Wyścig Nord Stream 2 z wyborami w Niemczech i aferą Naftogazu tonującą Ukrainę

10 maja 2021, 07:00 Alert

Ambasador Rosji w Niemczech przekonuje, że gazociąg Nord Stream 2 może zostać ukończony późnym wrześniem. Nawet jeśli nie zatrzymają go sankcje USA, dostawy z jego użyciem mogą ruszyć nawet w 2024 roku. Ukraina apeluje do Amerykanów o działanie, ale dopuszcza już możliwość stworzenia mechanizmu ograniczającego dostawy przez Nord Stream 2 jeśli zostanie ukończony.

Wołodymyr Zełenski. Fot. Wikimedia Commons
Wołodymyr Zełenski. Fot. Wikimedia Commons

Sergiej Neczajew wyraził nadzieję, że stanie się to po wyborach parlamentarnych w Niemczech, choć na terminarz mogą mieć wpływ warunki atmosferyczne zmuszające budowniczych tej spornej magistrali do przerywania pracy. Akademik Czerski, który według informacji BiznesAlert.pl, musiał schować się przed kolejnym sztormem za wyspą Bornholm, ma niebawem powrócić do pracy po kolejnej przerwie z rzędu.

– Mam nadzieję, że gazociąg będzie gotów przed wyborami do Bundestagu. Pogoda ma kluczowe znaczenie dla jego ukończenia. To jest w porządku, przyspieszymy prace. One już trwają i zostało tylko 100 km do ukończenia – zapewniał Neczajew cytowany przez TASS.

Tymczasem USA rozważają poszerzenie sankcji wobec spornego gazociągu Nord Stream 2, ale nie jest jasne czy byłyby w stanie efektywnie zatrzymać budowę. Nawet jeśli tak się nie stanie, mogą uniemożliwić lub opóźnić rozpoczęcie dostaw. Stanowiska USA i Niemiec pozostają rozbieżne w sprawie Nord Stream 2 pomimo rozmów sekretarza stanu Antonego Blinkena z ministrem spraw zagranicznych Heiko Massem. Amerykanie mogą poszerzyć „czarną listę” spółek objętych sankcjami związanymi z Nord Stream 2 do 17 maja.

Blinken przyznał w maju, że USA będą działać, jeśli Rosja „będzie działać lekkomyślnie”. Przy tym jednak przypominał o potrzebie ochrony przejrzystości pracy spółek skarbu państwa w Ukrainie po tym, jak pojawiły się niepokojące informacje o naciskach politycznych prowadzących do zmiany władz ukraińskiego Naftogazu. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński poinformował media, że podnosił sprawę Nord Stream 2 w rozmowach z Blinkenem w Kijowie z szóstego maja. Minister energetyki Dmytro Szmyhal podał, że zaapelował do USA o stworzenie „długoterminowego mechanizmu zapewniającego, że Nord Stream 2 nigdy nie powstanie albo nie będzie mógł zostać wykorzystany jako broń energetyczna”. Dotąd Kijów nie dopuszczał możliwości ukończenia spornej magistrali.

Analityk Oxford Institute for Energy Studies Thierry Bros przyznaje w francuskim dzienniku L’Opinion, że dostawy przez Nord Stream 2 mogłyby ruszyć nawet dopiero w 2024 roku, pięć lat po pierwotnym terminie zaplanowanym na koniec 2019 roku, przez konieczność opłacania przesyłu gazu przez Ukrainę na mocy umowy tymczasowej przez następne cztery lata. Powodem mogą być także liczne przeszkody stojące na drodze do jego uruchomienia, w tym konieczność wdrożenia przepisów trzeciego pakietu energetycznego Unii Europejskiej na mocy dyrektywy gazowej.

TASS/Reuters/L’Opinion/Upstream Online/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Afera Naftogazu na finiszu sporu o Nord Stream 2 utrudni wysiłki Polsce