PKEE: Rośnie zależność Europy od gazu z Rosji

3 stycznia 2017, 13:30 Energetyka

Produkcja energii w UE spada (w przeciwieństwie do pozostałej części świata), a jednocześnie rośnie zależność energetyczna UE, rozumiana jako zależność od importu nośników energii. M.in. takie wnioski płyną z najnowszego małego rocznika statystycznego Komisji Europejskiej, poświęconego sektorowi energetycznemu UE (EU Energy in Figures – Statistical Pocketbook 2016).

Według danych z tego opracowania produkcja energii na świecie w latach 1995-2014 wzrosła z 9263 do 13805 Mtoe (milionów ton ekwiwalentu ropy naftowej). Znacząco zwiększyła się w tym okresie we wszystkich częściach świata, za wyjątkiem właśnie Unii Europejskiej, gdzie zmniejszyła się z 966 do 775 Mtoe. Dla porównania: w USA produkcja energii w tych latach podwyższyła się z 1659 do 2912 Mtoe, a w Chinach – z 1064 do 2593 Mtoe.

fot. PGNiG

Na całym świecie, ale również z wyjątkiem UE, zwiększała się konsumpcja energii. Na dodatek w Unii Europejskiej spadała ona w wolniejszym tempie niż produkcja energii. To zaś oznaczało, że rosła zależność energetyczna UE, która w latach 1995-2014 zwiększyła się z 43,1 do 53,5 proc. W przypadku gazu udział jego importu (w zużyciu) spoza Unii Europejskiej wzrósł w tym czasie z 43,4 do 67,4 proc., ropy i produktów ropopochodnych z 74,1 do 87,4 proc., paliw stałych (węgla) – z 21,5 do 45,6 proc., a węgla kamiennego z 29,7 do aż 67,9 proc. Nasuwa się pytanie, czy nie jest to w dużej mierze skutek unijnej polityki klimatyczno-energetycznej, rugującej węgiel, którego UE ma jeszcze dużo (szczególnie brunatnego)?

Wedle danych Komisji Europejskiej w latach 1995-2014 globalna emisja CO2 zwiększyła się o połowę, z 21,2 do 33,3 mld ton, a w Chinach aż 3-krotnie, do 3,1 do 9,1 mld ton (w pozostałej części Azji z 1,7 do 3,8 mld t). Wzrosła też w USA, choć symbolicznie (z 5211 do 5234 mln ton). Zaś jedyną częścią świata, w której emisja dwutlenku węgla w tym okresie zmniejszyła się i to dość znacząco, znów była Unia Europejska (spadek z 4 do 3,6 mld ton).

Zainteresowanie budzą też dane dotyczące procentowego udziału w światowej emisji CO2. Pod tym względem numer jeden są Chiny (27,4 proc. globalnej emisji), drugie miejsce zajmują Stany Zjednoczone (15,7 proc.), trzecie – Azja bez Chin (11,5 proc.), a dopiero czwarte Unia Europejska – 10,8 proc.

Źródło: PKEE