Sawicki: Obligo giełdowe może przekonać Brukselę do wydzielenia węgla z energetyki

21 października 2020, 07:30 Energetyka

Obligo giełdowe, a więc sprzedaż energii poprzez giełdę może przestać istnieć z początkiem przyszłego roku. Okazuje się jednak, że obligo giełdowe może być warunkiem Komisji Europejskiej, która będzie oceniać polski plan wydzielenia aktywów węglowych. Czy Polska, likwidując teraz obligo giełdowe, nie będzie zmuszona wrócić do niego za rok? – zastanawia się Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

fot. Węglokoks

Plan modernizacji

Zgodnie z deklaracjami ministerstwa aktywów państwowych, plan modernizacji polskiego sektora energetycznego mamy poznać do końca roku, po tym jak rząd doszedł do porozumienia z górnikami odnośnie zamknięcia sektora węglowego w perspektywie najbliższych 30 lat.

Konsolidacja energetyki bez węgla

Podczas wczorajszej prezentacji strategii Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) do 2030 roku, z perspektywą do 2050 roku, pojawiło się pytanie o konsolidację sektora energetycznego, a więc połączenie PGE, Taurona i Enei po wydzieleniu z nich aktywów węglowych. Zdaniem prezesa Wojciecha Dąbrowskiego jest to sensowne rozwiązanie. – Naszym zdaniem docelowo połączenie trzech grup, (PGE, Taurona i Enei – przyp. red.) oczyszczonych z aktywów węglowych, byłoby sensownym rozwiązaniem, ale decyzja nie należy do nas – powiedział. Jednocześnie powiedział, że wydzielenie aktywów węglowych ze spółek energetycznych, nad czym pracuje ministerstwo aktywów państwowych, powinno pojawić się szybko, najpóźniej do końca przyszłego roku. Wskazał, że jeśli PGE nie wydzieli aktywów węglowych, to w 1,5 roku będzie musiała ogłosić upadłość. Podmiot, który miał zająć aktywa węglowe PGE GiEK to Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego, która miałaby stopniowo przejmować elektrownie węglowe i stanowić o bezpieczeństwie energetycznym na wypadek niestabilności OZE, których ma być coraz więcej w systemie energetycznym.

Nowa strategia PGE, czyli cała para w zielony gwizdek (RELACJA)

Obligo winne rosnącemu importowi energii?

Jednocześnie zgodnie z porozumieniem rządu ze związkami górniczymi odnośnie przyszłości branży, punkt szósty tej umowy mówi o niedawnym postulacie branży górniczej i likwidacji obowiązku sprzedaży energii poprzez Giełdę – wydawało się, że jest to najbardziej transparenty sposób kupna–sprzedaży. Zdaniem związków zawodowych ma to zahamować importu energii z zewnątrz. W porozumieniu czytamy, że rząd dokona zmiany legislacyjnej zwolnienia z obowiązującej hurtowej sprzedaży energii elektrycznej na giełdzie towarowej. Miałoby to ograniczyć import energii elektrycznej. Towarowa Giełda Energii uznaje, że obligo nie ma wpływu na jego poziom. Zniesienie obliga nie ograniczy dostaw z zagranicy. Podczas jednej z jesiennych konferencji w Krakowie, prezes TGE Piotr Zawistowski tłumaczył, że na rynku energii elektrycznej mamy do czynienia z tzw. market couplingiem (łączeniem rynków – przyp. red.). Obecnie ten mechanizm działa na połączaniach ze Szwecją i Litwą. – Energia płynie więc ze stref o cenach niższych do tych o cenach wyższych, z uwzględnieniem mechanizmów wewnętrznych, a także połączenia ofert z rynku z uwzględnieniem ograniczenia przesłania energii. Czy zatem zmiana obliga może ograniczyć import? Otóż nie, ponieważ prawo obliga nie wyłącza tego mechanizmu – powiedział wówczas prezes Zawistowski, tłumacząc, że zniesienie obliga nie zatrzyma importu energii. Obligo giełdowe, które oznacza obowiązkową sprzedaż energii przez jej wytwórców za pośrednictwem giełdy, obecnie wynosi sto procent.

Jakóbik: Obligo giełdowe, czyli kozioł ofiarny problemów węgla w Polsce

Obligo potrzebne do wydzielenia aktywów węglowych z energetyki

Co więcej, z informacji przekazanej przez Grzegorza Żarskiego, doradcę zarządu ds. rynków energii Towarowej Giełdy Energii wynika, że zniesienie obliga może nie zatrzymać importu energii, ale i skomplikować proces wydzielenia aktywów węglowych, który według spółek energetycznych może pozwolić im na większe inwestycje – w sektorze OZE i dystrybucji, poprzez lepsze warunki kredytowe.

Żarski przypomniał podczas Kongresu Polskiego Przemysłu Gazowniczego, że z informacji prasowych dowiadujemy się o szczegółach konsolidacji sektora energetycznego i wydzielenia aktywów węglowych. – Przypomnę tutaj historię z elektrownią Rybnik, która po wyjściu EDF stała się częścią innej spółki przez procesy konsolidacyjne. Komisja Europejska zgodziła się na konsolidację, ale wyprodukowana energia miała trafić na giełdę – przypomniał. Pojawia się więc pytanie, czy w kontekście planowanej konsolidacji sektora energetycznego do końca przyszłego roku, likwidując obligo giełdowe nie komplikujemy działań w przyszłości. Możemy więc zlikwidować obligo giełdowe drogą ustawy, a jednocześnie może się okazać – patrząc na przykład Rybnika – że Komisja może się zgodzić na taką konsolidację warunkując jednak sprzedaż wyprodukowanej energii eklektycznej poprzez TGE. – Może pojawić się chaos. Na początku roku zlikwidujemy drogą ustawy prawo energetyczne obligo giełdowe, a może się okazać, że kilka miesięcy później to samo obligo wróci, ale już decyzją Komisji – dodał.

Przyjęcie nowelizacji ustawy o prawie energetycznym, znoszącej obligo giełdowe, a więc sprzedaż energii elektrycznej poprzez giełdę, może się pojawić do końca roku, a więc wtedy kiedy ma zostać zawarta umowa społeczna z górnikami, pieczętująca koniec branży do 2049 roku. Jednocześnie, także do końca roku, ma pojawić się projekt wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych. Ten proces będzie wymagać notyfikacji Komisji Europejskiej, która może wydać warunkową zgodę, a więc sprzedaż energii poprzez giełdę. Czy wówczas ponownie wrócimy do obliga giełdowego? Uczestnictwo w konsultacjach takiego projektu może okazać się istotne dla całego procesu transformacji energetycznej w Polsce.

Sawicki: Układ z górnikami upadnie, jeśli Bruksela się na niego nie zgodzi