Jakóbik: Nowy Jedwabny Szlak od kuchni, czyli wojna z Orlenem

3 kwietnia 2018, 07:31 Read in english Atom

Nowy Jedwabny Szlak to wspaniały slogan reklamowy. Od kuchni w sąsiedztwie Polski wygląda jednak mniej atrakcyjnie. To afera korupcyjna w Chinach, interesy z prezydentem Czech i wojna z PKN Orlen – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Szczyt 16+1 - Chiny i Europa Środkowa. Źródło: Twitter, KPRM
Szczyt 16+1 - Chiny i Europa Środkowa. Źródło: Twitter, KPRM

Interesy z prezydentem Czech

Chińska spółka CEFC China Energy ma sprzedać aktywa warte 20 mld juanów albo 3,2 mld dolarów. Na sprzedaż pójdzie 100 posiadłości, w tym biura, hotele i budynki mieszkalne na całym świecie. Wyjątkiem mają być aktywa w Czechach. Nie bez powodu.

Samorząd Szanghaju przejął kontrolę nad CEFC, a dyspozycją aktywów zajął się Chiński Bank Rozwoju po tym jak założyciel firmy Ye Janming otrzymał zarzut przestępstw gospodarczych. Co ciekawe, pomimo doniesień wolnej prasy z Hong Kongu o zatrzymaniu, władze centralne utrzymywały przez pewien czas, że Ye został poproszony o tylko o pomoc w śledztwie. Nie wiadomo czy żyje.

Zachodni obserwatorzy obawiają się, że może to być element walki na szczytach władzy w Partii Komunistycznej. Nakaz aresztowania miał wydać sam prezydent Xi Jinping w ramach polityki zwalczania korupcji, za którą według Reutersa kryje się gra o utrzymanie wpływów w partii. Xi obiecał walkę z „muchami i tygrysami”, że nie będzie tolerancji dla korupcji na żadnym szczeblu. Jednak zatrzymanie około trzystu urzędników związanych z Zhou Yongkangiem, byłym członkiem politbiura uznawanym za rywala obecnego przywódcy, narzuca inną interpretację.

Ma ulec zmianie struktura właścicielska. Zmiany zagrażają między innymi prywatyzacji akcji Rosnieftu, o czym pisał BiznesAlert.pl. Mimo problemów CEFC, spółka ma pozostać w Czechach. W tej sprawie interweniowała kancelaria prezydenta Milosza Zemana. Być może dzięki wyjątkowej gościnności prezydenta oskarżanego o nieprzejrzyste powiązania z biznesem chińskim i rosyjskim CEFC Europe zapewniło, że działalność w Czechach będzie kontynuowana z pomocą nowego udziałowca, który zastąpi Ye. Czeski tyden.cz poinformował, że może chodzić o grupę CITIC, która miałaby przejąć 49 procent akcji CEFC Europe.

CEFC posiada udziały w państwowych liniach lotniczych, hotelach czeskich. Posiada browar Pivovary Lobkowicz Group i klub sportowy SK Slavia Praga. CEFC Energy Europe urosło nagle z mało znanej spółki chińskiej w wielkiego gracza z inwestycjami w energetykę na całym świecie. Prezes Je znalazł się na liście czterdziestu największych bogaczy poniżej 40 roku życia magazynu Fortune. W wieku około 20 lat otrzymał aktywa naftowe i i pożyczki banków państwowych na ekspansję zagraniczną. To przykład historii „od zera do milionera” nietypowy jak na chiński reżim komunistyczny.

Wojna z Orlenem

Tajemnicza spółka posiada także 9,9 procent akcji w J&T Finance Group. Jeszcze w październiku zeszłego roku deklarowała gotowość do przejęcia 50 procent. Miał to być największy biznes CEFC w Czechach. J&T to rywal PKN Orlen w grze o akcje Unipetrolu, które Polacy chcieli odkupić od J&T. W lutym 2018 roku Orlen przypieczętował transakcję, która pozwoli mu zwiększyć udziały w Unipetrolu do ponad 90 procent. W ten sposób gra o wpływy w Czechach zakończyła się zwycięstwem Polaków.

Spór zaczął się od krytyki polityki inwestycyjnej Unipetrolu pod wpływem PKN Orlen. Mniejszościowi udziałowcy J&T byli przeciwni zakupowi Spolany, na którą ostrzył sobie zęby obecny premier Czech Andrej Babisz. Spolana służy Orlenowi do tańszego pozyskiwania PCV, ale jest jednocześnie konkurencją dla innych aktywów J&T. Przejęcie akcji Unipetrolu od J&T kończy ten spór. Nie wiadomo czy po wygranej Orlenu chińskie CEFC będzie nadal zainteresowane akcjami J&T.

