Rząd ulega przemysłowi i energetyce. Obowiązek udziału OZE będzie mniejszy

26 lipca 2021, 17:00 Alert

Ministerstwo klimatu i środowiska proponuje obniżenie obowiązku udziału Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) z planowanych 19,5 procent do 18,5 procent w 2022 roku. W pierwszej propozycji resort proponował obowiązek o jeden procent wyższy, jednak zmienił zdanie po konsultacjach publicznych.

Farma wiatrowa Koźmin Wielkopolski, WPD. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl
Farma wiatrowa Koźmin Wielkopolski, WPD. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Jeden procent mniej obowiązku OZE

Resort zaproponował w projekcie rozporządzenia przyjęcie obowiązku OZE w 2022 roku na poziomie z 2021 roku, a więc 19,5 procent w przypadku zielonych certyfikatów i 0,5 procent błękitnych certyfikatów. Po konsultacjach obniżył jednak ten obowiązek do 18,5 procent. – Na sytuację na rynku zielonych certyfikatów istotny wpływ ma nie tylko ich podaż, lecz także cena energii elektrycznej. W przypadku jej cen na rynku konkurencyjnym można zauważyć, że w roku 2020 trend wzrostowy został nieco zahamowany na skutek pandemii COVID-19 i związanego z nią spadku zużycia energii. Należy jednak przypuszczać, że z uwagi na czynniki zewnętrzne, zjawisko wzrostu cen sprzedaży energii elektrycznej będzie dalej postępować – czytamy w ocenie skutków regulacji. Ministerstwo podkreśla także, że „podniesienie przedmiotowego udziału w roku 2020 do poziomu obecnego przełożyło się na stopniowe ograniczenie nadpodaży oraz zapewnienie równowagi podaży i popytu na rynku świadectw pochodzenia energii odnawialnej”.

W wyniku zgłoszonych uwag w projekcie rozporządzenia doszło do następującej zmiany. Wielkość udziału ilościowego sumy energii elektrycznej wynikająca z umorzonych świadectw pochodzenia potwierdzająca wytworzenie energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii w 2022 roku została obniżona z 19,5 procent do 18,5 procent – czytamy w podsumowaniu uwag.

Przemysł i energetyka apelowały o obniżkę

Za obniżeniem poziomu obowiązku OZE opowiedziały się Polska Grupa Energetyczna, Enea i Tauron. Dwie pierwsze spółki proponowały 17,5 procent. Tauron argumentuje, że utrzymanie obowiązku na dotychczasowym poziomie doprowadzi do dynamicznego wzrostu cen na rynku zielonych certyfikatów. Jego zdaniem cena może sięgnąć ponad 300 zł/MWh. Prognozuje również wzrost kosztów systemu do pięciu mld zł w przyszłym roku wobec zaplanowanych 400 mln zł ze strategii energetycznej Polityka energetyczna Polski do 2040 roku. – Zmniejszenie obowiązku powinno spowodować wyhamowanie wzrostów cen na rynku oraz ich stabilizację w przedziale 150-200 zł/MWh, co przełożyłoby się na niewielki jednostkowy wzrost kosztu dla klienta końcowego (0,05 zł/kWh) w stosunku rocznym – argumentuje Tauron. KGHM Polska Miedź postulował zaś zmniejszenie obowiązku do 10 procent. – Utrzymanie wysokiego poziomu przedmiotowego udziału niesie za sobą poważne ryzyko dalszego wzrostu cen rynkowych praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia, a tym samym nadmiernie premiuje starsze, biorące udział w systemie wsparcia opartym na świadectwach pochodzenia instalacje – argumentował miedziowy gigant. Tożsamy poziom proponowała także Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa, która podkreśla ponadto potrzebę wprowadzenia transparentnego planu wygaszenia systemu certyfikatów OZE wraz z projekcją obniżenia poziomu obowiązku ich umarzania do zera najpóźniej w 2030 roku. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej oraz Związek Banków Polski postulowały utrzymanie obowiązku na poziomie 19,5 procent.

Realizacja obowiązku udziału OZE polega na uzyskaniu i umorzeniu przez Urząd Regulacji Energetyki świadectw pochodzenia energii elektrycznej wytworzonej w instalacjach OZE lub uiszczenia opłaty zastępczej. Ten obowiązek obejmuje przedsiębiorstwa przemysłowe oraz energetyczne określone w ustawie OZE.

Bartłomiej Sawicki