Gawin: Likwidacja obliga giełdowego może podwyższyć ceny energii

9 kwietnia 2021, 06:30 Energetyka

Na etapie prac legislacyjnych powoli toczą się prace nad ustawą znoszącą obligo giełdowe, a więc sprzedaż energii elektrycznej na giełdzie. W toku konsultacji głos zabrał prezes Urzędu Regulacji Energetyki, który wyraził jednoznacznie negatywne stanowisko wobec tego projektu podważając argumenty przekonujące, że doprowadzi do obniżki cen energii czy zmniejszeniu importu energii. Prezes URE uważa, że może być wręcz odwrotnie.

Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Fot. URE
Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Fot. URE

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki z końca lutego, a opublikowanej na stronach rządowego procesu legislacji, Rafał Gawin podjął się krytyki projektu. – URE jako organ powołany do regulacji działalności przedsiębiorstw działających na rynku energii, który w swych działaniach zobowiązany jest zmierzać do równoważenia interesów przedsiębiorstw energetycznych i odbiorców energii. Wyrażam negatywne stanowisko do przedstawionego projektu – czytamy w jego stanowisku.

Kolizja z prawem unijnym

Likwidacja obliga giełdowego – w ocenie Urzędu Regulacji Energetyki – może spowodować trudności w wypełnieniu przez Polskę warunków szczegółowo opisanych w art. 3 oraz art. 7-8 ww. rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie rynku wewnętrznego energii elektrycznej. Chodzi przejrzystość zasad dotyczących funkcjonowania rynków energii elektrycznej, rynku dnia następnego i dnia bieżącego i obrotu na nich.

Sawicki: Obligo giełdowe może przekonać Brukselę do wydzielenia węgla z energetyki

Ceny nie będą niższe, a mogą być wyższe

Co więcej, prezes URE podkreśla, że, opierając się na nauce ekonomii oraz prawa antymonopolowego wskazać można, że likwidacja bądź jego zniwelowanie do poziomu nieistotnego) obrotu giełdowego nie doprowadzi do obrony przed zawyżaniem cen przez dostawców energii. – Przeciwnie, struktura rynku, która w przypadku Polski jest oligopolistyczna (z uwagi na trzy dominujące grupy kapitałowe, które posiadającą jednocześnie zasoby wytwórcze, spółki obrotu, spółki dystrybucyjne oraz obiorców końcowych, tj. : PGE, Enea, Tauron) wskazuje na ryzyko działań, których celem będzie maksymalizacja zysku przez głównych graczy rynkowych – czytamy w opinii. Zdaniem prezesa URE obecni liderzy rynku wytwarzania wykorzystując swoją siłę rynkową, przewagę informacyjną oraz będąc zasobni w dodatkowe środki z mechanizmu mocowego mogą doprowadzić do eliminacji mniejszych niezależnych sprzedawców energii elektrycznej.

Podkreśla on, że rynek pozagiełdowy nie tylko nie daje gwarancji, że ceny będą niższe, ale przeciwnie – zwiększa ryzyko dokonywania transakcji w sposób niedozwolony przez prawo, nie ułatwiając zadania jego nadzorowania. – Zniesienie obliga giełdowego spowoduje zasadniczą zmianę struktury zakupu energii elektrycznej przez przedsiębiorstwa obrotu energią, bowiem brak obowiązku giełdowego spowoduje przeniesienie kontraktacji do umów dwustronnych OTC (Obrót pozagiełdowy). Na giełdzie będzie mniej oferowanego wolumenu i de facto obroty na giełdzie zmaleją, co przełoży się na mniej konkurencyjne ceny, które będą bardziej podatne na manipulacje- argumentuje, dodając, że na giełdzie będą oferowane w większości drogie kontrakty spot dnia bieżącego i dnia następnego, przez co średnia cena na giełdzie wzrośnie. – Rynek krajowy stanie się przez to mniej konkurencyjny – zaznacza Gawin.

Zawistowski: Obligo giełdowe pokazuje ile realnie kosztuje energia elektryczna w danym momencie

Import energii nie spadnie

W odniesieniu do ograniczenia importu energii, który poza obniżeniem cen energii, ma być uzasadnieniem ustawy znoszącej obligo, Gawin podkreśla, że pożegnanie się z obligiem przy dzisiejszych mechanizmach rynkowych nie zmniejszy importu energii, a zatem nie zwiększy krajowej produkcji energii elektrycznej z węgla. – Wytwórcy będą przerzucać koszty własnego wytwarzania na odbiorców końcowych przedstawiając im droższe oferty. Wysokie ceny hurtowe będą zatem pokrywali odbiorcy końcowi – czytamy. Na zniesieniu obliga sprzedaży energii elektrycznej przez giełdę zyskają – w opinii prezesa – przede wszystkim najwięksi wytwórcy energii elektrycznej w kraju, którzy sprzedają swoim odbiorcom końcowym mniej energii elektrycznej niż sami generują. Przede wszystkim dotyczy to wytwórców jak PGE, Enea i Tauron. – Dlatego płynny rynek hurtowy, dzięki obecnie obowiązującym regulacjom, jest warunkiem koniecznym dla istnienia konkurencyjnego rynku energii w Polsce, w tym rynku detalicznego – kończy prezes URE.

KPRM także wyraża wątpliwości

Kancelaria Presa Rady Ministrów, głosem departamentów odpowiedzialnego za ocenę skutków regulacji podkreśla, że konieczne jest przedstawienie w ocenie skutków regulacji rozbudowanych analiz wyjaśniających i przedstawiających cele tej ustawy. Urzędnicy premiera podkreślą potrzebę przedstawienia wpływu rezygnacji z obliga giełdowego na zakładane spadki cen energii elektrycznej – jakie mechanizmy mają spowodować spadki cen. Pytają w jaki sposób projektowana zmiana doprowadzić ma do zmniejszenia importu energii elektrycznej z zagranicy. W liście do ministra klimatu i środowiska podkreślono także potrzebę podania potencjalnego wpływ zmniejszenia importu na bezpieczeństwo dostaw energii oraz jej ceny na rynku krajowym. Zaznaczono także potrzebę wyjaśnienia jak przedmiotowa regulacja wpłynie na biznesowych odbiorców energii elektrycznej, w szczególności energochłonnych, a także na odbiorców w gospodarstwach domowych, oraz na samą Towarową Giełdę Energii.

Opracował Bartłomiej Sawicki

20-lecie TGE pod znakiem obliga giełdowego i opłaty mocowej (RELACJA)