Nord Stream 2 nie boi się weta Danii ani sankcji USA

26 marca 2019, 07:00 Alert

Reuters podaje, że rosyjska spółka Nord Stream 2 AG liczy na to, że otrzyma zgodę Danii na budowę odcinka gazociągu o tej samej nazwie na tyle szybko, aby możliwe było ukończenie projektu zgodnie z planem do końca 2019 roku.

Grafika: Patrycja Rapacka, BiznesAlert.pl

Rzecznik Nord Stream 2 AG należącej w stu procentach do rosyjskiego Gazpromu, Jens Mueller, powiedział, że istnieją „solidne podstawy” by liczyć na to, że władze duńskie zajmą się drugim wnioskiem firmy przedstawionym w sierpniu 2018 roku w ciągu ośmiu do dwunastu miesięcy, co pozwoliłoby ukończyć gazociąg na czas.

Chodzi o szlak alternatywny wytyczony przez duńską wyłączną strefę ekonomiczną ale poza jej wodami terytorialnymi, na których obowiązuje prawo pozwalające Danii zablokować projekt na gruncie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Pierwotna trasa przebiega przez te wody. BiznesAlert.pl ustalił, że opóźnienie z tytułu takiego sprzeciwu może wynieść nawet rok.

Mueller twierdzi, że w razie opóźnienia decyzji Duńczyków w sprawie drugiego wniosku firma może sprowadzić dodatkowe statki na budowę magistrali na Morzu Bałtyckim. Przy tempie budowy znanym z odcinka szwedzkiego firma powinna ukończyć fragment na wodach duńskich w miesiąc.

Zdaniem rzecznika Nord Stream 2 AG sporny projekt nie jest zagrożony przez sankcje USA. – Z punktu widzenia istniejących ram prawnych musimy stwierdzić, że Nord Stream 2 nie ucierpi – przekonywał rzecznik cytowany przez Reutersa.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Opóźnienie Nord Stream 2 o rok?