Od soboty rozejm w Syrii?

23 lutego 2016, 08:00 Bezpieczeństwo

Stany Zjednoczone i Rosja wspólnie ogłosiły, że w najbliższą sobotę ( 27 lutego) wejdzie wejdzie w życie porozumienie o przerwaniu walk w Syrii. Według zachodnich źródeł dyplomatycznych obie strony uzgodniły warunki – jak to określono – „zaprzestania wrogich działań”.

Waszyngton i Moskwa współprzewodniczą Międzynarodowej Grupie Wsparcia Syrii, zrzeszającej 17 państw.

Sekretarz stanu USA John Kerry już w niedzielę informował o wstępnym porozumieniu ws. warunków rozejmu w ogarniętej od pięciu lat wojną Syrii, które zostało osiągnięte w wyniku jego rozmów z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Zastrzegał jednak wtedy, że do rozwiązania pozostają wciąż pewne kwestie.

Amerykańsko-rosyjskie porozumienie

Według wspólnego komunikatu USA i Rosji, wstrzymanie walk w Syrii, z którego wyłączone mają być Państwo Islamskie i Front al-Nusra, zacznie obowiązywać od północy czasu lokalnego w najbliższą sobotę, czyli od godz. 23 w piątek czasu polskiego.

Ugrupowania zbrojnej opozycji, biorącej udział w walkach, mają do piątkowego południa (czasu lokalnego) zgłosić Stanom Zjednoczonym lub Rosji decyzję o przystąpieniu do porozumienia i przestrzeganiu jego warunków.

Z rozejmu wyłączone mają być jednak ataki na Państwo Islamskie (IS) i Front al-Nusra, czyli lokalne odgałęzienie Al-Kaidy, a także inne organizacje uznane przez Radę Bezpieczeństwa ONZ za terrorystyczne. We wspólnym komunikacie sprecyzowano także, że kontynuowane będą ataki przeciwko IS i Frontowi al-Nusra w Syrii, prowadzone przez syryjską armię rządową, rosyjskie lotnictwo oraz koalicję dowodzoną przez USA.

Amerykański sekretarz stanu wezwał wszystkie strony do wypełnienia warunków proponowanego rozejmu. Zwrócił uwagę, że przestrzeganie zawieszenia broni przyczyni się do zmniejszenia przemocy i umożliwi dostarczenie potrzebującym niezbędnej pomocy humanitarnej. Natomiast sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun z zadowoleniem przyjął ogłoszenie planów zaprzestania wrogich działań, uznając je za „sygnał nadziei dla ludności Syrii”, wyczekiwany po pięciu latach konfliktu.

Putin: To może zmienić sytuację w Syrii

W ocenie prezydenta Rosji Władimira Putina uzgodnione z USA wspólne działania ws. zapewnienia przestrzegania rozejmu w Syrii mogą „mogą w radykalny sposób przekształcić kryzysową sytuację” w tym kraju. Dodał, że pojawiła się „realna szansa na to, by położyć w końcu kres wieloletniemu rozlewowi krwi i przemocy”. W oświadczeniu transmitowanym w telewizji w poniedziałek wieczorem rosyjski prezydent poinformował też o swej rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Barackiem Obamą. Według Putina, obaj zaakceptowali wspólny komunikat o wstrzymaniu walk w Syrii.

„Rosyjsko-amerykańskie ustalenia dotyczące przerwania ognia w Syrii i ich wspólna realizacja, w koordynacji ze wszystkimi krajami uczestniczącymi w Międzynarodowej Grupie Wsparcia Syrii, mogą stać się przykładem odpowiedzialnych, opartych na normach prawa międzynarodowego i zasadach ONZ działań wspólnoty międzynarodowej przeciwko zagrożeniu terrorystycznemu” – powiedział Putin. Zwrócił przy tym uwagę, że tworzone są także warunki „do uruchomienia autentycznego procesu politycznego, poprzez szeroki dialog wewnątrzsyryjski w Genewie, pod egidą ONZ”.

Eksperci sceptyczni wobec porozumienia

Wcześniej porozumienie ws. rozejmu w Syrii osiągnięto 12 lutego, podczas konferencji w Monachium. Zgodnie z ustaleniami miał on wejść w życie w piątek, jednak zamiast przerwania walk, doszło do ich eskalacji. Gdyby jednak tym razem rozejm doszedł do skutku, byłoby to pierwsze formalnie ogłoszone zawieszenie broni w wojnie, która rozpoczęła się w 2011 roku od powstania przeciw reżimowi Assada. Eksperci zwracają jednak uwagę na luki w tym porozumieniu i jego niejednoznaczność. Podkreślają, że nie wiadomo, czy wszystkie grupy rebeliantów zgodziły się na uzgodnione warunki ani czy będzie go przestrzegać reżim w Damaszku.

Assad już zapowiedział, że będzie kontynuował walkę z „terrorystami” (czyli rebeliantami) również w czasie negocjacji, a Rosja – że nie przestanie bombardować pozycji państwa islamskiego i islamistów z Frontu al-Nusra, co najprawdopodobniej oznacza, że jej lotnictwo będzie kontynuowało również ostrzał pozycji umiarkowanych ugrupowań opozycyjnych wobec reżimu Assada.

Źródło: EurActiv.pl