RAPORT: Czy opcja atomowa zatrzyma Nord Stream 2?

25 lipca 2020, 07:31 Atom

Jeszcze rok temu politycy zastanawiali się co można zrobić, by opóźnić budowę Nord Stream 2, bo zatrzymanie go miało być niemożliwe. Mimo że jego prace nad gazociągiem zmierzają ku końcowi, USA przygotowały sankcje, które mogą okazać się kolejnym zwrotem w tej emocjonującej walce.

CAATSA

Mike Pompeo zapowiedział, że departament stanu USA zniesie klauzulę chroniącą Nord Stream 2 przed sankcjami przewidzianymi w ustawie CAATSA, czyli Ustawie o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje. Pompeo zaapelował w siedzibie departamentu USA, aby współpracujące firmy porzuciły projekt, bo „inaczej poniesą konsekwencje”. – Inwestycje oraz inne działania związane z rosyjskimi gazociągami wiązać się będą z ryzykiem amerykańskich sankcji – powiedział Pompeo. – To jasne ostrzeżenie dla firm pomagających w rosyjskich szkodliwych projektach, że nie będzie to tolerowane. Porzućcie je teraz lub ryzykujecie konsekwencje – powiedział. Pompeo podkreślił, że nie są to komercyjne projekty. – To narzędzia Rosji, by wykorzystać i poszerzyć zależność Europy od rosyjskich dostaw energii – podkreślił. W tym kontekście wymienił Nord Stream 2 oraz drugą nitkę Turkish Stream. Jego zdaniem tego typu projekty podważają transatlantyckie bezpieczeństwo.

Nord Stream 2 nie będzie już chroniony przed sankcjami CAATSA

Niepokój Europy

Przedstawiciele Komisji Europejskiej są nastawieni dość sceptycznie do projektu sankcji. – Jestem głęboko zaniepokojony rosnącym stosowaniem sankcji lub groźbami sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych wobec europejskich przedsiębiorstw i interesów. Byliśmy świadkami tego rozwijającego się trendu w przypadku Iranu, Kuby, Międzynarodowego Trybunału Karnego, a ostatnio projektów Nord Stream 2 i Turkish Stream – napisał Josep Borrell, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej oraz wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. – Co do zasady, Unia Europejska sprzeciwia się stosowaniu sankcji przez państwa trzecie wobec przedsiębiorstw europejskich prowadzących legalną działalność. Ponadto uważa, że ​​eksterytorialne stosowanie sankcji jest sprzeczne z prawem międzynarodowym. Polityka europejska powinna być określana w Europie, a nie przez państwa trzecie – czytamy w komunikacie. – Tam, gdzie cele polityki zagranicznej i bezpieczeństwa są wspólne, koordynacja ukierunkowanych sankcji z partnerami ma wielką wartość. Widzieliśmy wiele pozytywnych przykładów tego i będziemy kontynuować koordynację tam, gdzie to możliwe. Tam, gdzie istnieją różnice polityczne, Unia Europejska jest zawsze otwarta na dialog. Ale nie w przypadku groźby sankcji – napisał Josep Borrell.

Sankcje USA wobec Nord Stream 2 budzą obawy Europy

Jak będą działać sankcje?

O szczegółach sankcji pisał w komentarzu dziennikarz BiznesAlert.pl Mariusz Marszałkowski: – Ważnym zapisem sekcji 232, który w rzeczywistości ograniczał jej zastosowanie w stosunku do projektu Nord Stream 2 była tzw. klauzula dziadka, czyli zasada, zgodnie z którą nie stosuje się nowych przepisów prawa w stosunku do działań podejmowanych zanim nowe przepisy weszły w życie. W sekcji 232 CAATSA podpisanej przez Donalda Trumpa widniał zapis, który mówił, że sankcje mogą dotyczyć działań podjętych po wejściu ustawy w życie tj. drugiego sierpnia 2017 roku. Mając na względzie, że większość umów pomiędzy konsorcjum Nord Stream 2 a partnerami została zawarta przed tą datą (zarówno umów z wykonawcami, jak i umowy dotyczące pożyczek), zapisy CAATSA dotychczas nie znalazły formalnego zastosowania wobec Nord Stream 2 – pisał.

Marszałkowski: Czy Amerykanie uderzą sankcjami atomowymi w Nord Stream 2?