Do grupy Unipetrol, której zysk netto za 12 miesięcy 2017 roku wyniósł prawie 8,7 mld CZK, należy m.in. kompleks rafineryjno-petrochemiczny w Litvinowie, w tym zakłady Chempark Zaluzi, największe tego typu w Czechach. – Dzięki przejęciu pełnej kontroli nad Unipetrolem będziemy mogli w przyszłości w znacznie większym stopniu wykorzystywać korzyści synergiczne realizowane poprzez projekty optymalizacyjne i wzmocnione zarządzanie segmentowe – uzasadnił z końcem 2017 roku plany PKN Orlen ówczesny prezes tej spółki Wojciech Jasiński, zarazem przewodniczący rady nadzorczej Unipetrolu.

Nowy Jedwabny Szlak od kuchni

Podmioty chińskie jak CEFC mogą mieć niekorzystny wpływ na bezpieczeństwo gospodarcze krajów, w których są aktywne. New York Times podaje, że fundusze tego typu mieszają pieniądze z dyplomacją w celu pozyskania strategicznych aktywów, a być może także informacji. Departament Stanu USA poinformował w listopadzie 2017 roku, że były minister spraw zagranicznych Senegalu Cheikh Gadio i były sekretarz spraw wewnętrznych Hong Kongu Chi Ping Ho oferowali łapówki oficjelom w Czadzie i Ugandzie za korzystne rozstrzygnięcia dla „firmy naftowej”. Z kontekstu wynika, że chodzi o CEFC. To po zatrzymaniu Ho rozpoczęła się sprawa Ye.

Do miękkiego wpływu politycznego CEFC wykorzystuje Komisję Chińskiego Funduszu Klimatycznego. Ye był jego wiceprezesem. Retoryka klimatyczna Chin jest znana ze szczytu G20 w Hamburgu, gdzie przywódca Xi Jinping apelował do USA o przyłączenie się do globalnej walki ze zmianami klimatu. To działanie oficjalne. Natomiast fundusz ma według NYT służyć do uzyskiwania wpływu na środowiska eksperckie, na przykład poprzez dofinansowanie think-tanków.

Należy poważnie brać pod uwagę, że ostatecznym celem działalności chińskiej w sprawie Unipetrolu było przejęcie rafinerii należącej obecnie do PKN Orlen. Tu łączyłyby się interesy Chińczyków i Rosjan, a w celu wywarcia presji na Polakach mogliby oni współpracować, na przykład przy niespodziewanych problemach z dostawami rosyjskiej ropy do rafinerii Orlenu w Czechach. Chińczycy są zainteresowani aktywami energetycznymi. Planem minimum mogła być obstrukcja pracy PKN Orlen poprzez sprawy sądowe J&T przeciwko polskiej firmie.

Nawet bez rafinerii Chińczycy zostaną w kraju Zemana, bo mają na celowniku także rozbudowę elektrowni jądrowej w Dukovanach. Według czeskich mediów Pekin naciskał na Pragę, aby CGN otrzymał zamówienie na realizację tego przedsięwzięcia bez przetargu. Nie wiadomo, czy podobne naciski były stosowane wobec Polski, która także rozmawiała z Chińczykami o współpracy przy atomie. Co ciekawe, sojusznikiem Polaków może stać się niespodziewanie Andrij Babisz, który w przeciwieństwie do prezydenta może obawiać się wzrostu wpływów chińskich.

Sawicki: Atom z Chin dla Polski? Oby nie na rumuńskich warunkach

Czy Polska chce takiego partnera?

Batalie PKN Orlen z J&T mogły świadczyć o tym, że Polacy weszli na terytorium Chińczyków. Nie można wykluczyć, że gustująca w aktywach węglowodorowych CEFC miała długoterminowo chęć na Rafinerię Czeską. Nie wiadomo jak będzie się zachowywał CEFC Europe bez Ye i kto będzie kierował tą spółką w przyszłości. Państwo Środka na pewno się nią zaopiekuje. W dyskusji o udziale Polski w Nowym Jedwabnym Szlaku pojawia się często argument, że Czechy (nomen omen znajdujące się poza szlakiem) odciągają uwagę Chin od Polski, bo bardziej się starają. Czy na pewno chcemy się starać jak prezydent Zeman i zapraszać wpływy spółek takich, jak CEFC?

Przez piłkę do serca. Czy tajemniczy inwestor z Chin zagrozi Orlenowi w Czechach?