Jakóbik: Inwestorzy wierzą, że zielony Orlen to nie greenwashing (FELIETON)

1 czerwca 2021, 07:20 Energetyka

Kiedy we wrześniu 2020 roku wrzuciłem na Twittera zielone logo Orlenu przedstawione na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, mało kto spodziewał się, że to nie kampania greenwashingu, ale początek faktycznego kursu ku neutralności klimatycznej, który zyska zaufanie inwestorów kupujących zielone obligacje – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. Fot.: Wojciech Jakóbik/BiznesAlert.pl
Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. Fot.: Wojciech Jakóbik/BiznesAlert.pl

Słowa czy czyny?

PKN Orlen przeprowadził pierwszą emisję zielonych obligacji o wartości 500 mln euro. Zebrał 234 zapisy na papiery warte prawie trzy mld euro, co oznacza, że popyt przekroczył wartość emisji sześciokrotnie. Pierwszy miliard został zebrany w półtorej godziny. Najbardziej zainteresowani byli Niemcy, Szwajcarzy i Austriacy gromadzący 44 procent zielonych obligacji. Polacy zebrali 23 procent z nich. Sprzedaż zielonych obligacji polega na wystawieniu na sprzedaż papierów wartościowych, które są gwarancją, że środki zebrane dzięki nim posłużą do tak zwanych zielonych inwestycji, a zatem takich, które są uważane za zrównoważone według ściśle określonych kryteriów.

Orlen obiecuje, że przeznaczy zgromadzone środki na Odnawialne Źródła Energii, elektromobilność i wodór. Ta firma otrzymała certyfikat Climate Bonds Initative potwierdzający wysokie standardy oraz zgodność z celami zapisanymi w porozumieniu klimatycznym z Paryża, w tym dążeniem do neutralności klimatycznej, którą Orlen chce osiągnąć w 2050 roku podobnie jak Unia Europejska. 30 mld ze 140 mld zł wydatków inwestycyjnych Orlenu ma trafić na inwestycje zrównoważone. Te fakty na temat działalności spółki z Płocka połączone z rozwiniętą polityką informacyjną w sprawie neutralności klimatycznej, nowej strategii, przestawienia Elektrowni Ostrołęka C na gaz, akwizycja aktywów OZE z Energi oraz planowana współpraca z zielonym Northland Power najwyraźniej przekonały inwestorów do zielonych obligacji Orlenu.

Warto przypomnieć, że emisje obligacji zwanych zielonymi nie zawsze kończą się tak dobrze. Kiedy hiszpański Repsol ogłosił pierwszą operację tego tupu w 2017 roku, Climate Bonds Initative wykluczyła go z klasyfikacji udostępnianej potem rynkowi finansowemu, bo pieniądze zgromadzone w ten sposób posłużyły do modernizacji rafinerii zużywających paliwa kopalne. Była to czarna polewka dla Hiszpanów. CBI jest najbardziej restrykcyjną organizacją oceniającą zrównoważone inwestycje. Sprawdza między innymi wpływ energetyki odnawialnej na środowisko rygorystycznie oceniając przykładowo, czy farmy wiatrowe na morzu szkodzą florze i faunie. Pieczątka tej organizacji została przybita bankom PKO i ING, ale Orlen jest pierwszym podmiotem spoza sektora bankowego w naszym regionie, który ją otrzymał.


Wiarygodna transformacja energetyczna popłaca

Być może na korzystne rozstrzygnięcie miał wpływ fakt, że spółka z Płocka zamierza raportować postępy transformacji energetycznej. Poszczególne projekty mają być przedmiotem audytu oraz regularnej oceny wpływu na środowisko pod względem mocy wytworzonej ze źródeł odnawialnych oraz redukcji emisji CO2. Oznacza to, że Polacy będą rozliczani ze swych obietnic przez inwestorów, aby nie zawieść nadsubskrybcji uzyskanej po pierwszej emisji euroobligacji. PKN Orlen planuje i komunikuje transformację energetyczną w sposób, który przekonuje inwestorów poszukujących aktywów zrównoważonych oraz takich, które rokują na przyszłość w świetle rozwoju polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Przejrzysty i wiarygodny plan dążenia do neutralności klimatycznej pozwala sięgnąć po dodatkowe środki niezbędne do przeprowadzenia tego skomplikowanego procesu.

Symboliczne zazielenienie logo PKN Orlen podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu zostało poparte faktami, które zyskały uznanie inwestorów kupujących zielone obligacje. To również sygnał, że PKN Orlen może radzić sobie dobrze w realiach przyspieszającej polityki klimatycznej Unii Europejskiej, bo jego polityka jest całkowicie zbieżna z celami unijnymi. Wyzwaniem pozostaje apel Międzynarodowej Agencji Energii o porzucenie wszelkich inwestycji w paliwa kopalne już teraz, by dojście do neutralności klimatycznej w 2050 roku było możliwe.

Jakóbik: Zmierzch ropy skłania Lotos do ucieczki do przodu z Orlenem (ANALIZA)