Pepperell: Europa musi być pragmatyczna w sprawie gazu łupkowego i klimatu

22 października 2014, 12:39 Energetyka

Rada Europejska zbierze się jutro w Brukseli, by przyjąć projekty długoletnich zobowiązań związanych z klimatem i energią, w tym porozumienie w sprawie ram polityki klimatyczno-energetycznej do roku 2030. Ponadto Rada ma wezwać wszystkie kraje, by przedstawiły ambitne cele i zasady polityki przed Konferencją Stron (COP) 21 w Paryżu w przyszłym roku, na której rządy krajów całego świata będą starały się wypracować powszechne porozumienie w sprawie klimatu.  

Marcus Pepperell, rzecznik Shale Gas Europe, stwierdził: „Aby Europa mogła osiągnąć ambitne cele, jakie sobie stawia w sprawach klimatu, musi być w swoim podejściu do problemów zdecydowanie bardziej pragmatyczna i starać się równoważyć potrzeby obywateli, przemysłu i środowiska“.

W ostatnich latach rewolucja łupkowa w Stanach Zjednoczonych bezpośrednio i pośrednio przyczyniła się do powstania 2,1 mln miejsc pracy, mając jednocześnie swój udział w redukcji emisji dwutlenku węgla o 13%, do poziomu najniższego do 1994 r, i zmniejszając zależność kraju od węgla
i innych wysoko emisyjnych paliw kopalnych. Porównując, Europa straciła 3,5 miliona miejsc pracy
w sektorze produkcji, a ceny energii są średnio trzy do czterech razy wyższe niż analogiczne ceny
w Stanach Zjednoczonych i Rosji i dwanaście razy wyższe niż w Chinach, czego konsekwencją jest odpływ działalności gospodarczej z regionu.

Wnioski przedstawione przez Marcusa Pepperella są następujące: „W świetle powyższych dowodów widać, że Europa będzie potrzebować szerszego wachlarza własnych źródeł energii takich, jak gaz łupkowy, by osiągnąć cele klimatyczne. Rozwój sektora gazu łupkowego w ramach określonych stabilnych przepisów przyczyniłby się do zmniejszenia zależności od importu energii i pomógłby Europie w spełnieniu swej roli w globalnej walce z ociepleniem klimatu.  Alternatywą jest coraz mniej konkurencyjny przemysł, dalsza utrata miejsc pracy i wyższe ceny energii.  Nieumyślnie moglibyśmy zwiększać emisję CO2, coraz bardziej uzależniając Europę od importu“.