót do korzeni

Po serii niekorzystnych wyników wyborów lokalnych dla CDU Angela Merkel zapowiedziała, że po trwającej kadencji przejdzie na polityczną emeryturę. Stanowisko przewodniczącej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej przejęła po niej Annegret Kramp-Karrenbauer, ale po kolejnych nieudanych wyborach (tym razem w Turyngii) i niedopuszczalnym porozumieniu z radykalną prawicą z AfD, zrezygnowała ona z tego stanowiska. Walka o schedę po Merkel znowu się zaczyna, a na pozycję faworyta wysuwa się Norbert Röttgen. To 55-letni doktor prawa z Kolonii, ojciec trójki dzieci, od lat 90. związany z niemieckimi chadekami. W polityce sprawował on wiele funkcji – przewodniczący komisji Bundestagu do spraw zagranicznych, ekspert CDU ds. prawa; najwyższym piastowanym przez niego stanowiskiem była funkcja ministra środowiska. Był on szefem tego resortu w drugim rządzie Merkel, bez powodzenia kandydował na urząd premiera swojego macierzystego landu – Nadrenii Północnej-Westfalii.

Sloganem Röttgena w kampanii na przewodniczącego CDU jest cytat z Konrada Adenauera „Najważniejsza jest odwaga”. Odwoływanie się do tradycji niemieckich chadeków nie jest przypadkowe – on sam twierdzi, że CDU powinna wrócić do filozofii rządzenia w inną myśl pierwszego kanclerza RFN: „keine Experimente”, czyli powrotów do korzeni niemieckiego konserwatyzmu z czasów powojennego cudu gospodarczego. Uważa on, że CDU powinno zachować równy dystans od populistów z prawej i lewej strony sceny politycznej, czyli AfD i Die Linke. Krytykuje on AfD za agresywny język i nieoferowanie żadnych rozwiązań dla bieżących problemów politycznych. Z drugiej strony twierdzi on, że Die Linke w niewystarczającym stopniu odcina się od swojej komunistycznej przeszłości w NRD, i zarzuca tej partii pobłażliwy stosunek do Rosji i jej prezydenta Władimira Putina.

Potencjalny następca Merkel: Nord Stream 2 to błąd

Sprzeciw wobec Nord Stream 2

Röttgen od dawna był istotnym politykiem na niemieckiej scenie politycznej, ale przez nierzadką krytykę rządu swojej przełożonej nie mógł on być uznawany za czołowego gracza swojego stronnictwa. Najjaskrawszym tego przykładem może być jego stosunek do Nord Stream 2. Podczas gdy koalicjantom chadeków z SPD szczególnie zależy na dokończeniu i eksploatacji tego projektu i lepszych stosunkach z Rosją, Röttgen od lat konsekwentnie powtarza, że jest on szkodliwy: – Europa nie poradzi sobie bez solidarności – z tym zdaniem zasadniczo zgodzi się każdy realista, a jednak wzywanie do europejskiej solidarności nie ma dobrej reputacji. (…) O solidarność chodzi także w europejskiej polityce energetycznej, a Nord Stream 2 to projekt, przy którym spór o solidarność rozbrzmiewa szczególnie mocno. (…) prowadzi on do politycznego podziału Europy i pod znakiem zapytania stawia naszą solidarność z Polską, naszymi bałtyckimi sąsiadami, ze Słowacją i Ukrainą, ale też z Danią i Szwecją; państwa te uważają, że projekt ten zagraża ich bezpieczeństwu. (…) Współpraca z Rosją jest ważna i dotyczy to także wspólnych projektów gospodarczych łączących Rosję i UE. Nie można jednak jako prawdziwej współpracy opisywać sytuacji, w której Niemcy i Rosjanie dogadują się ponad głowami niemieckich partnerów w UE. W ten sposób dzielona jest Unia i traci się zaufanie. Kto poważnie myśli o wspólnej unijnej polityce energetycznej, ten musi od początku angażować partnerów z UE w pracę nad projektami, a później rozmawiać z Rosją jednym głosem – brzmiał list otwarty niemieckich polityków do Angeli Merkel opublikowany w lutym 2018 roku w gazecie Frankfurter Allgemeine Zeitung, którego sygnatariuszem był między innymi Röttgen.

Posłowie z Niemiec za porzuceniem Nord Stream 2

To jednak nie wszystko. Kiedy na początku 2019 roku trwały negocjacje dyrektywy gazowej, Röttgen powiedział mediom, że popiera rzekome wysiłki Francji na rzecz powstrzymania niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2 w Brukseli. – Było słuszne umieszczenie dobra europejskiej jedności i zdolności działania ponad solidarnością z Niemcami – powiedział polityk dziennikowi Tagesspiegel. Powtórzył on, że w przez działania Angeli Merkel, w tej kwestii Niemcy są izolowane w Europie: – Polityka rządu federalnego w sprawie Nord Stream 2 była przez lata jednostronna, bez względu na to, że porzucenia projektu chce większość państw Unii Europejskiej, przede wszystkim na wschód od Niemiec, które obawiają się o swoje bezpieczeństwo. To nie wina Francji, że izolujemy się w Europie – podkreślił Röttgen. Dodał wtedy, że rząd federalny nie zareagował na uzasadnione obawy partnerów UE. Z kolei nie dalej niż w ostatnią niedzielę Roettgen wystąpił w programie telewizyjnym HartAberFair i dyskutował o polityce USA po wyborach prezydenckich w 2020 roku. Jego zdaniem sporny projekt gazociągu Nord Stream 2 „to błąd”. Odniósł się w ten sposób do debaty na temat sankcji USA względem tego przedsięwzięcia, które po poszerzeniu mogą uderzyć także w firmy niemieckie zaangażowane w prace na rzecz jego ukończenia.

Polityk CDU: Niemcy izolują się w Europie. Francja słusznie popiera dyrektywę gazową

Prognozy

Oczywiście niemal 30-letnia kariera polityczna Röttgena to o wiele więcej niż sprzeciw wobec Nord Stream 2. Jako minister środowiska koordynował odejście Niemiec od energetyki jądrowej. Podkreślał on jak ważne jest, by CDU prowadziło wiarygodną politykę transformacji energetycznej (Energiewende), między innymi po to, by nie stracić zaufania młodszej części elektoratu. Według niego polityka klimatyczna to część polityki zagranicznej, a Niemcy potrzebują w tej dziedzinie innowacji, by dać światu przykład jak łączyć ochronę klimatu z sukcesami gospodarczymi. Zaznacza on jednak, że nie uda się to bez osiągnięcia jedności Unii Europejskiej.

Pandemia koronawirusa pogrzebała już niejeden rząd na świecie, ale bynajmniej nie niemiecki – a nawet wręcz przeciwnie, bo od wejścia w życie obostrzeń notowania CDU wzrosły nawet do 40 procent w porównaniu z początkiem tego roku, gdy Zieloni deptali chadekom po piętach. Obecnie sondaże mają się następująco: 36 procent dla CDU/CSU, po 17 procent dla Zielonych i SPD, 10 procent dla radykalnie prawicowej AfD, 8 procent dla Die Linke i 6 procent dla liberalnej FDP. Oznacza to, że niemiecka scena polityczna zdołała się ustabilizować i zmiana przewodnictwa w największej partii nie okaże się dla niej wstrząsem. Być może to dobry moment, by wrócić do filozofii polityki Konrada Adenauera.

Perzyński: Powrót Merkel