Polityka gazowa Brukseli ściera się z interesami koncernów zachodnioeuropejskich

19 października 2015, 06:26 Alert

(Politico/Teresa Wójcik/Wojciech Jakóbik)

Dążenie Komisji Europejskiej do zmniejszenia zależność Europy od rosyjskiego gazu ściera się z interesami handlowymi koncernów i poszczególnych państw. Bruksela będzie mieć poważne problemy z realizacją  dywersyfikacji importu gazu – podaje Politico.

Gazprom niedawno wspólnie z pięcioma największymi europejskimi firmami energetycznymi Europy Zachodniej rozpoczął projekt rozbudowy Nord Stream. Jest to działanie przeciwko interesom państw członkowskich Unii Europejskiej i wyzwanie dla przyjętej przez Komisję Europejską koncepcji Unii Energetycznej. Rosja chce, aby Nord Stream-2 zastąpił tranzyt gazu przez Ukrainę, a Komisja Europejska zamierza nadal korzystać wyłącznie z tranzytu ukraińskiego. Państwa Europy Środkowej również nieufnie podchodzą do Nord Stream-2, w obawie, że pozostaną uzależnione od Gazpromu, a  Rosjanie będą mogli zawsze odciąć im dostawy gazu bez utraty dostępu do lukratywnego rynku zachodnioeuropejskiego.

Oryginalna koncepcja Unii Energetycznej przedstawiona w ubiegłym roku przez Donalda Tuska, ówczesnego premiera Polski, a obecnie przewodniczącego Rady Europejskiej, polegała na tym, aby UE chroniła przed monopolem i dykatatem Gazpromu mniejsze państwa Europy Środkowej – przypomina Politico.

– Nord Stream 2 nie tylko zwiększy zależność Europy od jednego dostawcy, ale również od jednego kierunku dostaw – przyznał Miguel Arias Cañete, komisarz ds. klimatu i energetyki podczas wizyty w Parlamencie Europejskim w zeszłym tygodniu. Arias Cañete w ostatnich tygodniach, dowodził, że projekt nowej rosyjskiej magistrali jest sprzeczny z planami Brukseli dotyczącymi dywersyfikacji zaopatrzenia w gaz. Przedstawiciele KE twierdzą, że decyzja została podjęta bez komercyjnych konsultacji z Komisją Europejską. Deputowani do PE chcieli przedyskutować projekt Nord Stream-2, w obawie, że ten projekt podważa jedność UE w kwestiach energetycznych, zagraża Ukrainie, zagraża bezpieczeństwu energetycznemu i interesom gospodarczym Europy Środkowej, a przynosi jedynie korzyści Niemcom kosztem innych.

Przedstawiciele Komisji Europejskiej ostrzegali, że oprócz zaplanowania dostaw gazu od innych eksporterów oraz budowy nowej infrastruktury, bezpieczeństwo energetyczne wymaga od państw UE współpracy i solidarności z ich sąsiadami.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel, zwracając się do deputowanych z Europejskiej Partii Ludowej na spotkaniu za zamkniętymi drzwiami, ostrzegła, że walka o gaozociągi nie jest dobrą drogą. „Musimy być nieco ostrożniejsi i nie zaczynać się kłócić ze sobą, – powiedziała Merkel. – Jeśli chcemy sprowadzać rosyjski gaz, a  walczymy wobec Putina o to, kto będzie korzystać z tego gazu, to nie jest logiczne. Rosyjski prezydent może dojść do wniosku, że pozornie deklarujemy, iż nie chcemy rosyjskiego gazu, ale w istocie walczymy między z sobą, o to, kto ten gaz dostanie”.

Jak donosi BiznesAlert.pl, kanclerz Niemiec Angela Merkel stwierdziła, że nie widzi zagrożenia przerwą dostaw rosyjskiego gazu do Niemiec przez terytorium Ukrainy – poinformowano na stronie internetowej kanclerza.

– Nie, w tej chwili nie widzę podobnego zagrożenia – powiedziała Merkel w swoim cotygodniowym przemówieniu. – Ogólnie w przeszłości Rosja była wiarygodnym dostawca gazu ziemnego – dodała.

