Nord Stream 2 wbija klin między Niemcy a resztę Zachodu. Kolejny list w FAZ

1 marca 2018, 16:15 Alert

Na łamach gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ponownie ukazał się list niemieckich parlamentarzystów w sprawie Nord Stream 2. Tym razem jest to polemika z krytyką projektu sprzed dwóch tygodni, kiedy członkowie Bundestagu i Parlamentu Europejskiego z ramienia CDU, SPD, FDP i Zielonych wyrazili obawę, że kontrowersyjny gazociąg uderzy w europejską politykę energetyczną, wzmocni zależność Europy od dostaw surowca z Rosji, osłabi Ukrainę i solidarność z regionem Europy Środkowo-Wschodniej.

Im więcej gazu, tym lepiej

Europosłowie Daniel Caspary (CDU) i Werner Langen (CDU) oraz Joachim Pfeiffer (CDU), Georg Nüßlein (CSU), Hubertus Heil (SPD), Bernd Westphal (SPD), Achim Post (SPD) i Timon Gremmels (SPD) z Bundestagu przekonują, że realizacja projektu przyczyni się do spadku cen surowca w Europie: – Im więcej gazu na rynku, tym większa jego płynność. Im większa płynność, tym większa konkurencja. Im większa konkurencja, tym niższe ceny – piszą politycy. Podają oni przykład Litwy, gdzie dzięki budowie terminalu LNG w Kłajpedzie spadły ceny gazu, ponieważ Gazprom utracił tam pozycję monopolisty.

Odpierają oni też zarzut, że projekt Gazpromu zwiększy zależność Unii Europejskiej od dostaw z Rosji: – Europejski rynek gazu się zmienia; rozbudowywane są gazociągi, tworzone są nowe terminale LNG. Sprawia to, że gaz może płynąć z dowolnego do dowolnego miejsca w Europie, a dodatkowe dostawy z jakiegokolwiek źródła tylko wzmocnią rynek – czytamy w liście.

Krytyka Ukrainy, USA i KE

Odnieśli się też oni do zarzutów Polski i krajów bałtyckich, że Nord Stream 2 uderzy rykoszetem w Ukrainę, która przez zatrzymanie lub zmniejszenie tranzytu zostanie pozbawiona poważnej części wpływów budżetowych: – Przez dekady Ukraina była uzależniona od opłat tranzytowych, nie modernizując jednocześnie swojego systemu przesyłowego. Nie wdrożyła też reform koniecznych dla swojego sektora gazowego – piszą parlamentarzyści.

Zwracają oni uwagę, że w USA ma miejsce „potężny lobbing” przeciwko projektowi Gazpromu, który ma służyć interesom amerykańskich firm chcących wejść na rozwijający się europejski rynek LNG.

Za „politycznie niewłaściwą” niemieccy parlamentarzyści uznają chęć Komisji Europejskiej do zaangażowania w polityczny spór o gazociąg, pisząc, że nowelizacja dyrektywy gazowej, przez którą podmioty z państw trzecich będą musiały podlegać europejskiemu prawu została stworzona specjalnie z myślą o Nord Stream 2, dlatego „jest to de facto Lex Nord Stream 2”.

FAZ/Michał Perzyński

Posłowie z Niemiec za porzuceniem Nord Stream 2