Szymański: Czekamy na nowy, kompromisowy projekt zmian w dyrektywie gazowej

17 stycznia 2019, 14:30 Energetyka

Czekamy na nowy, kompromisowy projekt nowelizacji dyrektywy gazowej, który ma się pojawić w najbliższych dniach – powiedział w czwartek wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański. Jak zaznaczył, przyjęcie przepisów zaproponowanych przez KE jest ważne dla wiarygodności UE.

Konrad Szymański. Fot. Parlament Europejski
Konrad Szymański. Fot. Parlament Europejski

Według źródeł PAP we wtorek prezydencja rumuńska przedstawiła propozycję kompromisu ws. projektu nowelizacji unijnej dyrektywy gazowej, co do którego unijne kraje nie mogą porozumieć się już od wielu miesięcy. Z informacji PAP wynika, że przedstawiona przez Rumunię propozycja była bardzo zbliżona do pierwotnego projektu Komisji Europejskiej, zaprezentowanego jesienią 2018 r., który przewidywał, że podmorskie części gazociągów na terytorium UE podlegałyby przepisom restrykcyjnego unijnego trzeciego pakietu energetycznego. Przyjęcie takich regulacji osłabiłoby rentowność Nord Stream 2, gazociągu, który ma połączyć Rosję z Niemcami.

Spotkanie grupy roboczej przedstawicieli krajów UE zakończyło się jednak bez przełomu. Za szybkim procedowaniem propozycji rumuńskiej opowiedziało się 13 państw, w tym Polska. Kilka innych krajów generalnie poparło kierunek, w jakim zmierzają nowe przepisy, ale przedstawiło uwagi do projektu, zaś Niemcy oraz pięć innych państw opowiedziało się za potrzebą dalszych analiz nowych przepisów, wskazując iż wymagają one doprecyzowania. Przez część krajów stanowisko to jest odbierane jako próba blokowania nowelizacji dyrektywy. Według źródeł PAP rumuńska prezydencja ma zdecydować w przyszłym tygodniu, jak dalej prowadzić prace nad projektem.

„Ostatnie tygodnie spędziliśmy na tłumaczeniu wielu stolicom, także Bukaresztowi, jak bardzo ważne nie tylko dla rynku gazu, ale dla wiarygodności UE jest przyjęcie przepisów zaproponowanych przez KE na polski wniosek wiele miesięcy temu” – mówił, odnosząc się w czwartek w Sejmie do prac nad nowelizacją dyrektywy, Szymański.

„Myślę, że bardzo wielu polityków to rozumie, że dziś, po przedstawieniu tej propozycji (projektu KE – PAP), wycofywanie się z niej jest zdarzeniem, na które patrzy cały świat” – dodał. Zdaniem polityka istnieją „bardzo poważne polityczne powody, już nie tylko ściśle +sektorowe+, aby w tej sprawie zrobić coś poważnego”. „Rumunia, jak sądzę, będzie chciała ten proces ożywić, natomiast dziś czekamy na nowy projekt, nową wersję kompromisową tej dyrektywy; jak ona pojawi się, w najbliższych dniach na pewno będziemy ją mieli, wtedy się wypowiemy, co z nią można dalej robić” – zapowiedział wiceminister.

Teoretycznie nowelizacja dyrektywy powinna być uzgodniona sześć tygodni przed ostatnią sesją Parlamentu Europejskiego, by tłumacze mogli skończyć pracę, a europosłowie przegłosować przepisy. Jeśli nowelizacja nie wejdzie w życie przed wybudowaniem Nord Stream 2, wówczas gazociąg – tak jak pierwsza nitka Nord Stream – będzie mógł uzyskać odstępstwa od stosowania trzeciego pakietu energetycznego (nie będzie musiał np. dopuszczać innych firm do korzystania z rury).

Zgodnie z obecnym planem gazociąg ma być gotowy pod koniec 2019 r., jednak wiele wskazuje na to, że jego realizacja może się opóźnić. Problemem dla Rosjan jest brak zgody na budowę ze strony Danii, co może spowodować konieczność położenia rurociągu po alternatywnej trasie. To może z kolei oznaczać co najmniej rok opóźnienia. Jeśli faktycznie tak by się stało, wówczas nowy europarlament mógłby podtrzymać swój mandat i prace nad dyrektywą gazową trwałyby nadal. W teorii jednak nowa Komisja Europejska, która powinna powstać jesienią 2019 r., może wycofać swój projekt w tej sprawie.

Polska Agencja Prasowa

Jakóbik: Odsiecz Rumunii. Bat na Nord Stream 2 wraca