Pokrywka: TTIP tak, ale na naszych warunkach

8 stycznia 2014, 13:01 Energetyka

Łukasz Pokrywka, wiceprezes Instytutu Kościuszki, opisuje w jaki sposób umowa o wolnym handlu między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską może przynieść wiele korzyści polskiej gospodarki ale przy braku zainteresowania opinii publicznej, może również zaszkodzić niektórym branżom, które powinny zostać zabezpieczone przez polski lobbing. Powodem mają być różnice w cenach energii w USA i Europie.

– To nie redukcja ceł ma być głównym generatorem wzrostu wymiany handlowej. I jedna, i druga gospodarka są już na tyle rozwinięte, że znaczna część handlu to tzw. wymiana wewnątrzgałęziowa. To skutek wysokiej specjalizacji, integracji kolejnych faz łańcucha tworzenia wartości, a przede wszystkim działalności ponadnarodowych korporacji. Zatem czynnikiem przyśpieszającym wzrost gospodarczy w USA i UE będą inne elementy TTIP niż likwidacja ceł – np. ograniczenie dotkliwości barier pozataryfowych – pisze Pokrywka w Rzeczpospolitej. Jego zdaniem umowa może uderzyć w niektóre branże w Polsce.

– Można wskazać polskie sektory eksportowe najbardziej eksponowane na oddziaływanie TTIP. Niewątpliwie motoryzacja – największa lokomotywa naszego eksportu – będzie narażona na nierówną walkę z subsydiowaną konkurencją z USA. W dodatku polskie firmy są z reguły częściami międzynarodowych koncernów, dla których decyzja o – na przykład – wyprowadzeniu z Polski fabryki ze względu na wzrost kosztów pracy lub energii elektrycznej nie będzie problemem – wskazuje autor tekstu.

– Ta ostatnia zmienna jest szczególnie istotna, możemy zaobserwować bowiem ogromne dysproporcje w kosztach energii po obu stronach Atlantyku. Ceny energii elektrycznej zarówno dla przemysłu, jak i dla gospodarstw domowych są w Polsce o 70 proc.  wyższe niż w USA. Nasze energochłonne przemysły: maszynowy, chemiczny i papierniczy, borykają się też z nieproporcjonalnie wysoką ceną gazu ziemnego. W porównaniu z USA koszty te są wyższe aż o 119 proc.! Dane US Energy Information Administration pokazują obraz sprzed trzech lat. Dysproporcje te dynamicznie się pogłębiają przede wszystkim z powodu intensywnej eksploatacji gazu łupkowego w USA, ale także ze względu na wzrost kosztów wytwarzania energii w UE. I trudno liczyć na przełamanie trendu. W długiej perspektywie można co prawda oczekiwać wyrównania się poziomów cen, jednak okres przejściowy będzie dla rodzimego przemysłu bolesny – ocenia.

Według niego umowa „pod względem wielkości integrujących się gospodarek nie ma precedensu. Tym bardziej dziwi więc, że poza wstępnymi informacjami o intencjach obu stron temat wciąż nie znalazł należytego zainteresowania w debacie publicznej”.

– Priorytetem dla polskiej dyplomacji gospodarczej powinno być oddziaływanie różnymi kanałami na proces negocjacji tak, aby polscy przedsiębiorcy mogli skorzystać na TTIP, a czynniki ryzyka dla wrażliwych sektorów były ograniczone – uważa ekspert Instytutu Kościuszki.

Źródło: Rzeczpospolita