OSW: Turcja – USA. Porozumienie mimo rozbieżności? (ANALIZA)

25 maja 2017, 14:00 Bezpieczeństwo

16 maja w Waszyngtonie doszło do pierwszego spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem. Tematami rozmów były m.in. polityka USA wobec Syrii i wsparcie dla powiązanych z terrorystyczną PKK syryjskich Kurdów z PYD, szersze kwestie regionalne oraz tureckie zabiegi o ekstradycję mieszkającego w USA tureckiego duchownego Fethullaha Gülena, odpowiedzialnego według Ankary za nieudany pucz 15 lipca 2016 roku – pisze Józef Lang z Ośrodka Studiów Wschodnich.

fot. pixabay.com

W skład tureckiej delegacji weszli m.in. ministrowie spraw zagranicznych, energetyki i sprawiedliwości. Dodatkowo już tydzień przed wizytą Erdoğana w USA przebywali jego najbliżsi współpracownicy: szef sztabu generalnego gen. Hulusi Akar, szef najważniejszej tureckiej służby specjalnej MIT Hakan Fidan oraz wpływowy rzecznik prasowy Erdoğana İbrahim Kalın.

Informacje na temat przebiegu rozmów pozostają zdawkowe. Na konferencji prasowej Erdoğan mówił o osiągniętym „globalnym porozumieniu”, jednocześnie podtrzymując krytykę amerykańskiego wsparcia dla kurdyjskiej Partii Unii Demokratycznej (PYD) w Syrii. Trump natomiast m.in. wyraził wolę poprawy relacji amerykańsko-tureckich i zadeklarował wsparcie dla Turcji w walce z Państwem Islamskim i Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). Podczas spotkania nie padły wspólne deklaracje dotyczące porozumienia w najbardziej spornych kwestiach bieżących, jak wsparcie dla PYD czy ekstradycja Gülena.

Przekaz medialny wizyty został zdominowany przez incydent przed ambasadą Turcji w Waszyngtonie, gdzie zgromadzeni zwolennicy prezydenta Erdoğana wraz z jego ochroną pobili uczestników protestu zwołanego przez organizacje kurdyjskie i ormiańskie. Incydent spotkał się z ostrą reakcją strony amerykańskiej (wezwanie ambasadora, krytyczne wypowiedzi części polityków).

Komentarz

  • Pomimo instytucjonalnego sojuszu w ramach NATO, od końca zimnej wojny relacje amerykańsko-tureckie pozostają napięte. Wcześniej obrona przed komunizmem stanowiła podstawę strategicznej wspólnoty, natomiast od co najmniej dwudziestu lat turecka i amerykańska wizja regionalnego porządku są rozbieżne, czego przykładem może być turecki sprzeciw wobec amerykańskiej interwencji w Iraku w 2003 roku. W ostatnich latach konflikt interesów w Syrii, a właściwie amerykańska polityka wsparcia PYD, są obok kwestii Gülena głównym elementem spornym pomiędzy USA a Turcją. Z punktu widzenia Ankary Waszyngton bezpośrednio wspiera siły wrogie Turcji, a zatem nie tylko nie spełnia już roli strategicznego gwaranta bezpieczeństwa, ale staje się potencjalnym zagrożeniem. Dla USA natomiast polityka Turcji jest nieprzewidywalna, a transakcyjna współpraca z Rosją i okazyjnie z Iranem czyni z niej partnera problematycznego, nawet jeśli potrzebnego.

Więcej: Ośrodek Studiów Wschodnich