Petrobras po wieloletnim konflikcie porozumiał się z brazylijskim rządem

11 kwietnia 2019, 15:45 Alert

Wywołało to natychmiastowy wzrost wartości obligacji brazylijskiego państwowego koncernu naftowego, który przeżywa ostatnio spore kłopoty finansowe.

Porozumienie oznacza finalizację kontraktu, zakładającego długofalowe wydobycie ropy. Kontrakt wiąże się z kapitalizacją firmy na poziomie 9 miliardów dolarów.

Środki te z pewnością bardzo pomogą Petrobrasowi, który ma prawie 73 miliardy dolarów długu, co czyni go jedną z najbardziej zadłużonych firm naftowych na świecie.

Konflikt między Petrobrasem a rządem rozpoczął się w 2010 roku. Wówczas Brasilia dała koncernowi prawo do wydobywania 5 miliardów baryłek ropy i gazu na atlantyckim wybrzeżu kraju. Do tak zwanego transferu praw doszło w momencie, gdy cena za baryłkę ropy wynosiła około 90 dolarów.

Kontrakt na transfer praw pozwalał na rewizję jego warunków, po tym jak w 2014 roku uznano, że wydobycie surowców na wyżej wspomnianym obszarze jest ekonomicznie opłacalne. Jednak wówczas Petrobras stwierdził, że rząd jest mu winien znaczny zwrot środków, ze względu na spadek cen ropy Brent, która u szczytu kryzysu naftowego w 2016 roku wynosiła zaledwie 27 dolarów za baryłkę.

Porozumienie z rządem udało się wypracować w niezwykle newralgicznym dla Petrobrasu momencie, bowiem koncern znalazł się w samym centrum skandalu korupcyjnego, w który zamieszany jest były, niezwykle popularny prezydent Brazylii Ignacio Lula da Silva, który przebywa obecnie w areszcie.

Koncern zmuszony fatalną sytuacją finansową pozbywa się swoich aktywów. W zeszłym tygodniu zapadła decyzja o sprzedaży gazociągu francuskiej grupie Engie, co przyniesie mu 8,6 miliardów dochodu.

Petrobras zapowiadał w grudniu zeszłego roku, że zamierza sprzedać swoje aktywa o łącznej wartości prawie 27 miliardów dolarów, między 2019 a 2023 rokiem, by poprawić swoją sytuację finansową.

Ambitne cele postawił sobie również w 2018 roku, próbując pozbyć się do jego końca, aktywów o wartości 21 miliardów dolarów, jednak ostatecznie udało mu się sprzedać majątek opiewający na zaledwie 7,5 miliarda dolarów.

Financial Times/Joanna Kędzierska