– 15 lipca 2020 roku w zaktualizowanych publicznych wytycznych do stosowania zapisów sankcji zawartych w ustawie, zniknął zapis o ich działaniu od dnia wejścia ustawy w życie tj. drugiego sierpnia 2017 roku.  To znaczy, że sankcje stały się retroaktywne. Dzięki temu zabiegowi, zapisy ustawy można zastosować bezpośrednio do projektów budowy gazociągów Nord Stream 2 oraz Turkish Stream. Jednocześnie w oświadczeniu Departament Stanu informuje, że nie będzie nakładał sankcji na podmioty, które realizowały zobowiązania kontraktowe przed 15 lipca 2020 roku i zdecydowały się porzucić budowę Nord Stream 2 „tak szybko jak to możliwe” po dacie wprowadzenia nowych wytycznych. Warto pamiętać, że ustawa CAATSA jest jest aktem uznaniowym, tj. nie istnieją klarowne wytyczne wskazujące kiedy prezydent USA powinien wprowadzić sankcje w życie. Departament Stanu podkreśla, że żadnych restrykcji dotychczas nie wprowadził, ale zaktualizowane zapisy dają takową możliwość – pisał Mariusz Marszałkowski.

Ukraiński Naftogaz cieszy się z amerykańskich sankcji wobec Nord Stream 2

– Warto zwrócić uwagę na fakt, kogo zapisy ustawy obejmą – będą to w większości zachodnio-europejskie korporacje, świadczące usługi na rzecz budowy projektu Nord Stream 2. Rosyjskie podmioty są mniej zagrożone z racji faktu, że amerykańskie restrykcje zasadniczo nie skomplikują ich bieżącego funkcjonowania. Rosyjskie działanie nie jest bowiem ukierunkowane na działalność międzynarodową. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku firm niemieckich, holenderskich czy francuskich. Podmioty te z reguły funkcjonują na szerokiej arenie biznesowej, również w Stanach Zjednoczonych. Zagrożenie sankcjami spowoduje, że wiele z nich ucierpi finansowo, a w wielu przypadkach może całkowicie uniemożliwić im pracę. To sprawia, że faktyczne użycie narzędzia jakim są zapisy CAATSA stanie się bronią atomową administracji prezydenta Trumpa w relacjach z całą Unią Europejską. Można zastanawiać się jaki jest cel administracji prezydenta USA, który dotychczas nie był skłonny do podejmowania ostrych kroków wobec Nord Stream 2 i jego europejskich partnerów. Procedura wprowadzania sankcji będzie testem zapisów dotyczących konsultacji z europejskimi sojusznikami USA. Pytanie, kto w rozumieniu administracji Donalda Trumpa sojusznikiem jest oraz jak właściwie powinien wyglądać dialog – pisał.

Polacy są zadowoleni z zaostrzenia sankcji USA wobec Nord Stream 2

Nord Stream 2 i inne spory

Z kolei w piątek dowiedzieliśmy się, że amerykański senat przyjął szkic budżetu Pentagonu na 2021 roku zawierający między innymi zapisy o sankcjach wobec Nord Stream 2. Podobny projekt przyjęła już Izba Reprezentantów. Projekt budzi kontrowersje z innego powodu, czyli spór o rasizm w historii USA. Senator John Barasso (republikanin ze stanu Wyoming) uznał, że poszerzone sankcje wobec Nord Stream 2 pozbawią Rosję tej „broni geopolitycznej”. Wpisanie ich do budżetu obronnego ma ułatwić wejście ich w życie. Dotychczasowe sankcje sprawiły, że szwajcarski Allseas odpowiedzialny za budowę spornego gazociągu musiał wycofać się z budowy, opóźniając jej realizację z końca 2019 roku do końca 2020 roku lub pierwszego kwartału 2021 roku. Nowe sankcje, które według doniesień medialnych mają objąć ubezpieczycieli Nord Stream 2, mogą uniemożliwić dostawy spornym gazociągiem.

Senat USA przyjął szkic budżetu z sankcjami wobec Nord Stream 2. Schodzą na drugi plan przez spór o rasizm

Izba Reprezentantów przyjęła własną wersję budżetu Pentagonu 22 lipca. Również zawiera propozycję sankcji wobec Nord Stream 2. Ostateczny kształt budżetu będzie zależał teraz od negocjacji międzyinstytucjonalnych. Prezydent może się pod nim podpisać lub go zawetować. Kontrowersyjne są zapisy o usunięciu nazw baz wojskowych związanych z generałami walczącymi po stronie Konfederatów w amerykańskiej wojnie secesyjnej. Są oni oskarżani o rasizm. Temat jest wrażliwy przez protesty społeczne w USA przeciwko rzekomemu rasizmowi służb bezpieczeństwa.

Zmiany w Nord Stream. Poprawa efektywności czy odpowiedź na sankcje USA wobec Nord Stream 2?