OPEC wzywa USA do rozmów ws. zamrożenia wydobycia ropy

23 lutego 2016, 06:45 Alert

(Interfax/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Podczas konferencji energetycznej CERAWeek-2016 sekretarz generalny OPEC Abdalla Salem el-Badri poinformował, że kartel wezwał Stany Zjednoczone do rozpoczęcia rozmów w celu osiągnięcia porozumienia w sprawie zmrożenia poziomu wydobycia ropy. El-Badri zaznaczył, że dialog ten nie może być sprzeczny z obowiązującym w USA prawem antymonopolowym.

Według prognoz ekspertów z Energy Intelligent Group w 2016 roku Stany Zjednoczone wśród państw wydobywających ropę naftową będą najintensywniej zwiększały wydobycie. Porozumienie z Waszyngtonem mogłoby ustabilizować rynek – udział USA w łącznym wzroście wydobycia wśród państw niebędących członkami OPEC wynosi 60 procent.

Na początku lutego Bloomberg informował, że Stany Zjednoczone dostarczyły Wenezueli ropę WTI. Była to pierwsza dostawa dla państwa członkowskiego kartelu naftowego OPEC po zniesieniu obowiązującego od ponad 40 lat embarga na eksport amerykańskiej ropy. Surowiec otrzymała wenezuelska spółka państwowa Petroleos de Venezuela SA (PDVSA). Pod koniec stycznia ładunek trafił do terminala na wyspie Curacao.

Z kolei 16 lutego podczas spotkania Arabii Saudyjskiej, Kataru, Rosji i Wenezueli w Doha doszło do uzgodnienia planu zamrożenia wydobycia ropy naftowej na poziomie ze stycznia tego roku.

Przypomnijmy, że 17 lutego Iran zadeklarował, że będzie się sprzeciwiał każdemu planowi, który godziłby w jego wydobycie ropy naftowej. – Proszenie Iranu o zamrożenie wydobycia jest nielogiczne. Kiedy byliśmy objęci sankcjami, niektóre państwa zwiększyły produkcję i to doprowadziło do wzrostu cen – powiedział przedstawiciel irański w kartelu OPEC Mehdi Asali. – W obecnych warunkach, gdy nasze wydobycie jest znacznie poniżej potencjału, nie można oczekiwać, że dodatkowo zmniejszymy jego poziom – dodał.

Rewolucja łupkowa nie gaśnie

Jak donosi Financial Times, rośnie niezadowolenie tanią ropą wśród producentów prywatnych w USA i państwowych spółek w krajach naftowych. Jednak w przekonaniu Rijadu żadna interwencja w wydobycie nie zmieni ceny baryłki. Według gazety wejście w porozumienie z Rosją jest jednak sygnałem, że Saudyjczycy szukają już sposobu na zbalansowanie rynku. Powodem ma być porażka polityki zgody na obniżkę ceny surowca w celu ograniczenia wydobycia w USA. Pomimo problemów biznes łupkowy w Ameryce daje sobie radę z kryzysem, dzięki dobremu dostępowi do kapitału i elastyczności, jaką daje niezależna polityka kadrowa i zarządzanie portfolio.

Pomimo obaw o przyszłość sektora łupkowego w USA, tania ropa naftowa nie zniechęciła firm do inwestycji. Zabezpieczyły one pożyczki na poczet dalszych inwestycji w wydobycie.

Z informacji Reutersa wynika, że z 19 firm wydobywających ropę łupkową w USA ankietowanych przez agencję, co najmniej 11 zadeklarowało, że ich baza pożyczkowa została utrzymana lub wręcz powiększona. Tylko pięć z nich przyznało się do cięć. Tymczasem na rynku amerykańskim działa co najmniej 60 takich koncernów.

Dzięki elastyczności amerykańskiego rynku firmy wydobywcze wytrzymują presję ze strony taniej ropy naftowej, która podważa rentowność wydobycia ze złóż niekonwencjonalnych.

Ropa z USA i Iranu będą nadal zwiększać nadpodaż

Według Międzynarodowej Agencji Energii nadpodaż ropy naftowej utrzyma się także w 2017 roku, co ogranicza możliwość powrotu wyższych cen surowca w krótkim terminie. Spadek nadpodaży trwa dłużej, niż zakładano – donosi Bloomberg.

Chociaż wydobycie ropy w USA ma w 2016 roku nieznacznie spaść, to pozostanie głównym źródłem nowych dostaw na rynek do 2021 roku. Wydobycie ropy łupkowej w Stanach ma spaść w tym roku o 600 tysięcy baryłek dziennie.

W tej dekadzie udział kartelu OPEC na rynku ma nieznacznie wzrosnąć, bo pozbawiony jarzma sankcji Iran będzie głównym sprawcą wzrostu dostaw. Do 2021 roku irańska ropa ma dodawać 800 tysięcy baryłek dziennie. Teheran ma zastąpić Bagdad w roli dostarczyciela największego wzrostu eksportu z OPEC. Międzynarodowa Agencja Energii ostrzega jednak, że należy wziąć pod uwagę geopolityczne niespodzianki, które mogą zmienić prognozę.

Jeżeli obędzie się bez konfliktu zbrojnego na Bliskim Wschodzie, ropa z Iranu będzie coraz większym strumieniem płynąć do Europy, którą Teheran uznaje za główny rynek docelowy. Irański NIOC ma wypuścić nową, ciężką mieszankę surowca, która ma właściwości podobne do rosyjskiej. Będzie stanowiła konkurencję dla dostaw od Rosnieftu, co sprzyja poprawie pozycji klientów, jak polskie PKN Orlen i Grupa Lotos.

W przeciwieństwie do ropy amerykańskiej i saudyjskiej (lekkiej), ciężka ropa z Iranu może stanowić substytut potrzebny do pracy rafinerii polskich, projektowanych pod kątem import z Rosji. Wyjątkiem jest Rafineria Gdańska, która z założenia miała importować surowiec z nowych kierunków. Powiększenie bazy dostawców o Arabię Saudyjską, Iran, a być może USA, pozwoli Polakom z Orlenu na pozyskanie lepszych warunków importu z Rosji w 2019 roku, kiedy kończy się obecnie obowiązująca, trzyletnia umowa z Rosnieftem.

W poniedziałek 22 lutego ruszył IHS Cera Week, czyli spotkanie największych graczy rynku ropy naftowej w amerykańskim Houston. Raport MAE cytowany powyżej będzie ważnym punktem odniesienia toczących się podczas wydarzenia dyskusji.