Kurtyka: Dyskusja o finansowaniu polityki klimatycznej staje się coraz większym ciężarem

16 stycznia 2023, 07:35 Energetyka

Tegoroczne „Global Energy Forum” w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zorganizowane przez Atlantic Council miało specjalne znaczenie, ze względu na fakt, że to właśnie tu odbędzie się COP28. Forum było też okazją do zaprezentowania się przewodniczącego tego wydarzenia Dr. Sultana Al Jabera. Jakie wyzwania stoją przed organizatorami klimatycznego szczytu i które z nich są realne do przezwyciężenia? – zastanawia się Michał Kurtyka, ekspert Atlantic Council, szef COP24, minister odpowiedzialny za energię w latach 2016-21 i pierwszy szef resortu klimatu, w komentarzu dla BiznesAlert.pl. – Dyskusja o finansach staje się coraz większym ciężarem – przyznaje.

Michał Kurtyka. Fot. Ministerstwo klimatu i środowiska.
Michał Kurtyka. Fot. Ministerstwo klimatu i środowiska.

Ubiegłoroczny COP27, zgodnie z przewidywaniami nie przyniósł przełomu. Czas licznych zawirowań w dotychczasowym porządku światowym, postpandemiczne problemy, ale przede wszystkim wielowymiarowy kryzys związany z wojną w Ukrainie i wywołany przez Rosję kryzys energetyczny, nie sprzyjały decyzjom. Natomiast warto zauważyć, że egipski COP wyniósł ideę sprawiedliwej transformacji (wprowadzoną w 2018 podczas szczytu w Katowicach) na wyższy poziom. Sprawiedliwa transformacja stała się przekrojowym tematem: rozmowy toczą się już nie tylko wokół przekwalifikowania pracowników sektorów kopalnych, ale również dotykają dostępu do energii w Afryce, zwłaszcza subsaharyjskiej (wyobraźmy sobie zużycie energii per capita 20 razy mniejsze niż USA!) czy dostępu do technologii. Pozostają nadal problemy finansowe i wsparcia dla biednego południa, temat strat i szkód i ich zrekompensowania. Przyjęto natomiast globalny cel adaptacyjny jako kierunek działania. Te trzy elementy to spuścizna COP27 i już część agendy dla COP28 , który odbędzie się pod koniec roku w Dubaju.

Dr Sultan Al Jabera w swoim pierwszym wystąpieniu, jako Prezydent COP28, odważnie podjął wyzwanie, mówiąc że dokona pełnego wdrożenia funduszu strat i szkód. Uważam, że to kluczowe zobowiązanie i mam nadzieje, że dla jego wdrożenia uzyska poparcie ( a właściwie zobowiązanie) kluczowych donorów pomocy klimatycznej, czyli USA, Wielkiej Brytanii i Japonii. Inaczej realizacja tego celu może okazać się właściwie niemożliwa. A nie będzie łatwo.

W dyskusji w Abu Dhabi John Kerry, kształtujący politykę klimatyczną USA, dużą uwagę przykładał do mobilizacji finansów, choć przyznał, że żaden rząd na świecie nie jest w stanie sprostać wyzwaniu 4,2 bln USD rocznego finansowania, które potrzebne jest dla pełnego sukcesu.

Tak więc widzimy, że dyskusja o finansach staje się coraz większym ciężarem. Z jednej strony jest to wyrzut sumienia i powód do pasywności. Z drugiej, jako z założenia zadanie nierealistyczne i wymówka, w której na dodatek mieszają się pojęcia (choćby finansowanie prywatne z publicznym). Dyskusja staje się więc coraz mniej produktywna, a coraz bardziej frustrująca. A to nas nie przybliża do decyzji.

Równocześnie w Abu Dhabi padły bardzo zdecydowane słowa ze strony ministrów energii ZEA i Kataru, którzy upatrują źródła problemów w braku inwestycji i stąd wysoką emisyjność branży oil&gas, w nierealistycznych oczekiwaniach wobec zielonej transformacji, ale jednocześnie bardzo gwałtownie wypowiadają się przeciwko węglowi. To perspektywa krajów Zatoki Perskiej, zbudowanych i nadal czerpiących główne swoje dochody z ropy i gazu. Ona na pewno wybrzmi. Obniżanie emisji samego przemysłu poprzez np. włączenie w miks energetyczny OZE czy atomu, a nie odejście od samych paliw – to kierunki znad Zatoki.

Co chce po sobie zostawić przewodniczący COP28? W czasie naszej rozmowy mocno nawiązywał do tematu sprawiedliwej transformacji. Można spodziewać się położenia większego nacisku na kwestie aglomeracji, które powstawały przecież często wokół przemysłu wydobywczego. Tak właśnie jest w ZEA. Jest to kraj zbudowanym z dwóch wielkich aglomeracji. Należy również pamiętać, że sam Al Jaber to nie tylko szef firmy naftowej, ale też CEO Masdar, czyli położonego na środku pustyni w Abu Dhabi pierwszego w pełni samowystarczalnego energetycznie miasta.

Jestem więc przekonany, że transformacja miast jest w sercu zainteresowań ZEA i podczas najbliższego COP możemy spodziewać się położenia akcentu na zrównoważony rozwój aglomeracji. A jeśli podczas dubajskiego szczytu znajdziemy sposób na wykorzystanie pełnego potencjału, jaki oferują nam jednocześnie postęp technologiczny, sprawiedliwa transformacja i międzynarodowa solidarność, wtedy damy radę zmierzyć się z wyzwaniami stworzenia cywilizacji ekologicznej. Mocno trzymam kciuki za sukces COP28, bo ma on szansę wyznaczyć kierunek dla wszystkich państw tego regionu.

Marszałkowski: Polska odwraca się plecami do Bałtyku, chociaż bierze z niego coraz więcej