Jakóbik: Polacy nie boją się już atomu. Nie ma szans na powtórkę z Czarnobyla

12 stycznia 2023, 07:20 Atom

– Ostatnie poważne protesty przeciwko atomowi w Polsce obywały się niedługo po katastrofie w Czarnobylu, kiedy na świecie panowała obawa, że podobne zdarzenie może się pojawić gdzie indziej na świecie. Natomiast my nie mamy bałaganu sowieckiego, nie mamy technologii sowieckiej, tylko najwyższe standardy – mówił redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik w rozmowie z Radiem Poznań.

Elektrownia jądrowa Dukovany w Czechach. Fot. Michał Perzyński.
Elektrownia jądrowa Dukovany w Czechach. Fot. Michał Perzyński.

– Czekaliśmy już zdecydowanie za długo. Luka wytwórcza, czyli niedobór elektrowni w Polsce ma w latach 30. sięgnąć nawet 5 gigawatów, czyli tyle, ile mocy ma elektrownia Bełchatów – największa elektrownia w Europie, dlatego też potrzebujemy nowych mocy wytwórczych, czyli nowych elektrowni. Coraz więcej OZE powstaje w Polsce, kryzys energetyczny prawdopodobnie przyspieszy ten proces, ale one nadal są zależne od pogody, a magazynów energii pozwalających przejść w stu procentach na źródła odnawialne wciąż nie ma – powiedział Wojciech Jakóbik na antenie Radia Poznań.

– Ostatnie poważne protesty przeciwko atomowi w Polsce obywały się niedługo po katastrofie w Czarnobylu, kiedy na świecie panowała obawa, że podobne zdarzenie może się pojawić gdzie indziej na świecie. Natomiast nie mamy bałaganu sowieckiego, nie mamy technologii sowieckiej, tylko najwyższe standardy, które obowiązują w UE i najnowsze technologie, wśród których znajduje się np. AP1000 od Westinghouse, a zatem obecnie protesty w małej skali odbywają się z udziałem takiej organizacji o nazwie Bałtycki S.O.S. Natomiast są to często protesty organizowane z zewnątrz przez ludzi, którzy na co dzień nie mieszkają w pobliżu elektrowni. Z kolei badania przeprowadzone przez ministerstwo klimatu pokazują, że ponad 80 procent Polaków popiera atom, czyli nie możemy mówić o dużej zmianie – zaznaczył.

Ekspert został zapytany o to, czy w Polsce widać lęk przed tego typu inwestycjami. – Nie widać go w danych z tego względu, że nie mamy tradycji ruchów antynuklearnych znanych np. z Niemiec czy z Austrii, gdzie przez lata nienawiść do atomu była podsycana przez publicystykę, nawet filmy specjalnie tworzone straszące katastrofą. Nie było ruchów antynuklearnych także w zakresie parasola jądrowego NATO, bo przecież to z tych ruchów wyrósł opór przeciwko energetyce jądrowej i w Polsce tutaj nie ma problemu, zresztą podobnie jest w innych krajach Grupy Wyszehradzkiej, Czechach, na Węgrzech czy na Słowacji. Dla nas jest oczywiste, że atom może być bezpieczny, może być źródłem taniej energii i pomoże zmniejszyć zależność od Rosji i ten ostatni argument jest szczególnie istotny w ostatnim czasie – powiedział Jakóbik.

Opracował Jędrzej Stachura

Mały atom dla Polski robi krok naprzód w Rumunii