Perzyński: Dla jednych lobbystka, dla innych ambasadorka klimatu. Co robi Amerykanka w rządzie Niemiec?

15 lutego 2022, 07:35 Energetyka

W zeszłą środę ogłoszona została nominacja nowej międzynarodowej wysłanniczki ds. klimatu w rządzie Niemiec, Jennifer Morgan, która do tej pory piastowała stanowisko dyrektorki wykonawczej w Greenpeace International. Jej nowa szefowa, niemiecka wicekanclerz i minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock (Zieloni) nie kryła zadowolenia z tego posunięcia, jednak same nasuwają się pytania o rozgraniczenie organizacji pozarządowych od rządu, i o rozgraniczenie polityki największej gospodarki w Europie od postulatów jednej z organizacji ekologicznych – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Jennifer Morgan. Źródło: Wikicommons
Jennifer Morgan. Źródło: Wikicommons

Kim jest Jennifer Morgan?

Jennifer Morgan urodziła się w 1966 roku w New Jersey, studiowała politologię i język niemiecki uniwersytecie Bloomington w Indianie. Pracowała w szeregu organizacji ekologicznych, brała udział w licznych szczytach klimatycznych organizowanych przez ONZ. Mieszka ona w Niemczech od 2003 roku, i w związku z zapowiedzią, że obejmie ona stanowisko specjalnego wysłannika ds. klimatu w niemieckim MSZ (analogiczne stanowisko do tego, które w Stanach Zjednoczonych pełni John Kerry – red.) złożyła podanie o nadanie obywatelstwa niemieckiego. Po uzyskaniu go, zacznie pracować dla rządu Niemiec, a jej bezpośrednią przełożoną będzie sama Baerbock, która ogłosiła jej nominację. – Nie możemy zajmować się problemem kryzysu klimatycznego na poziomie krajowym. Jennifer Morgan będzie kierować naszą zagraniczną polityką klimatyczną, rozszerzać partnerstwa z innymi krajami na całym świecie i prowadzić dialog ze społeczeństwami obywatelskimi – powiedziała Baerbock na konferencji prasowej w Berlinie. – Po sześciu wspaniałych latach w Greenpeace, myślę, że jest to wyjątkowa okazja do pracy z minister spraw zagranicznych nad tematem, który inspirował mnie od 30 lat – odpowiedziała jej Morgan płynnym niemieckim. Podkreśliła ona, że nominacja ta jest wyrazem jej szczególnego związku z Niemcami. Co warte być może odnotowania, jej pensja ma wynieść około 15 tysięcy euro miesięcznie.

Amerykanka z Greenpeace zajmie się niemiecką polityką klimatyczną

Krytyka nominacji

Niewątpliwie wybór Morgan na to stanowisko jest czymś wartym uwagi. Niemieckie ministerstwa federalne zwykle nie zatrudniają obcokrajowców na swoich najwyższych szczeblach. Z kolei uwagę opozycji w Bundestagu zwróciła przede wszystkim dotychczasowa działalność Jennifer Morgan w organizacji pozarządowej, jaką jest Greenpeace. Pojawiały się głosy, że w postaci Morgan w rządzie Niemiec znajdzie się osoba, która forsować może interesy swojej ojczyzny, czyli Stanów Zjednoczonych. – To niezwykłe, że minister z ramienia Zielonych tak łatwo zaciera granice między państwem a lobbystami – powiedział Jürgen Hardt z CDU. – Stworzenie zagrożenia w przestrzeni powietrznej na piłkarskich mistrzostwach Europy, wylanie farby na Grosser Stern (skrzyżowanie w Berlinie, przy którym stoi Kolumna Zwycięstwa – red.), kradzieże kluczyków do samochodów i wykorzystywanie Bundestagu do akcji plakatowych. W nagrodę dostaje się od Zielonych stanowisko sekretarza stanu – pisał na twitterze wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego CDU/CSU Steffen Billger. Inny polityk chadecji Torsten Frei zwracał uwagę, że zaangażowanie „prominentnej amerykańskiej lobbystki” i przyznawanie jej naprędce obywatelstwa i stanowiska rządowego to niezwykle samowolne działanie. Swojego krytycyzmu nie kryły także media: – Aktywistka Greenpeace, która ma niewielki związek z Niemcami, jest po prostu nie na miejscu w ministerstwie spraw zagranicznych – napisała w komentarzu gazeta Bild.

Jako przyszła sekretarz stanu za Baerbock, Morgan będzie koordynowała niemiecką międzynarodową inicjatywę klimatyczną, która będzie dotyczyła wydawania środków o łącznej wartości 6 miliardów euro we wszystkich ministerstwach rządowych. Obejmuje to m.in. wspieranie projektów w krajach rozwijających się. Będzie też reprezentować Niemcy na międzynarodowych konferencjach klimatycznych, z których następny będzie szczyt klimatyczny COP27 w egipskim mieście Szarm el Szejk w listopadzie tego roku. Morgan, która rozpocznie pracę w nowej funkcji na początku marca, najpewniej na co dzień będzie miała do czynienia właśnie z ministerstwem spraw zagranicznych, ministerstwem gospodarki i ochrony klimatu kierowanym przez Roberta Habecka, oraz ministerstwem środowiska kierowanym przez Steffi Lemke, zajmującym się ochroną środowiska naturalnego, ochroną konsumentów i bezpieczeństwa elektrowni jądrowych.

