Oksińska: Zły klimat dla biogazowni

7 lipca 2014, 14:43 Energetyka

– Przyglądając się inicjatywie gmin, które próbują uniezależnić się 
od wielkich koncernów energetycznych, budując na swoim terenie biogazownie rolnicze, nie sposób im nie przyklasnąć. To szansa na tanie i pewne dostawy energii dla małych społeczności, zwłaszcza tych, gdzie sieci dystrybucyjne są dziś w opłakanym stanie. Problem w tym, że podobnych szans było już co najmniej kilka, a i tak o wszystkim ostatecznie decyduje rachunek ekonomiczny – pisze na portalu Rzeczpospolita Barbara Oksińska.

Jak wskazuje komentatorka, z danych URE wynika, że w kraju działa dziś 238 biogazowni, z czego jedynie 47 to instalacje wykorzystujące biomasę rolniczą. Średnia moc każdej z nich to 1 MW, czyli mniej, niż ma jeden wiatrak działający w farmie wiatrowej.  Jak przekonują eksperci, większość funkcjonujących biogazowni jest dziś nierentowna. Inwestorów odstrasza też brak przewidywalnego systemu wsparcia. Nie wiadomo, kiedy wreszcie uchwalona zostanie ustawa o odnawialnych źródłach energii i jaki będzie los wsparcia dla kogeneracji (jednoczesnego wytwarzania prądu i ciepła) po 2018 r.

– Może jestem zbyt wielkim sceptykiem, ale trudno mi uwierzyć, że w obecnych warunkach kolejne biogazownie będą powstawać jak grzyby po deszczu. Jednak tym razem mam nadzieję, że się mylę – uważa Oksińska.

Źródło: Rp.pl