Piotrowska-Oliwa: Nie mam związku z taśmami

26 czerwca 2014, 12:25 Energetyka

– Afera podsłuchowa ma związek z osobami, które działały w dziedzinie połączeń gazowych między Polska a Rosją – powiedział wczoraj w Sejmie premier Donald Tusk. Następnie premier powiedział: – Każdy, kto interesował się na tej sali problemem tzw. pieriemyczki, czyli połączenia gazowego, które miało omijać Ukrainę, pamięta także zdarzenia, z którymi związane są niektóre osoby pojawiające sie w kontekście afery podsłuchowej.

W słowach tych premier nawiązuje do ubiegłorocznej afery związanej z podpisaniem memorandum pomiędzy EuRoPolGazuem i Gazpromem, które miały przeanalizować ewentualną budowę nowego gazociągu omijającego Ukrainę (określonego w przeszłości jako tzw. „pieriemyczkę”).

W dalszej części swojego sejmowego wystąpienia Tusk kontynuował: — Nie ma żadnego powodu, żeby twierdzić, że jest bezpośredni związek między tymi działaniami a akcją podsłuchową, ale nie ma też żadnego powodu, by nie dostrzegać związku między jednym a drugim zdarzeniem. Przypominamy, że o podpisaniu memorandum nie został poinformowany ani premier Donald Tusk, ani ówczesny minister skarbu Mikołaj Budzanowski. W konsekwencji zdymisjonowany został Budzanowski oraz prezes PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa. Grażyna Piotrowska-Oliwa zasiada obecnie m.in. w radzie nadzorczej spółki telekomunikacyjnej Hawe, której akcjonariuszem jest Marek Falenta, zatrzymany 24 czerwca w związku z aferą taśmową. Śledczy uważają, że Falenta może być tym, który kupił nagrania od kelnerów podsłuchujących w restauracjach i przekazał je za czyimś pośrednictwem tygodnikowi „Wprost”.

Grażyna Piotrowska jest oburzona słowami premiera. — Wprawdzie premier nie użył w swojej wypowiedzi mojego nazwiska, ale dzwonią do mnie dziennikarze z prośbą o komentarz. To dowód, że dla opinii publicznej wypowiedź szefa rządu wskazuje jednoznacznie na mnie. A ja w swojej działalności nie dałam nigdy podstaw do tego typu insynuacji. Są skandaliczne i niezrozumiałe. Są szukaniem powiązań tam, gdzie ich nie ma. Jestem tym dogłębnie oburzona, ponieważ nie mam żadnego związku ze sprawą taśm. Jedyny związek jest taki, że zasiadam w radzie nadzorczej firmy Hawe, w której akcjonariuszem jest Marek Falenta — powiedziała Grażyna Piotrowska-Oliwa.

Źródło: PAP/CIRE.PL