Eurostat: Po prawie 15 latach UE podwoiła udział OZE w miksie

29 stycznia 2018, 06:45 Alert

Najnowsze dane Eurostatu pokazują, że aż jedenaście państw UE zrealizowało swoje cele dotyczące pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych (OZE). W porównaniu do 2004 roku, udział energetyki solarnej, wiatrowej, wodnej i innych OZE podwoił się. Obecnie dla całej Unii wynosi on 17 procent. Termin zakończenia pierwszego etapu budowy wspólnej, europejskiej gospodarki bezemisyjnej przypada na 2020 r.

Cele OZE

Każde państwo członkowskie UE wynegocjowało swój własny plan i cele energetyczne, które musi zrealizować do 2020 roku. W momencie ustalania powyższych założeń były brane pod uwagę wszelkie indywidualne cechy każdego kraju, takie jak jego obszar, wielkość i stan sektora energetyki konwencjonalnej, czy poziom rozwoju komunikacji. Z tego względu np. Malta ma znacznie niższy cel niż Niemcy. W czołówce najbardziej ekologicznych gospodarek UE znajdują się: Szwecja z 53,8 procent energii pochodzącej z OZE, następna jest Finlandia z 38,7 procent i Łotwa 37,2 procent. Już w tej chwili spełniły one cele wyznaczone przez parlament Europejski na rok 2023 r. Najgorzej w tym rankingu wypadły państwa, które najsłabiej wprowadziły w życie swoje indywidualne cele: Holandia, Francja i Irlandia.

Luksemburg ma jeden z najniższych poziomów wykonania wyznaczonego przez UE celu. Zaledwie połowa z planowanych 11 procent energii pochodzi z niskoemisyjnych źródeł. Jednak Księstwo nie poddaje się i wykorzystuje możliwości, jakie daje unijne prawo energetyczne. W październiku 2017 roku Luksemburg podpisał umowę na zakup nadwyżek OZE od Litwy, która już w 2015 roku osiągnęła cel w wysokości 23 procent. Według umowy Wilno przekaże swoją statystyczną nadpodaż Luksemburgowi za kwotę około 10 milionów euro. W ten sposób to małe, ale niezwykle bogate państwo członkowskie ma spore szanse na teoretyczną, choć legalną realizację planu.

Wyzwania branży OZE

Jednym z największych wyzwań, przed którymi stoi branża energii odnawialnej jest przechowywanie nadwyżek wytworzonego prądu. Dlatego stworzenie połączeń międzysystemowych w ramach unii energetycznej stało się priorytetem dla UE. Dzięki temu państwa członkowskie, mające nadprodukcję prądu, mogą bez problemu przesłać swoje nadwyżki mocy przez granicę do sąsiadów. Siedemnaście krajów niedługo osiągnie docelowy poziom 10 procent połączeń międzysystemowych, planowanych na 2020 rok. Do tej grupy nie zaliczają się państwa leżące w regionach peryferyjnych, jak Półwysep Iberyjski, gdzie Hiszpania korzysta w tej chwili z zaledwie 6 procent infrastruktury.

W piątek, 26 stycznia szef komisji ds. klimatu Miguel Arias Cañete ma wydać oświadczenie dotyczące przekazania największej unijnej dotacji na budowę nowego połączenia energetycznego między Hiszpanią i Francją. Pierwsza tego rodzaju sieć, rozpięta między dwoma krajami, będzie miała 370 km długości i zwiększy przepustowość połączeń międzysystemowych z 2800 MW do 5 000 MW. Dodatkowym wsparciem będzie pożyczka w wysokości 578 milionów euro.

Komisja planuje wydać w sumie 680 mln EUR na 17 projektów z sektora energetyki. Wykorzysta do tego narzędzie o nazwie „Łącząc Europę”. Kolejne 193 mln EUR zostanie przeznaczone na projekty związane z gazem. Jednym z beneficjentów tego programu będzie gazociąg Malta-Włochy, który otrzyma 3,7 miliona euro na opłacenie badań wpływu tej nitki na środowisko.

Dzisiejsze wystąpienie ma pokazać, że Komisja Europejska stara się w pewien sposób przeciwdziałać niedawnym twierdzeniom, że urzędnicy unijni nadmiernie koncentrują się na projektach związanych z gazem. Wobec oskarżeń pod adresem KE o zwiększenie liczby projektów gazowych na liście priorytetów, ta wyjaśniła, że ostatnio do sporządzenia listy wykorzystała tę samą metodologię, która była używana przez trzy poprzednie edycje. Komisja nadal musi uzyskać zgodę Parlamentu Europejskiego, ale państwa członkowskie mają w tej kwestii prawo głosu.

EurActiv.com/Roma Bojanowicz