Nord Stream 2 podzieli Europę. OSW przypomina o konsekwencjach projektu

26 lutego 2016, 09:00 Alert

(EurActiv.pl)

Nord Stream AG

Claude Turmes, luksemburski eurodeputowany Zielonych, uważa że Nord Stream 2 to rosyjska zagrywka polityczna mająca na celu podzielić Europę.

Gazprom, rosyjski państwowy koncern gazowy, rozbudowuje gazociąg Nord Stream biegnący po dnie Bałtyku. Dodatkowe dwie rury, określane mianem Nord Stream 2, pozwolą na podwojenie istniejącej zdolności przesyłowej (o roczną przepustowość 55 mld m3) – co umożliwi Rosji zwiększenie ilości gazu, który trafia do Niemiec z pominięciem Ukrainy, Polski i państw bałtyckich.

Rozbudowa gazociągu

Projekt rozbudowy Nord Stream podzielił Unię Europejską. Państwa tradycyjnie o sceptycznym nastawieniu wobec Rosji, w tym Polska, podkreślają, że zwiększy on już i tak wysoką zależność energetyczną Unii od Rosji, czyli idzie wbrew założeniom tworzonej właśnie unii energetycznej.

Gazprom, posiadający 51 proc. udziałów, rozbudowę Nord Stream przeprowadza we współpracy z pięcioma zachodni firmami energetycznymi. Są to: BASF/Wintershall (spółka-córka BASF, 10 proc. udziałów) i  E.ON (Niemcy, 10 proc. udziałów), ÖMV (Austria, 10 proc. udziałów) oraz Shell (Holandia i Wlk. Brytania, 10 proc. udziałów) i Engie (Francja, 9 proc. udziałów).

Komercja czy polityka

Firmy te (i kraje, z których pochodzą), a także Gazprom i Rosja stoją na pozycji, że Nord Stream 2 jest projektem czysto komercyjnym, dlatego nie powinien być oceniany w kontekście politycznym. Ta opinia jest jednak kwestionowana przez ekspertów, zwracających uwagę na to, że możliwości przesyłowe oryginalnego Nord Streamu, jeszcze przed rozbudową, są wykorzystywane jedynie w 50 proc.

Szymon KardaśAgata Łoskot-Strachota i Konrad Popławski z Ośrodka Studiów Wschodnich w swojej analizie (TUTAJ) podkreślają, że „nowe nitki Nord Streamu […] pozwoliłyby na zmniejszenie tranzytu przez Ukrainę do poziomu ok. 30 mld m3 gazu rocznie. Efektem tego byłoby nie tylko zmniejszenie dochodów tranzytowych Ukrainy, ale przede wszystkim nieopłacalność utrzymywania przez Kijów ukraińskiej sieci rurociągowej […]. Nowe nitki Nord Streamu wzmocniłyby pozycję negocjacyjną Moskwy w rozmowach z Kijowem […]” – podkreślają autorzy.

Krytyka Zielonych

Europoseł Zielonych, członek Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE) Claude Turmes (Luksemburg) stwierdził wczoraj (24 lutego) wręcz, że „Nord Stream 2 to największa porażka unijnej polityki energetycznej.

Turmes dodał, że Gazprom domaga się zakazu przesyłu gazu przez Ukrainę przez zachodnie firmy. „Nord Stream 2 to wyraz sprawnie lobbującego rosyjskiego makiawelizmu. To projekt polityczny, który ma na celu podzielenie Europy” – powiedział Turmes

Opinia prawna

Przeciwnicy projektu liczyli na to, że będzie on powstrzymany z uwagi na to, że unijne prawo energetyczne nie pozwala, by gazociąg był własnością firmy, która wytwarza gaz przesyłany danym rurociągiem. Z tego powodu upadł wcześniejszy projekt gazociągu South Stream, mającego biec po dnie Morza Czarnego i dalej przez kraje bałkańskie.

Jednak Nord Stream nie przebiega przez kraje członkowskie UE – tylko przez wody Bałtyku. Z tego powodu na początku lutego dział prawny Komisji Europejskiej stwierdził, że w przeciwieństwie do South Streamu, Nord Stream 2 nie będzie podlegał unijnym przepisom energetycznym. Nie jest to jednak wiążąca opinia.