Pawlak: Czy OZE i źródła tradycyjne są komplementarne czy konkurencyjne?

7 kwietnia 2014, 13:09 Energetyka

Według ekspertów, OZE są komplementarne w stosunku do źródeł konwencjonalnych, ale należy szukać takich rozwiązań prawnych i technicznych, aby w sposób efektywny wykorzystywać zieloną energię przy jednoczesnym modernizowaniu wytwarzania energii z własnych zasobów kopalnych celem ich ochrony przed zbyt szybkim wyczerpaniem. Taka droga rozwoju energetyki pozwoli na stopniowe budowanie niezależności energetycznej na poziomie  lokalnym i w wymiarze całego kraju.

Na pytanie czy OZE mogą być komplementarne czy konkurencyjne wobec energetyki konwencjonalnej, próbowali znaleźć odpowiedź uczestnicy debaty otwierającej Polskiego Kongresu Energii Odnawialnej, który odbył się w Radomiu 31 marca. W debacie uczestniczyli: prezes Fundacji Polski Kongres Gospodarczy i poseł na Sejm RP Waldemar Pawlak, główny specjalista w Departamencie Energii Odnawialnej Ministerstwa Gospodarki Sebastian Stępnicki, dyrektor generalny Krajowej Izby Biopaliw Adam Stępień, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej dr Arkadiusz Sekściński, dyrektor ds. sprzedaży w firmie Viessmann Marek Bednarz, radca prawny i prezes BOŚ Invest Management Jacek Pierzyński, wiceprezes PSE Wschód Janusz Jemioła oraz prezes Zakładu Usług Technicznych i Recyklingu S.A dr hab. inż. Janusz Kalotka. Moderatorem debaty był Radosław Gutowski –– specjalista ds. OZE w Stowarzyszeniu Elektryków Polskich.

Waldemar Pawlak w swojej wypowiedzi podkreślił, że ważne jest, aby w ramach aktualnie istniejących uwarunkowań prawnych zawartych w małym trójpaku skupić się na produkcji energii na własne potrzeby. Pozwoli to na stopniowe uzyskiwanie niezależności energetycznej na poziomie lokalnym, a ponadto będzie generować lokalne miejsca pracy. Obecne przepisy prawa umożliwiają produkcję energii tzw. prosumentom głównie na własny użytek oraz sprzedaż nadwyżek poniżej 200 zł za MWh (80% ceny z tzw. rynku konkurencyjnego) za pośrednictwem dystrybutorów. Były premier i minister gospodarki zauważył, że małe instalacje mogłyby być bardzo konkurencyjne w stosunku do energii od dystrybutora (kosztującej ok 600 zł za MWh), gdyby w ramach tzw. lokalnych grup energetycznych (LGE) umożliwić sprzedaż nadwyżek z pominięciem sieci bezpośrednio do zainteresowanych odbiorców na terenie gminy, gdzie znajduje się instalacja.

– Można sobie wyobrazić sprzedaż energii [z LGE] sąsiadom np. po 400 zł, a nie po 600 zł – podkreśla Pawlak. Energetyka odnawialna byłaby wtedy bardzo konkurencyjna i mogłaby szybko stać się dziedziną niewymagającą wsparcia.

Według przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki Sebastiana Stępnickiego wytwarzanie energii w mikro i małych instalacjach będzie rozwiązaniem komplementarnym dla wytwarzania zawodowego, natomiast duże systemy generacji energii ze źródeł odnawialnych będą zobowiązane do sprzedaży energii w systemie aukcyjnym.

Dla sektora finansowego odnawialne źródła energii są bardzo interesującym obszarem dla inwestycji, gdyż jego różnorodność i innowacyjność pozwala na stosowanie wielu dostępnych mechanizmów finansowych. Jacek Pierzyński, radca prawny, prezes BOŚ Invest Management twierdzi, że z tego powodu można mówić o konkurencyjności w ubieganiu się o środki finansowe w stosunku do źródeł konwencjonalnych – w tym przypadku odnawialne źródła nie są bez szans.