Perzyński: Energiewende i najciekawsze od lat wybory w Niemczech

Czy chodzi o lobbing?

Podczas środowej konferencji prasowej, szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock argumentowała, że nominacja Morgan pomoże poszerzyć kompetencje jej własnego ministerstwa. Zaznaczała ona, że każda niemiecka placówka dyplomatyczna musi stać się „ambasadą klimatyczną”. Morgan, która ma w tym pomóc, będzie musiała najpierw otrzymać oficjalnie obywatelstwo Niemiec, a potem również przejść kontrolę bezpieczeństwa niemieckich służb wywiadowczych; tymczasem niektórzy krytycy tej kandydatury sugerują, że może być jej trudno zdystansować się od niektórych inicjatyw Greenpeace, w których aktywiści tej organizacji łamali niemieckie prawo. Według Thorstena Freia, członka bawarskiej partii CSU, wybór ten to hipokryzja: – Nominowanie aktywistki Greenpeace na sekretarza stanu w mgnieniu oka nie jest zgodne z ostatnimi standardami ogłoszonymi przez parlament w celu wyraźniejszego określenia wpływu grup interesu. Błyskawiczne nadanie obywatelstwa i statusu urzędnika prominentnej amerykańskiej lobbystce jest bardzo idiosynkratycznym wydarzeniem – ocenił. Z kolei Alexander Dobrindt, przewodniczący parlamentarnej grupy CSU, powiedział, że przez nominowanie Jennifer Morgan na stanowisko specjalnej wysłanniczki ds. klimatu, rząd niemiecki naraża się na manipulacje: – To, że międzynarodowi lobbyści, niezależnie od obszaru działalności, mogą przejąć kierownictwo ministerstw, wydaje mi się zaskakujące, nawet dla tego rządu – powiedział. Ze strony opozycji słychać również złośliwości, że po nominacji z Greenpeace czas przyjąć do rządu przedstawicieli Antify.

Lukas Köhler, wiceprzewodniczący parlamentarnej partii liberalnej FDP, będącej częścią rządu koalicyjnego obok Zielonych i socjaldemokratów, zauważył w rozmowie z gazetą Handelsblatt, że opinia publiczna zareagowała „z pewnym zdziwieniem” z powodu to, co nazwał „radykalnymi poglądami” Greenpeace, i zaangażowaniem tej organizacji w niektóre wydarzenia w Niemczech w ostatnich latach, które miały przyczynić się do zwiększenia dbałości o środowisko naturalne, a zamiast tego przyniosły odwrotny skutek. Z drugiej strony jednak, Transparency International, organizacja pozarządowa z siedzibą w Berlinie mająca na celu walkę z korupcją, podała, że ​​ich zdaniem ​​nominacja ta jest w dużej mierze „bezproblemowa”, ponieważ „jej cel był przejrzysty – aby przyspieszyć kwestię ochrony klimatu w ministerstwie spraw zagranicznych”. – Do tego zdecydowanie potrzebni są eksperci. Tu nie chodzi o korzyści finansowe dla Greenpeace, ale o obawy moralne. To jest różnica w porównaniu z innymi organizacjami, dla których lobbing finansowy jest priorytetem – powiedział szef tej organizacji Hartmut Bäumer w rozmowie z RND.

Fedorska: Lobby ekologiczne w Niemczech rośnie w siłę, ale ma coraz większą konkurencję

Czego można się spodziewać?

Z komentarzy ekspertów w niemieckich gazetach i portalach internetowych wypływa wniosek, że mianowanie Jennifer Morgan na stanowisko wysłannika ds. klimatu w Niemczech właściwie oznaczać może nowy punkt kulminacyjny dla polityki klimatycznej, która dzięki temu wejdzie w główny nurt debaty publicznej, ale również polityki jako takiej, natomiast szara codzienność w funkcjonowaniu w polityce niemieckiej wymusi na byłej szefowej Greenpeace pewne ustępstwa. Nie dalej jak kilka tygodni temu Morgan jeszcze jako przedstawicielka organizacji pozarządowej skrytykowała decyzję UE o zaklasyfikowaniu gazu i energetyki jądrowej jako zielonych źródeł energii w ramach tzw. taksonomii. Warto przypomnieć, że rząd koalicji świateł drogowych popiera umieszczenie tam gazu, chociaż politycy Zielonych, tacy jak patronka polityczna Morgan, Annalena Baerbock, są temu przeciwni. Ciekawie też będzie obserwować ewolucję jej stosunku do Nord Stream 2 – rząd federalny oficjalnie opowiada się też za dokończeniem prac nad tym projektem, chociaż Greenpeace w Niemczech i nie tylko, w jednoznaczny sposób sprzeciwiał się budowie i samej idei tego gazociągu.

– Znajduję miejsca, w których wierzę, że mogę dokonać największej zmiany. Wierzę, że jest to historyczna chwila dla ministerstwie spraw zagranicznych – powiedziała Jennifer Morgan na konferencji prasowej, podczas której została zaprezentowana na nowym stanowisku, zapytana, czy jej praca w rządzie nie będzie stała w sprzeczności z jej dotychczasową działalnością w organizacjach ekologicznych. Czeka ją ciężka praca nad przygotowaniami do następnych szczytów klimatycznych, a na ręce będą patrzeć jej nie tylko media i opozycja, ale z pewnością też organizacje pozarządowe monitorujące działania lobbystyczne.

Flisowska: Niemcy i Polska mogą odejść od węgla do 2030 roku (ROZMOWA)