Jakóbik: Amerykanie mierzą w miękkie podbrzusze Nord Stream 2

4 czerwca 2020, 07:30 Energetyka

Nowe sankcje USA to próba wycelowania w najsłabszy punkt projektu bez antagonizowania Niemców. Mogą uniemożliwić ukończenie spornego gazociągu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Prace przy rurach. Fot. Nord Stream 2
Prace przy rurach. Fot. Nord Stream 2

Pogłoski na temat nowych sankcji USA zakładały najpierw, że obejmą one firmy mające kupować gaz z Nord Stream 2. Byłoby to uderzenie w koncerny zachodnioeuropejskie udzielające pożyczek spornemu projektowi Gazpromu, które prawdopodobnie uniemożliwiłoby dostawy z jego użyciem i antagonizowałoby politycznie stolice stojące za tymi podmiotami, jak Berlin. Kolejne pogłoski sugerowały, że sankcje mogłyby objąć sam Gazprom, ale wówczas znów zagrożone byłyby kontrakty długoterminowe tej firmy w Europie, w tym nawet kontrakt jamalski z PGNiG, jeżeli nowe obostrzenia uniemożliwiłyby handel gazem rosyjskim.

Szkic nowej propozycji senatorów zakłada co innego. Jest wymierzony w podmioty mające umożliwić ukończenie gazociągu Nord Stream 2 na wodach duńskich. Ma blokować statki i porty zaangażowane w prace, ale przede wszystkim ma uniemożliwić ich ubezpieczenie wymagane przez Duńską Agencję Energii do wydania zgody na budowę spornego gazociągu. Sankcje wejdą w życie dopiero po przyjęciu ich w obu izbach Kongresu i podpisie prezydenta USA. Senatorzy chcą je wpisać do ustawy budżetowej Pentagonu, by zmusić Biały Dom do działania. Jednak sama groźba sankcji doprowadziła w przeszłości do wycofania się z budowy szwajcarskiej Allseas, a Rosjanie mieli problemy z ubezpieczeniem statku Akademik Czerski jeszcze przed zapowiedzią obostrzeń wobec ubezpieczycieli. Zmiana własnościowa przekazująca Czerskiego pod kontrolę mało znanej firmy z Samary nie uchroni go przed tymi problemami. Oznacza to, że jeśli Rosjanie nie znajdą ubezpieczyciela Czerskiemu, może on nie uzyskać zgody Duńczyków na dokończenie Nord Stream 2 na ich wodach. Wówczas projekt zostanie zamrożony. Duńczycy w przeszłości sugerowali Nord Stream 2 AG (100 procent akcji w rękach Gazpromu), aby przedstawiła plan zabezpieczenia rur na Bałtyku na wypadek przerwania projektu. Sankcje USA przygotowywane w Senacie uprawdopodabniają taki scenariusz.

W przeszłości procedura administracyjna DEA związana z przygotowaniem do wydania pozytywnej decyzji o budowie Nord Stream 2 na wodach duńskich sprawiła, że została ona ogłoszona dopiero w październiku 2019 roku. Budowa miała zakończyć się do końca 2019 roku, ale w grudniu stanęła na jej drodze groźba sankcji USA, które spowodowały wycofanie się z budowy szwajcarskiego Allseas. Obecny plan zakłada ukończenie budowy do końca 2020 roku lub w pierwszym kwartale 2021 roku dzięki Akademikowi Czerskiemu. Ten plan nie zostanie zrealizowany bez zgody DEA, która stanie pod znakiem zapytania w razie faktycznego wdrożenia nowych sankcji USA wobec Nord Stream 2.

Do czasu publikacji tego materiału szkic sankcji opisywany przez agencje Bloomberg i Reuters nie został oficjalnie przedstawiony w Senacie. Rosjanie przekonują, że nowe sankcje nie zatrzymają Nord Stream 2.

Jakóbik: Nowe sankcje USA wobec Nord Stream 2 czy Gazpromu?