Orlen nie chce windfall tax, ale nie boi się zalewu tańszych paliw z Węgier

20 czerwca 2022, 14:00 Alert

BiznesAlert.pl zapytał prezesa PKN Orlen o to, czy w Polsce należy wprowadzić opodatkowanie przychodów spółek naftowych typu windfall tax w celu sfinansowania mechanizmu obniżki cen paliw. Polska recepta jest jego zdaniem inna, a ryzyko dostaw tańszych paliw z Węgier na stacje MOL-a przejęte po fuzji z Lotosem zostało wykluczone.

Fot. Orlen/Lotos. Grafika: Gabriela Cydejko.
Fot. Orlen/Lotos. Grafika: Gabriela Cydejko.

– Rynek polski i węgierski są różne. MOL na rynku węgierskim pokrywa 92 procent zapotrzebowania na paliwa. Polskie rafinerie zaspokajają 71 procent konsumpcji. Około 5 mln ton paliw rocznie pochodzi u nas z importu. Około 3,7 mln ton importują koncerny inne niż Orlen i Lotos. Gdybyśmy dziś wprowadzili regulacje podobne do węgierskich, nie udałoby się utrzymać rynku na obecnym poziomie. Import uderzyłby znacznie – przekonywał Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen w odpowiedzi na pytanie BiznesAlert.pl.

– Inną kwestią jest to, że na Węgrzech ceny paliw nieobjętych wspomnianym mechanizmem są wyższe niż w Polsce – tłumaczył prezes Orlenu wskazując na ceny oleju napędowego sięgające w przeliczeniu 9 zł za litr podczas gdy w Polsce to jest około 8 zł za litr. – Rynek węgierski ma obecnie ogromny problem z pokryciem zapotrzebowania na paliwa – dodał. Odniósł się do ograniczonych mocy przerobowych Rafinerii Duna na Węgrzech.

– Nie możemy też wchodzić w czasy gospodarki regulowanej. To zawsze się źle skończy – dodał prezes Obajtek. – Orlen i Lotos mają około 35 procent detalu. Jeżeli weszłyby takie zapisy jak na Węgrzech, 6,5 tys. stacji by zbankrutowało, bo trudno, aby sprzedawać paliwa z marżą ujemną. – tłumaczył.

– My w tym roku zapłacimy 40 mld złotych w daninach. Polski rząd nie może obniżyć akcyzy, ponieważ jest ona na najniższym możliwym poziomie zgodnie z przepisami unijnymi. To jest nasze rozwiązanie, czyli obniżenie obciążenia podatkowego – powiedział Daniel Obajtek. – Za kilka dni przedstawimy pewną propozycję promocji na paliwa, ale proszę nie liczyć na duże obniżki na stacjach. Marża rafineryjna i marża hurtowa to są grosze na litrze, a nie złotówki. Słusznie nie ma w społeczeństwie zgody na zakupy ropy rosyjskiej, ale to ona dałaby najniższe ceny paliw – dodał prezes Orlenu pytany przez BiznesAlert.pl.

– Wojna spowodowała dywersyfikację dostaw drogą morską, jak w Możejkach, tam także przez zakaz dostaw rosyjskich wprowadzonych przez rząd rosyjski. Około 30 procent dostaw ropy ropociągami pochodzi z Rosji. Nie mamy podstaw prawnych, żebyśmy te kontrakty tu i teraz wypowiedzieli, bo nie ma solidarności europejskich ani sankcji. Sankcje mają sens, kiedy wyrównamy szanse rynkowe. Nie może być tak, że jeden kraj stosuje sankcje a drugi nie i wlewa tańsze paliwa na nasz rynek osłabiając nasze parametry – powiedział Daniel Obajtek dziennikarzom. – Jedna umowa (z Rosnieftem – przyp. red.) wygasa z końcem roku, druga (z Tatnieftem – przyp. red.) jest dłuższa, ale jeśli będą sankcje, to będą dokumenty wyższej rangi, pozwalające nam dywersyfikować źródła dostaw i jesteśmy do tego w pełni przygotowani nie tylko w Polsce, ale i za granicą – zapewnił.

Prezes Orlenu zapewnił, że tańsze paliwo z Węgier nie trafi na rynek polski zagrażając firmom z Polski nieuczciwą konkurencją. – Znamy moce przerobowe strony węgierskiej. Wiemy jaki jest deficyt paliw i jakie umowy mamy podpisane. To kwestia logistyki. Prezes MOL-a powiedział z resztą w wywiadzie, że umowa z Orlenem na dostawy paliw do stacji, które ma przejąć w toku fuzji, jest już zabezpieczona. Zawarliśmy ją na dostawy tylko z polskich rafinerii – poinformował dziennikarzy.

PKN Orlen zapowiedział, że w przyszłym tygodniu przedstawi plan obniżki cen paliw na jego stacjach o kilka groszy na litrze uzupełniający tarczę antyinflacyjną obniżającą VAT oraz akcyzę na paliwa.

Wojciech Jakóbik/Mariusz Marszałkowski

Orlen obniży ceny paliw na wakacje o kilka groszy. Ujawni jak za tydzień