Orlen ma plan B, jeśli Komisja Europejska nie zgodzi się na przejęcie Lotosu

26 czerwca 2019, 06:15 Alert

Ewentualna negatywna decyzja Komisji Europejskiej w sprawie przejęcia kontroli nad Lotosem nie zatrzyma współpracy obydwu firm – poinformował PAP Biznes prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Dodał, że w takim scenariuszu Orlen prawdopodobnie po pewnym czasie ponownie złoży wniosek koncentracyjny do Komisji.

Budynek Komisji Europejskiej. fot. flickr.com/libereurope (CC BY 2.0)
Budynek Komisji Europejskiej. fot. flickr.com/libereurope (CC BY 2.0)

„Zależy nam, żeby do przejęcia kapitałowego nad Grupą Lotos przez PKN Orlen doszło jak najszybciej i z pełną mocą nad tym pracujemy. Ale nawet, jeśli decyzja Komisji Europejskiej byłaby negatywna, to nie zatrzyma to prac nad połączeniem firm. W takim wypadku po pewnym czasie prawdopodobnie ponowimy wniosek koncentracyjny” – powiedział PAP Biznes prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.

„Fuzja obydwu firm jest najlepszym sposobem współpracy, przyniesie obu spółkom największe korzyści. Są też alternatywne scenariusze – mamy wspólnego dominującego akcjonariusza i nie wykluczam, że znajdziemy takie rozwiązania, dzięki którym uda się osiągnąć możliwe synergie i wykorzystać potencjał obu firm” – dodał Obajtek.

Orlen zapowiedział, że oficjalny wniosek koncentracyjny złoży w Komisji na początku lipca. Prezes Obajtek na spotkaniu z działaczami NSZZ Solidarność powiedział, że liczy na jego rozpatrzenie w ciągu 5-6 miesięcy. Roboczy dokument w sprawie przejęcia kontroli nad Lotosem Orlen złożył w Komisji w listopadzie zeszłego roku.

„Jeśli decyzja KE będzie pozytywna, to deklaruję podpisanie umowy społecznej, w której będą zabezpieczone interesy pracowników Lotosu” – powiedział Obajtek.

„Przez proces połączenia nie przejdziemy suchą stopą, coś będziemy musieli oddać. Mamy analizy potencjalnych korzyści, ale to ile one ostatecznie wyniosą będzie tak naprawdę wiadomo nawet nie po decyzji Komisji, ale dopiero, jak połączona firma zacznie publikować sprawozdania finansowe. Nasze wyliczenia potencjalnych synergii zmieniają się w toku rozmów z Komisją, ale ostateczne warunki połączenia muszą dawać korzyści akcjonariuszom. Inaczej nasz największy akcjonariusz, czyli Skarb Państwa nie wyrazi zgody na przeprowadzenie całej operacji” – ocenił prezes Orlenu.

Przejęcie Lotosu to bezpieczeństwo państwa

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiedział we wtorek w Gdańsku, że wniosek do Komisji Europejskiej ws. połączenia Grupy Lotos i PKN Orlen zostanie złożony w pierwszych dniach lipca. Podkreślił, że fuzja obu spółek to nie tylko sprawa biznesowa, ale także bezpieczeństwa państwa.

Obajtek uczestniczył w nadzwyczajnym posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego w Gdańsku, którego tematem była perspektywa dla Grupy Lotos i PKN Orlen po przejęciu kapitałowym GL. W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele zarządów obu spółek. Posiedzenie odbyło się bez udziału mediów.

„Ta decyzja oprócz tego, że jest związana z decyzją biznesową – przede wszystkim jesteśmy spółkami akcyjnymi w obszarze spółek Skarbu Państwa – to jest związana z bezpieczeństwem państwa. W momencie gdy będziemy mieć mocno zintegrowaną spółkę, wtedy możemy zdecydowanie działać, szybciej i sprawniej. Choćby nawet ostatnia sytuacja z zainfekowaniem rurociągów pokazuje, że ta fuzja jest tak naprawdę konieczna. Chcę zaznaczyć, że rafineria na Wybrzeżu jest położona bezpośrednio nad morzem i zupełnie inaczej będzie wyglądał proces dywersyfikacji czy zabezpieczenia naszego państwa w paliwa” – powiedział dziennikarzom Obajtek po obradach WRDS. Podkreślił, że jest zadowolony z przebiegu spotkania.

„Powinniśmy robić dialog społeczny, bo to jest kwestia zrozumienia tego procesu (fuzji). To w żadnej mierze nie jest kwestia osłabienia pozycji Lotosu – wręcz na odwrót. Lotos jest nam potrzebny, byśmy mogli robić inwestycje. Wytłumaczyliśmy stronie społecznej, że zmienia się właściciel, ale Lotos zostanie Lotosem, nadal podatki zostaną tu, na Wybrzeżu. W żadnym też wypadku te synergie nie mają spowodować utraty miejsc pracy. Chcieliśmy wręcz uspokoić, że Orlen nie robił jednej synergii i to było z korzyścią dla spółek takich jak Unipetrol, Anwil Włocławek i Możejki. Tym firmom to się opłaciło” – zaznaczył.

„Świat już dawno takie fuzje ma za sobą, koncentruje się i wzmacnia pod względem inwestycyjnym. Fuzja ma spowodować to, abyśmy mieli większe środki na inwestycje, choćby w inwestycje w niskoemisyjne źródła wytwarzania. Planujemy po 2024 r. budować offshore, prowadzimy już badania wietrzności i badania środowiskowe. Pewne inwestycje wymagają bardzo dużych nakładów finansowych, więc potrzebna jest bardzo mocna, stabilna spółka, by mogła te strategiczne inwestycje wykonywać” – ocenił Obajtek.

Dodał, że „wykupienie Lotosu +zapina się w naszą strategię+ nie tylko w Polsce, ale też poza granicami kraju, bo również tam posiadamy nasze spółki”.

Wytłumaczył, że przy fuzji obu spółek należy brać pod uwagę kwestię „odporności na wahania makroekonomiczne”. „Inaczej wygląda zakup ropy powyżej 50 milionów ton, a inaczej wygląda zakup, kiedy jest się tak naprawdę klientem małym. Jak więc może wyglądać konkurencja z większymi firmami, które mają zdecydowanie większy zakup ropy” – dodał.

„W pewnych biznesach skala ma znaczenie i tutaj jest i możliwość działania Lotosu niezależnie i wspólnie. Natomiast w długim okresie rzeczywiście połączone podmioty mają dużo większą siłę inwestycyjną, którą należy wykorzystać” – powiedział dziennikarzom prezes zarządu Grupy Lotos, Mateusz Bonca.

Polska Agencja Prasowa