Polaczek: Polska – zapadlisko kolejowe w Europie?

27 czerwca 2014, 08:57 Infrastruktura

Sejmowa komisja infrastruktury wysłuchała informacji wiceministra infrastruktury na temat umowy na zakup Pendolino. Omówiono m.in. proces negocjacji z firmą Alstom, kwestię kar umownych, za niewywiązanie się z warunków kontraktu oraz różnicę zdań w kluczowych kwestiach dotyczących homologacji na system ERTMS2 (możliwość przeprowadzenia testów poza Polską) oraz prędkości maksymalnej 250 km/h. Wg wiceministra oraz kierownictwa PKP istnieje chęć wypracowania rozwiązania satysfakcjonującego obie strony, a kwestie sporne zostaną przekazane do arbitrażu. W związku z tym wciąż realne ma pozostawać wprowadzenie do eksploatacji pociągów od 14 grudnia br. 

– Myślę, że można powiedzieć w przenośni, że przynajmniej część posłów obecnych na posiedzeniu komisji była „porażona” optymizmem przejawianym przez wiceministra Klepackiego i kierownictwo PKP, jeśli chodzi o prawdopodobieństwo uruchomienia Pendolino w grudniu br. – relacjonuje naszemu portalowi posiedzenie komisji pos. Jerzy Polaczek (PiS), członek sejmowej komisji infrastruktury, wiceszef sejmowej komisji spraw wewnętrznych, b. minister transportu.

Polaczek, w świetle informacji przekazanych podczas tego posiedzenia, ma wątpliwości, czy istniał harmonogram procedury certyfikacji homologacji taboru Pendolino, który współdziałałby z systemami automatyki zainstalowanymi na polskich sieciach kolejowych.

– Nie padła także konkretna liczba kilometrów, która jest wyposażona w automatyczny system sterowania ruchem tzw. poziomu pierwszego RTMS – mówił dalej poseł. – A ponadto na pięć miesięcy przed uruchomieniem regularnych przejazdów Pendolino na naszych szlakach kolejowych wciąż nie ma gotowego i testowanego tzw. dynamicznego systemu sprzedaży biletów, który był reklamowany wcześniej, przez poprzednie kierownictwo PKP i ministerstwa transportu, jako kluczowy element założeń, pozwalających na zróżnicowane podejście do klienta.

– Realizowany jest scenariusz swoistego „zapadliska” w naszej części Europy w transporcie kolejowym. Dlatego, że za chwilę się okaże, że nie będziemy skomunikowani z pozostałą częścią Europy i z naszymi sąsiadami kolejami dużych prędkości. Mają je już od dawna choćby Austriacy, Włosi, Hiszpanie czy Francuzi. Jest to skutek tak dużych jak obecnie opóźnień w nowych inwestycjach kolejowych i budowaniu nowej oferty przewozowej dla połączeń dużych prędkości powyżej 190 km/godz.