Michalak: Polska będzie musiała redukować emisję, ale może użyć zalesiania

20 lipca 2016, 15:07 Środowisko

– 40 procent redukcji emisji do 2030 roku, w stosunku do roku bazowego 1990, to uzgodniony przez UE cel ochrony klimatu. Podobnie jak cel 2020 będzie on realizowany w dwóch filarach: sektorach ETS, obejmujących elektroenergetykę i przemysł, oraz sektorach non-ETS, takich jak transport, budownictwo, gospodarka odpadami, rolnictwo i sektor komunalno-bytowy. O ile w sektorach ETS Unia Europejska ma jeden wspólny cel, to w sektorach non-ETS każdy kraj członkowski ma swój cel. Przedstawiona dziś propozycja Komisji Europejskiej obejmuje cele redukcji emisji dla poszczególnych państw UE– powiedziała analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Julia Michalak, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Aby zrealizować unijny cel 40 procent redukcji emisji do roku 2030 w sposób kosztowo efektywny, UE planuje obniżyć emisje w sektorach non-ETS o 30 procent, a w sektorach ETS o 43 procent w porównaniu do roku bazowego 2005. Cel 30 procent w sektorach non-ETS musiał jednak zostać „podzielony” pomiędzy kraje członkowskie. To właśnie opublikowana dziś propozycja celów dla poszczególnych państw, które wahają się od 0 procent dla Bułgarii do 40 procent dla Szwecji – dodała analityczka PISM.

Zdaniem Julii Michalak zaproponowany przez Komisję cel dla Polski oznacza, że nasz kraj będzie musiał po raz pierwszy podjąć aktywne działania na rzecz redukcji.

– Zaproponowany dla Polski cel to 7 procent redukcji do 2030 roku. Przede wszystkim oznacza to, że po raz pierwszy Polska będzie musiała podjąć aktywne działania na rzecz redukcji emisji w sektorach non-ETS, do tej pory mogła w nich bowiem zwiększać emisje. Zgodnie z propozycja Komisji kraje w osiąganiu celów mogłyby korzystać z szeregu mechanizmów, m.in. możliwości wykorzystania kredytów pochodzących z sektora leśnictwa, o co w Brukseli zabiegał polski rząd. Bardziej zamożne kraje mogłyby zdecydować się na jednorazowe przeniesienie puli uprawnień ETS do sektorów non-ETS, ponadto państwa mógłby miedzy sobą handlować osiągniętymi redukcjami – uważa analityczka PISM.

Według niej postulat, który podnosił polski rząd aby w unijnej polityce klimatycznej uwzględnić pochłanianie CO₂ przez sektor leśnictwa i użytkowania gruntów został uwzględniony.

– Co prawda polski rząd zabiegał aby sektor leśnictwa został włączony do systemu ETS, jednak te starania od początku skazane były na niepowodzenie. Propozycja, aby kraje członkowskie mogły realizować część celu non-ETS poprzez tzw. pochłanianie, odzwierciedla postulat Polski. Komisja dla każdego kraju zaproponowała jednak limit wykorzystania kredytów leśnych – dla Polski z celu 7 procent, 1,2 procent będzie mogło zostać rozliczone w ten sposób (17 procent całości) – twierdzi w rozmowie z BiznesAlert.pl Julia Michalak.