Sektor biopaliw ciekłych i zasady jego praktycznego funkcjonowania są dobitnym przykładem na komplementarność odnawialnych źródeł energii z tradycyjnymi, kopalnymi źródłami energii transportowej – zauważył Adam Stępień z Krajowej Izby Biopaliw. – Nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, każdy z nas na co dzień wykorzystuje biopaliwa tankując swoje samochody. Każdy litr oleju napędowego może bowiem zawierać do 7% biodiesla, a w benzynach mamy domieszkę bioetanolu (obecnie do 5% a w niedalekiej przyszłości do 10%) – podkreślił Stępień. Założeniem polityki biopaliwowej UE nigdy nie było całkowite wyparcie z rynku paliw ciekłych produktów ropopochodnych, gdyż jest to obecnie niemożliwe. Niemniej jednak mamy praktyczne możliwości częściowej dywersyfikacji – ze względu na skalę zużycia paliw nawet 1% udziału biokomponentów ma bardzo istotne znaczenie. Importowana ropa naftowa stanowi największą pozycję w deficycie handlowym Unii Europejskiej, a biopaliwa nie tylko są sposobem na zmniejszenie tych wydatków, ale również na generowanie przez krajową gospodarkę dodatkowych przychodów i miejsc pracy.

Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, odnawialne źródła energii są więcej niż tylko komplementarne wobec energetyki konwencjonalnej. Za rok czy dwa będzie potrzeba wyłączenia 5 GW mocy w tradycyjnej energetyce, a do 2020 roku nawet 9 GW. Jedyna możliwość szybkiego zbudowania nowych mocy jest właśnie w OZE, a przede wszystkim w energetyce wiatrowej, która jest najtańsza względem innych zielonych technologii. – Energetyka wiatrowa staje się też coraz bardziej konkurencyjna wobec energetyki konwencjonalnej w dobrym tego słowa znaczeniu. Według ekspertów w latach 2022 – 2024 wiatraki powinny osiągnąć tzw. parytet sieci, czyli stać się w pełni konkurencyjne  wobec energetyki konwencjonalnej – powiedział dr Arkadiusz Sekściński.

Wiatr to istotne źródło energii oparte na lokalnych zasobach, pozwalające na wzmocnienie niezależności energetycznej kraju i obniżenie importu energii oraz surowców energetycznych. W Polsce ilość mocy zainstalowanej w tej technologii wzrasta, a procesy współpracy farm wiatrowych z sieciami elektroenergetycznymi przebiegają coraz sprawniej.

Dr hab. inż. Janusz Kalotka, prezes Zakładu Usług Technicznych i Recyklingu S.A, zwrócił uwagę na stały wzrost zapotrzebowania na energię w krajach rozwijających się. Według niego Polska aby się skuteczne i szybko rozwijać do roku 2050 musi ponad dwukrotnie zwiększyć swoje moce wytwórcze. Jasno przedstawił konieczność utrzymania produkcji energii ze źródeł tradycyjnych poprzez ich technologiczne unowocześnienie, wybudowania całego segmentu energetyki jądrowej oraz  powstania znaczącego segmentu energii odnawialnej. – W dłuższym horyzoncie czasowym wzajemne uzupełnianie się tych trzech elementów jest najrozsądniejszym rozwiązaniem dla Polski – dodał Kalotka.

Natomiast wiceprezes PSE Wschód Janusz Jemioła przedstawił problemy, jakie pojawiają się na horyzoncie w związku ze stale rosnącym udziałem źródeł odnawialnych o charakterze niestabilnym – czyli elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych. Widząc stale wzrastającą konkurencyjność OZE operatorzy sieci przesyłowych podejmują działania mające na celu „dopasowanie” tych źródeł do systemu energetycznego. Zdaniem przedstawiciela PSE Wschód, stały wzrost udziału źródeł odnawialnych w systemie wymusi konieczność budowania systemów magazynowania energii.