Naftogaz nie składa broni w sporze o Nord Stream 2

3 stycznia 2020, 07:00 Alert

Dyrektor wykonawczy Naftogazu Juri Witrenko ogłosił, że walka jego firmy z projektem Nord Stream 2 się nie skończyła, pomimo porozumienia z rosyjskim Gazpromem o warunkach dostaw gazu przez Ukrainę do 2025 roku.

Siedziba Naftogazu. Fot. Naftogaz
Siedziba Naftogazu. Fot. Naftogaz

Witrenko przyznał, że sankcje USA doprowadziły do „zawieszenia” projektu Nord Stream 2, ale nie oznacza to, że nie zostanie on ukończony. – Ten gazociąg omijający Rosję może zostać dokończony. Rosja może poradzić sobie bez przesyłu przez Ukrainę oraz Nord Stream 2. Ze stratą, ale cały projekt przecież nie polega na zarabianiu. Z tego powodu należy zrozumieć, że nasza walka się nie skończyła – napisał na Facebooku.

Menadżer Naftogazu zadeklarował, że jest bezpośrednio zaangażowane w dalsze działania jego firmy na rzecz zatrzymania Nord Stream 2. Nie zdradził jednak w jaki sposób zamierza to osiągnąć.

Naftogaz był jedną ze stron pakietu umów gwarantujących przesył gazu przez Ukrainę w latach 2020-25 na poziomie 65 mld m sześc. w 2020 roku i 45 w kolejnych. Projekt Nord Stream 2 jest opóźniony między innymi przez sankcje USA i może zostać uruchomiony przed końcem 2020 roku. Oznacza to, że Rosjanie będą potrzebować dostaw przez Ukrainę, choć Witrenko twierdzi, że mogliby się bez nich obyć.

Facebook/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Koń trojański Rosji na Ukrainie