OZE w Krynicy. Jak inwestować? (RELACJA)

6 września 2018, 16:00 Energetyka

Podczas panelu „Inwestycje w energetykę odnawialną – perspektywy rozwoju” odbywającego się w ramach Forum Ekonomicznego w Krynicy dyskutowano o rozwoju OZE w Polsce i w Europie. Moderatorem panelu był Marcin Łągiewka, dyrektor w KPMG w Polsce.

Rozdawanie pieniędzy czy rynek

Andrzej Kaźmierski, dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej w Ministerstwie Energi powiedział, Polska i inne kraje Unii Europejskiej nie spełniają nadal celu udziału Odnawialnych Źródeł Energii w miksach energetycznych. – Polska zobowiązała się do pozyskiwania 15 proc. energii z OZE. Brakujące 3 proc. będzie rekompensowane przez aukcję – powiedział. Dodał, że w rozwoju OZE nie chodzi o rozdawanie pieniędzy, ale o umożliwienie naturalnego rozwoju tych źródeł na rynku. – Jeśli do 2030 roku będziemy tylko rozdawać pieniądze, to nie dojdziemy nigdzie. Rzecz leży w stworzeniu warunków rynkowych – powiedział. Dyrektor Kaźmierski dodał, że w Polsce z biomasy, biogazu i odpadów można byłoby uzyskać rocznie ilość energii odpowiadającą spaleniu 6 mln ton węgla, ale ta możliwość pozostaje niewykorzystana.

Jarosław Bogacz z Engie Zielona Energia powiedział, że jego spółka chce być liderem przemian i zapewniać 25 proc. energii z OZE w ciągu najbliższych lat. – W Polsce Engie jest właścicielem 10 proc. energii wytworzonej z OZE. Spółka ma udziały w czterech farmach wiatrowych – nadmienił. Pytany o korzyści z budowy farm powiedział, że w budowę angażowane są polskie firmy na poziomie inwestycyjnym i budowlanym. Ich udział w wydatkach kapitałowych tych inwestycji sięga 20 – 40 proc. Produkują części do wirnika, masztów, fundamentów.

Prelegent odniósł się także do sugestii, że energia drożeje przez rozwój OZE. – W ciągu ostatniego roku cena energii w hurcie znacznie wzrosła przez ceny uprawnień do emisji CO2, a nie przez nowe inwestycje w OZE, bo takich nie było – powiedział Bogacz. Dodał, że przy nowelizacji OZE warto rozważyć m.in. rozróżnienie między prosumentem biznesowym, a indywidualnym.

PGE patrzy na morskie farmy wiatrowe

Arkadiusz  Sekściński, p.o. Prezesa PGE Energia Odnawialna powiedział, że w Polsce coraz większe znaczenie będzie miała fotowoltaika i morska energetyka wiatrowa. Dodał, że morskie farmy wiatrowe to dla PGE opcja strategiczna.  – Spółka rozwija projekt morskiej energetyki wiatrowej o mocy 1 GW, a pozwolenia lokalizacyjne odpowiadają mocy 3,5 GW. W 2022 roku chcemy osiągnąć pozwolenie na budowę, rozpocząć inwestycje w 2023 roku tak, aby w 2026 roku produkować energię. Firma ma już umowę przyłączeniową na łączną moc 1 GW – powiedział prezes. Wspomniał, że spółka pracuje nad magazynowaniem energii przy fotowoltaice i lądowych farmach wiatrowych. Ocenił, że rozwój fotowoltaiki w Polsce przyspieszy, a na dziś jest w kraju ok. 300 MW instalacji słonecznych, a PSE ocenia, że potrzeba ich co najmniej 2 GW.

Uporządkować system

Bogusław Białowąs, prezes zarządu Banku Ochrony Środowiska podkreślił, że przy inwestycjach w OZE należy pamiętać o stopie zwrotu, kapitałochłonności oraz pracach nad wieloletnimi inwestycjami.

Prezes Białowąs przyznał, że spadki cen certyfikatów osłabiły wyniki projektów OZE, ale ich finansowanie jest długoterminowe, dlatego też można liczyć na „luzowanie” wymagań ze strony instytucji finansowych. – Przy odpowiednim podejściu do finansowania, jest ono bezpieczne. Po stronie BOŚ na pewno jest otwartość na finansowanie tego typu – podkreślił.

Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich podkreślił, że wspierając OZE należy pamiętać o walce o czyste powietrze oraz polityce dekarbonizacji, ograniczających możliwość inwestowania w przedsięwzięcia węglowe. Tym samym kredytowanie infrastruktury węglowej staje się coraz trudniejsze.

– Banki są zainteresowane inwestycjami w OZE z punktu widzenia ekonomicznego i społecznego, ale potrzebne jest takie ustabilizowanie rynku, zielonych certyfikatów, akceptowalna opłata zastępcza, aukcje migracyjne, które dadzą szansę na zrównoważenie sytuacji. Banki są także zainteresowane wsparciem inwestycji w ramach rynku mocy, jednak muszą mieć gwarancje przejrzystości i stabilności sytuacji – dodał Krzysztof Pietraszkiewicz.

Dyrektor Kazimierski ocenił, że uregulowanie zielonych certyfikatów to sprawa z przeszłości, a przyszłością systemu są aukcje. Pietraszkiewicz ostrzegł, że przed nowymi inwestycjami niezbędne będzie odbudowanie zaufania inwestorów. Kazimierski zadeklarował, że spór o zielone certyfikaty opisywany w BiznesAlert.pl powinien zostać zakończony do końca tego roku. Jego zdaniem w polskim miksie energetycznym jest miejsce dla morskich farm wiatrowych oraz fotowoltaiki o przyroście 1 GW mocy rocznie.

Energa coraz bliżej rozwiązania sporu o zielone certyfikaty