Paca: Biogazownie a bezpieczeństwo energetyczne

22 października 2015, 11:23 Energetyka

KOMENTARZ

Michał Paca

autor bloga sortowniaopinii.pl, prezes Ziemia Polska Sp. z o.o.

Czy biogazownie i mądra polityka odpadami może wzmocnić naszą niezależność energetyczną?

Biogazownie w naszych warunkach są atutem z którego nie możemy rezygnować na drodze do niezależności energetycznej. Są najbardziej stabilnym źródłem energii, a biomasa na której bazują nie jest zależna od aury, jak w przypadku pozostałych źródeł odnawialnej energii. Pomimo to nadal w Polsce jest ich niewiele ponad 50 i tylko 30 z nich przynosi dochód. Nowa ustawa o OZE nie daje nadziei na ich dalszy rozwój. Dalsze dofinansowanie spalania biomasy prowadzi tylko do przyspieszonego ubożenia dobra narodowego jakim są żyzne polskie gleby.

Rozwiązaniem obu tych kwestii może być wykorzystanie potencjału ukrytego w odpadach organicznych z gospodarstw domowych. Jest tych odpadów ponad 4 mln ton rocznie. Selektywne ich zebranie i skierowanie do biogazowni pozwoliłoby na uczynienie 400 biogazowni w Polsce rentownymi! A jednocześnie zapewniłoby materiał, który pozwoliłby na ekologiczne nawiezienie 200 000 hektarów ziemi rolnej.

Zmiany zachodzące na światowym rynku energii, wymuszają na gospodarkach wielu krajów wdrażanie nowych rozwiązań i poszukiwanie nowych źródeł zapewniających energetyczne bezpieczeństwo. Dla Polski jest to przełomowy moment by zwrócić się w  kierunku energetyki źródeł odnawialnych ze szczególnym naciskiem na rozwój branży biogazowej. Rozszerzenie Unii Europejskiej generuje i będzie generować nowe problemy związane z dystrybucją i pozyskiwaniem energii, dlatego najważniejszym dla Polski winno być w tym momencie skupienie się na kryteriach określających strategiczne kierunki poszukiwań i oceny nowych modeli paliwowo-energetycznych. Takimi wytycznymi powinny być: bilans energetyczny kraju, własne zasoby energetyczne kopalne i odnawialne, opłacalność ekonomiczna, ekologia, innowacyjność i nowe miejsca pracy.

W dobie malejących zasobów nośników energii w UE i uzależnienia od Rosji w dostawach ropy i gazu, szansą dla Polski jest potencjał tkwiący polskim rolnictwie, nie tylko jako producencie zdrowej żywności, ale też jako wytwórcy czystej energii. Mowa tu o powszechnym udziale rolnictwa w energetyce biogazowej, bazującym na dostarczaniu przez nie biomasy do wytwarzania „zielonego gazu”- metanu. W połączeniu z rosnącą produkcją odpadów organicznych w ośrodkach miejskich (4 mln ton rocznie w gospodarstwach domowych) daje to możliwości odzysku energii i wytworzeniu idealnych źródeł naturalnego nawozu.

Odpowiednia selekcja materiałów odpadowych daje szanse na odzyskanie dużej ilości zielonej masy gotowej do bezpośredniego i całkowitego przetworzenia na energię. Rozwinięcie sieci innowacyjnych technologicznie biogazowni energetycznych jest nowym wyzwaniem i daje szanse, na zwiększenie udziałów w rynku energetycznym, niezależnie od partnerów zewnętrznych.

Otrzymywany w biogazowniach, w procesie beztlenowej fermentacji substancji organicznych metan, jest równoważnym chemicznie i energetycznie paliwem gazowym. O składzie chemicznym biogazu decyduje rodzaj materii organicznej, którą wykorzystano do jego produkcji. Może on zatem zawierać do 75% metanu (CH4), około 20% dwutlenku węgla (CO2) oraz siarkowodór, wodór, tlenek węgla, azot i tlen.  Nie pozostaje to bez znaczenia dla ochrony środowiska, ponieważ dobrze funkcjonujące biogazownie nie tylko utylizują odpady pozyskując na nowo energie, ale eliminują emisję metanu do atmosfery, który jest przeszło 21 razy bardziej szkodliwy niż dwutlenek węgla dla warstwy ozonowej.

Bez porównania jest również efektywność biogazowni z innymi grupami odnawialnych źródeł energii, takimi jak na przykład farmy wiatrowe, z uwagi na ich stałą i stabilną pracę uniezależnioną od kaprysów natury.

Zastosowanie biogazu może więc być stosunkowo szerokie, a sam proces technologiczny jego pozyskania nie budzi tak częstych na przykład przy budowie spalarni, niepokojów. Ponieważ przeprowadzany jest on w warunkach hermetycznych, eliminuje to odór, który przy tradycyjnych metodach utylizacji biologicznych odpadów jest nieunikniony i tak uciążliwy. Z punktu widzenia jakości resztek, poddany beztlenowej fermentacji materiał jest znacznie bogatszym substratem do podnoszącym jakość gleby, niż nawóz uzyskiwany metodami tradycyjnej fermentacji, nie wspominając już o czystej chemii nawozowej.

