Obajtek: Rosjanie uznali prawo Orlenu do roszczeń za zanieczyszczoną ropę naftową

13 czerwca 2019, 14:15 Alert

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiedział, że w ciągu kilku tygodni zostanie oszacowana wielkość roszczeń wobec strony rosyjskiej z tytułu dostarczania rurociągiem Przyjaźń zanieczyszczonej ropy. Dodał, że oddzielnie płocki koncern będzie się domagać odszkodowania za zanieczyszczoną ropę, która przypłynęła do Polski tankowcem.

Pracujemy nad rozwiązaniami. Inne kary wynikają z niedostarczania ropy, roszczenia w tej sprawie już złożyliśmy, a inne są roszczenia z tytułu zabrudzenia ropy. To jest teraz szacowane i w ciągu paru tygodni będziemy te roszczenia do dostawcy składać” – powiedział dziennikarzom w czwartek prezes Obajtek.

PKN Orlen fot. Michał Perzyński/BiznesAlert.pl

Obajtek poinformował, że „Rosjanie uznali nasze prawo do roszczeń za zanieczyszczoną ropę naftową”. Jak dodał, rosyjska ropa płynie jednym rurociągiem, uruchomienie pozostałych planowane jest na początek lipca.”Uznanie prawa do roszczeń to rzecz, która praktycznie wcześniej się nie zdarzyła” – powiedział Obajtek. Zaznaczył, że udało się to osiągnąć dzięki „twardym negocjacjom”.”Dzięki procesom dywersyfikacyjnym mogliśmy twardo obstawać przy naszych słusznych roszczeniach” – dodał prezes PKN Orlen.

19 kwietnia poinformowano, że rurociągiem „Przyjaźń” płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymała ukraińska Ukrtransnafta, a później także białoruski operator Homeltransnafta. PERN, aby ochronić krajowy system przesyłowy i instalacje rafineryjne, 24 kwietnia wstrzymał odbiór dostaw zanieczyszczonej rosyjskiej ropy dostarczanej dla klientów PERN z białoruskiego systemu przesyłowego do bazy w Adamowie.

Spółka PERN, czyli polski operator rurociągu „Przyjaźń”, na wniosek rafinerii odbierających ropę tą drogą, wznowiła 9 czerwca odbiory surowca. Spółka dalej uważnie monitoruje jakość dostarczanej ropy, by uniknąć powtórzenia sytuacji z drugiej połowy kwietnia, kiedy na teren Polski trafiły duże ilość ropy z podwyższoną zawartością chlorków organicznych.Prezes Obajtek poinformował też, że PKN Orlen będzie się domagał oddzielnie odszkodowania za ropę, która również okazała się brudna, a która przypłynęła na zamówienie Orlenu drogą morską tankowcem Mendeleev Prospect.”Z tego samego kierunku od tego samego dostawcy tankowiec przypłynął 4 kwietnia i ropa była zgodna z normami. Zgodnie z procedurami następny tankowiec był zamówiony 5 kwietnia. Informacje o skażeniu dostaliśmy 19 kwietnia. Będziemy ubiegać się o odszkodowania za wszelkie straty jakie ponieśliśmy. Pracujemy nad rozwiązaniami, jesteśmy bliscy ich wypracowania” – powiedział Obajtek.

PKN Orlen informował kilka dni temu, że nie dopuści do generowania jakichkolwiek strat w związku z ropą na tankowcu Mendeleev Prospect. Wtorkowa „Gazeta Wyborcza” podała, że Orlen kupił za kilkadziesiąt milionów dolarów tankowiec rosyjskiej ropy, wiedząc, iż jest drastycznie zanieczyszczona, ale tej ropy nie chcą przyjąć w Polsce.Orlen podał, że transakcja zakontraktowania tankowca Mendeleev Prospect odbyła się 5 kwietnia 2019 r., czyli kilka tygodni przed poinformowaniem przez PERN o zamknięciu rurociągu „Przyjaźń” (24 kwietnia), którym płynęła zanieczyszczona ropa z kierunku wschodniego.

„Nadużyciem jest sugerowanie, że PKN Orlen +skusił+ się na zakup zanieczyszczonej ropy. Problem dotyczy wszystkich firm, które zakontraktowały i odebrały w kwietniu ropę od Rosjan. Tankowców z zanieczyszczoną ropą było kilkanaście. PKN Orlen nie dopuści do generowania jakichkolwiek strat w związku z ropą na tankowcu Mendeleev Prospect” – podał Orlen.Poinformował też, że nie jest prawdą, iż ropa na tankowcu Mendeleev Prospect nie spełnia normy GOST – norma ta dotyczy wyłącznie jakości ropy dostarczanej rurociągami.

Polska Agencja Prasowa (AKTUALIZACJA, 13 czerwca 2019, godz. 15:50)