Czy Polskę stać na atom? (RELACJA)

21 września 2018, 12:45 Atom

Ambitna polityka energetyczna Unii Europejskiej wymusza na Polsce zmniejszenie zależności od węgla i emisji CO2. Szansą może być energetyka jądrowa. Jednak powodzenie tej inwestycji zależy od politycznego i finansowego wsparcia – podkreślali uczestnicy debaty pt.:,,Wielkoskalowa energetyka niskoemisyjna w Polsce – realna opcja czy odległa wizja” odbywającej się w ramach IV Kongresu Energetycznego DISE we Wrocławiu . Patronem medialnym wydarzenia był BiznesAlert.pl.

IV Dolnośląski Kongres Energetyczny / fot. BiznesAlert.pl

Jaka przyszłość czeka węgiel?

– W energetyce istnieją dwa sposoby finansowania inwestycji – na bilans i projektowe. Skuteczne kiedy jest bilans. To dla polskich spółek ciągle dostępny i możliwy sposób finansowania, co pokazały przykłady budowy elektrowni w Opolu i Kozienicach. Rzadko stosuje się finansowanie projektowe, ponieważ trudno jest je pozyskać, gdyż projekt musi się spinać – powiedział Wojciech Hann, wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego.Zapytany o finansowanie rozbudowy elektrowni Ostrołęka stwierdził, że apetyt banków na inwestycje w węgiel jest różny.

– Krajowe instytucje finansowe patrzące na ekonomikę projektów są gotowe zainwestować w taki projekt, jeżeli spina się finansowo. Natomiast instytucje międzynarodowe czy europejskie stronią od inwestycji w węgiel. Głównie ze względów oddziaływania na środowisko. Brakuje jednak elementu pośredniego. Wysokosprawne inwestycje w bloki węglowe to postęp. Pytanie, czy Polska jest w stanie zrobić jeden duży krok, czyli zbudować bloki o emisji poniżej 500 g/kWh? Raczej nie – stwierdził.

Z kolei zdaniem prof. Waldemara Kamrata z Politechniki Gdańskiej budowa bloków o mocy 1000 MW (taki jest planowany w Ostrołęce – przyp. red.) jest dużym ryzykiem. – Nawet przy zastosowaniu nowych technologii. Jestem przeciwnikiem budowy dużych bloków. W przypadku potencjalnej awarii powstaje duża wyrwa w systemie. Natomiast jak z systemu wypadnie jeden blok 500 MW to drugi o tej samej mocy może przejąć część obciążenia. Wola polityczna dla rozbudowy Ostrołęki jest, tylko po co ma on powstać? – zastanawiał się naukowiec.

Dużym wyzwaniem dla sektora energetycznego w Polsce są również zmiany, jakie niesie ze sobą tzw. pakiet zimowy. – Gramy o udział węgla, który nie spełnia i nigdy nie spełni normy 550 g/kWh. Firmy stoją przed aukcjami mocy, muszą budować odpowiednie modele biznesowe. W sytuacji, gdy wisi nad nimi gilotyna niepewności to nie jest łatwy proces. Jednak nie możemy się obrażać na unijną politykę – mówił Paweł Grzejszczak, partner w kancelarii Domański i Zakrzewski.

Atom nad Wisłą

W sytuacji rosnących cen uprawnień do emisji jednym z rozwiązań byłoby sięgnięcie po energetykę jądrową. Według Ziemowita Iwańskiego – prezesa IPS – dobrym rozwiązaniem byłoby zastosowanie atomu w połączeniu z morską energetyką. – Takie połączenie jest właściwą receptą na sukces, którym ma być zmniejszenie emisji – stwierdził. Jak zaznaczył, aby tak się stało Polska powinna wytworzyć kulturę jądrową. – Nie mamy jej. Ona nie polega na tym, że naród zrozumie na przykład czym są neutrony opóźnione. Chodzi o to, aby wziąć odpowiedzialność za podejmowane decyzje.

Wprowadzamy nowe technologie i godzimy się na to, że za to bezpieczeństwo trzeba zapłacić – powiedział gość konferencji.Inwestycje w elektrownie jądrowe są kapitałochłonne i potrzebują zewnętrznego finansowania. – Trzeba minimalizować ryzyko. Im jest mniejsze, tym lepiej dla gospodarki. Jak przyciągnąć inwestorów? Musimy mieć dobrą wiedzę, technologię i stabilność polityczną, wsparcie polityczne. Dobre instytucje finansowe chcą mieć dobre gwarancje – uważa Bruno Blotas, wiceprezes EDF ds. rozwoju energetyki jądrowej.

Jego zdaniem w Polsce może powstać elektrownia jądrowa, ale potrzebne jest wsparcie polityczne. – Powinniśmy mieć wsparcie partnerów, aby móc działać bezpiecznie. Już od samego początku, aby zmniejszyć ryzyko niepowodzenia całej inwestycji – mówił przedstawiciel francuskiego koncernu – stwierdził. Jednocześnie zaznaczył, że ważne jest, aby projekty jądrowe były realizowane z udziałem partnerów, którzy mają doświadczenie w obsłudze tego rodzaju instalacji.

Z kolei według Paula Pearsona – dyrektora Sugoi Advisory Services – dotychczas tego rodzaju inwestycje były głównie finansowane przez bezpośrednią pomoc państwa i wzięcie na siebie wszystkich zagrożeń. – Jednak państwo nie musi przejmować całego ryzyka. Jak instalacja zostanie uruchomiona to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wówczas prywatne firmy wzięły na siebie część takiej odpowiedzialności. Musi być jednak wola polityczna do takich projektów. Wówczas znajdą się środki – stwierdził.

Polska popiera atom?

Głos w dyskusji zabrał również Łukasz Sawicki, główny specjalista ds. strategii i analiz ekonomicznych sektora jądrowego w Ministerstwie Energii. Przypomniał, że resort wielokrotnie wyrażał poparcie dla rozwoju atomu w naszym kraju. – Do końca roku temat atomu powinien się wyklarować. Cały czas pracujemy nad modelem finansowania tego projektu – stwierdził.

Według prof. Kamrata mimo zapewnień przedstawiciela Ministerstwa Energii, brakuje politycznej woli dla budowy atomu. – Musimy zrozumieć, że odejście od węgla oznacza, że musimy czymś go zastąpić, a więc gazem, OZE i atomem. Jednak czas dla elektrowni jądrowej w Polsce minął – powiedział.