Inwestowanie i rozwój energetyki biogazowej, niesie ze sobą inne korzyści, bo oprócz wytworzenia taniej energii, wsparty zostaje, a często na nowo stworzony, lokalny rynek zbytu dla produktów rolnych i odpadów zielonych z obszarów miejskich. To, w naturalny sposób powoduje wzrost przedsiębiorczości lokalnych środowisk i stworzy nowe miejsca pracy, a co za tym idzie poprawia warunki materialne i bytowe głównie gmin wiejskich.

Przyjęcie odpowiedniego planu rozwoju energetyki biogazowej daje szanse na dywersyfikację źródeł energii, ale także może poprawić wydajność i efektywność energetyczną procesów wytwarzania energii. W kontekście wymogów stawianych przez UE rozwój tej gałęzi energetyki, to również warunek konieczny do ich spełnienia.

Pomimo tego rynek biogazowni nie rozwija się w takim tempie, jak można by tego oczekiwać. Przez ostatnie lata brakowało stabilności prawnej w tym obszarze i dopiero wprowadzona 4 maja br.  ustawa o OZE rozbudziła nadzieje na zmianę. W polskich warunkach, gdzie z rolnictwa utrzymuje się nadal spora część obywateli, wprowadzenie jasnej definicji biogazu rolniczego do ustawy i uporządkowanie kwestii związanych z jego produkcją ma duże znaczenie. Daje to bowiem wielu gospodarstwom możliwość podreperowania swojego budżetu przez odprowadzanie odpadów rolnych za określoną opłatą do biogazowni, a także zwiększenia w rolnictwie areału upraw roślin energetycznych.

Prowadzone jednak prace nowelizacyjne mogą nieco studzić entuzjazm zarówno rolników jak i firm z tej branży energetycznej. Pozostaje liczyć na stabilność prawną, dzięki której dynamika rozwoju rynku odnawialnych źródeł energii (w tym biogazowni) na pewno wzrośnie. Według Polityki Energetycznej Polski do 2030 w planach Ministerstwa Gospodarki zakładano powstanie biogazowni w każdej gminie, ale rzeczywistość wygląda znacznie skromniej. Jak wskazują dane Urzędu Regulacji Energetyki, na koniec marca tego roku moc zainstalowanych OZE nieznacznie przekroczyła 6 GW. Wśród przedsiębiorców jest wiele sceptycyzmu wobec tych form, bo odnawialne źródła energii kojarzone są zazwyczaj z energią wiatrową i słoneczną, a uwarunkowania klimatyczne Polski, rodzą w tym momencie uzasadnione obawy o opłacalność i efektywność takiego biznesu. W tym kontekście biogazownie okazują się być najbardziej profesjonalnym i efektywnym źródłem energii elektrycznej i cieplnej. Jej ilość tam pozyskiwana to 190 MW, co w porównaniu do 2011 roku pokazuje wzrost o 87 MW. To jednak wciąż niewiele.

Zmienić to może uproszczenie mechanizmu zarządzania gospodarką odpadami, z których obecnie nie pozyskujemy tyle energii ile jest w nich zmagazynowane. W wielu przypadkach rozważając istnienie biogazowni pojawia się obawa o ciągłość dostaw materiału biodegradowalnego, co kieruje uwagę na niedociągnięcia w samym procesie segregacji i składowania tego typu cennych odpadów. Nadal zbyt duża część bioodpadów zanieczyszcza odpady surowcowe, zamykając możliwości ich segregacji i recyklingu. Ostatecznie takie odpady, nawet jeśli poddamy je mechaniczo-biologicznemu przetwarzaniu czyli sortowaniu i kompostowaniu, możemy jedynie oddać na składowisko. Czym innym jest przetwarzanie w procesie fermentacji metanowej stosowanej w biogazowniach, której efekt jest bezwonny, skutkuje odzyskiem energii i daje cenny materiał do odnawiania żyznej ziemi. Przefermentowany, nieczynny biologicznie fermentat stanowi alternatywę dla wyniszczającej polityki nawożenia ziem chemią i daje nadzieje, na polepszenie klasy gruntów ornych. Zamykamy w ten sposób naturalny cykl obiegu materii, dając sobie szansę na to, że za 10-20 lat nadal będziemy mogli wytwarzać wystarczającą ilości żywności i to żywności zdrowej.

Polski nie stać na straty, a wykorzystanie zasobów jakimi dysponujemy jest już na dzień dzisiejszy koniecznością. Mamy też okazję zawrócić z błędnie obranej drogi w gospodarce zagospodarowania odpadów oraz wprowadzić innowacyjne i proste rozwiązania, sprawdzone już w innych krajach UE. Intensywny rozwój na tym  polu to konieczność, jeśli chcemy być energetycznie niezależni, zgodnie z unijnych wytycznymi oraz mieć zysk z punktu widzenia ekonomii i dbałości o środowisko.