– Oczywiście staramy się częściowo dywersyfikować swoją zależność, w tym poprzez południowe rurociągi mające dostarczać gaz azerski. Ale generalnie do dostaw rosyjskiego gazu można mieć zaufanie – stwierdziła Angela Merkel. Niemiecka kanclerz wyraziła także zadowolenie z faktu, że projekt tzw. pakietu zimowego dotyczący dostaw błękitnego paliwa na Dniepr jest praktycznie ukończony.

Komentarz Merkel w Parlamencie Europejskim był odpowiedzią na reakcję polityków z Europy Wschodniej, którzy zademonstrowali oburzenie projektem Nord Stream 2. Słowacki premier Robert Fico nazwał to zdradą, która będzie kosztować jego kraj i Ukrainę miliardy. Polski prezydent Andrzej Duda nazwał to przykładem „egoizmu narodowego, który całkowicie ignoruje interesy innych państw”.

Niemiecki deputowany do Parlamentu Europejskiego Elmar Brok w debacie powiedział, że problemem polega na tym, jak pogodzić interesy handlowe z polityką bezpieczeństwa energetycznego UE.

Nord Stream-2 nie jest jedynym rosyjskim projektem gazociągowym, który zagraża strategii energetycznej UE. Drugim zagrożeniem jest  Turkish Stream – który ma w założeniu transportować rosyjski gaz do Grecji przez Turcję.

Przeciek fragmentu protokołu z posiedzenia Rady Europejskiej poświęconemu problemom zagranicznym: „Ministrowie mieli różne poglądy na temat nowych projektów połączenia gazowego Rosji z UE. Niektórzy  przeciwstawiają się tym projektom z powodów strategicznych (…),  inni popierają je ze względów handlowych lub ze względów bezpieczeństwa energetycznego”.

Marosz Szefczovicz  powiedział, że UE musi pokazać Rosji, że mamy także możliwość dostępu do innych źródeł gazu. Wezwał europejskie koncerny, by dostosowały się do polityki Unii zgodnie z obowiązującymi decyzjami.

Ale gdy Bruksela dąży do zmniejszenia zależności od rosyjskiego gazu poprzez zwiększenie importu LNG, to potężne koncerny gazowe z państw europejskich wolą sprowadzać gaz z Rosji zamiast inwestować w – ich zdaniem – nierentowne projekty infrastrukturalne.

Także fińska spółka gazowa Gasum na początku października zapowiedziała, że wraz z Estonią rezygnuje z planów importu LNG ponieważ są ekonomicznie nieopłacalne.

Zderzenie handlowych interesów europejskich koncernów z celami strategii KE zmierzającej do zmniejszenia zależność od rosyjskiego gazu, skrajnie odmienne poglądy państw członkowskich UE i Rosji na dostawy gazu do Europy –  sprawiają, że wizja Unii Energetycznej jest bardzo odległym projektem. Przynajmniej, jeśli chodzi o sektor gazowy – przekonuje Politico.

Faktem jest jednak, że Komisja Europejska kontynuuje wdrażanie postulatów Unii Energetycznej sformułowanych przez Polaków. Mają być plany solidarności gazowej w sytuacji kryzysu dostaw. Na początku 2016 roku zostanie przedstawiona strategia rozwoju rynku LNG. W Polsce zakończono budowę terminala w Świnoujściu. Trwają dyskusje o mechanizmie dobrowolnych, wspólnych zakupów gazu. Komisja rozważa także dostępne możliwości włączania się w negocjacje kontraktów gazowych z zewnętrznymi dostawcami, oraz zwiększenia ich przejrzystości dla opinii publicznej. Te plany mają silne poparcie polityczne części krajów członkowskich. Należy także przypomnieć, że trwa śledztwo antymonopolowe przeciwko Gazpromowi, któremu Komisja zarzuciła nadużywanie pozycji na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej. Wnioski Politico są zatem postawione na wyrost.