Kurtyka: Baltic Pipe może napędzić polską elektroenergetykę

14 listopada 2017, 15:45 Alert

Bezpieczeństwo dostaw, wzrost udziału OZE, presja polityki klimatycznej – to według wiceministra energii Michała Kurtyki główne kierunki myślenia o ewolucji polskiej energetyki. Docelowo udział węgla w produkcji energii ma w 2050 r. spaść do 50 proc.

Fot.: Ministerstwo Energii

Kurtyka na konferencji KIG

Wiceminister otworzył we wtorek konferencję KIG zatytułowaną „Polityka klimatyczno-energetyczna UE. Do wspólnych celów – suwerennie i racjonalnie”, na której obecni byli m.in. przedstawiciele polskich ambasad 30 krajów. Kurtyka podkreślał, że Polska stara się orientować dyskusję o dalszej ewolucji miksu energetycznego właśnie wokół tych trzech zagadnień. Kurtyka powtórzył, że w planach rządu zakłada się, iż podstawą bezpieczeństwa i funkcjonowania polskiej energetyki pozostaje węgiel, stąd ewolucja miksu ma podążać w kierunku 50 proc. udziału węgla w produkcji energii w 2050 r.
Mówiąc o bezpieczeństwie dostaw wiceminister podkreślił, że w tym kontekście przyzwyczailiśmy się do mówienia głównie o bezpieczeństwie dostaw gazu. Tymczasem z polskiej perspektywy coraz więcej wyzwań pojawia się przed sektorem elektroenergetycznym, zwłaszcza w kontekście coraz bardziej zintegrowanego rynku europejskiego. „Dużą rolę odgrywa rynek mocy. To sytuacja, gdy z jednej strony zwiększamy udział OZE, z drugiej musimy mieć pewność, że gdy wiatr nie wieje, słońce nie świeci, a inne źródła odnawialne są w naturalny sposób ograniczone, będziemy mogli zabezpieczyć wystarczającą moc dla dostaw” – zaznaczył.

Polski miks energetyczny pod presją

W drugiej kwestii – wzrostu udziału OZE – Kurtyka ocenił, że to wyzwanie, na które należy patrzeć nie tylko z perspektywy technologii, emisji, oczekiwań społecznych, ale też racjonalności kosztowej. „Dla Polski ważną informacją jest to, że w ostatnim kompromisie wokół systemu ETS podniesiono wielkość funduszu modernizacyjnego, który może służyć do wsparcia ewolucji w kierunku wzrostu udziału OZE” – zaznaczył.
Jednak, jak zauważył, polski miks energetyczny, zdominowany przez źródła wysokoemisyjne, jest pod dużą presją polityki klimatycznej. „Musimy myśleć jak go zmieniać. Potrzebujemy dywersyfikacji dostaw i technologii” – mówił Kurtyka. Wskazał tu m.in. Baltic Pipe jako przełom na drodze do tego, aby gaz stał się bezpiecznym paliwem w elektroenergetyce. Z kolei zmniejszenie zależności od importu ropy ma dać rozwój elektromobilności. Wiceminister zaznaczył, że projekt ustawy o elektromobilności w tym tygodniu trafi do Komitetu Stałego RM, a w ubiegłym tygodniu komitet ten przyjął już projekt o Funduszu Niskoemisyjnego Transportu.

Ciepłownictwo a EU ETS

Wśród innych okoliczności Kurtyka wskazał też na zagospodarowanie potencjału popytu na ciepło. „Rynek ciepła jest znaczący, potrzeba ciepła jest jedną z kluczowych potrzeb, w polskim klimacie ciepło jest dominującą pozycją rachunku za energię. Musimy potrafić strukturę ciepłowniczą unowocześniać i zwiększać w niej udział kogeneracji, czyli jednoczesnej produkcji ciepła i prądu. To pozwoli na zwiększenie racjonalności wykorzystania energii” – mówił. „W tym kontekście możemy ubolewać, że kompromis wokół ETS nie objął również możliwości finansowania kogeneracji z funduszu modernizacyjnego dla takiego kraju jak Polska” – zauważył.
Zwrócił też uwagę na rolę sieci w transformacji energetycznej. „Dziś wyprodukowanie energii jest coraz mniej krytyczne, coraz bardziej krytyczne jest za to przesłanie energii we właściwe miejsce we właściwym czasie. Na integrującym się rynku europejskim coraz bardziej widoczne są słabe ogniwa, gdzie infrastruktura powinna powstać, a nie powstanie. I takie miejsca mają duże negatywne konsekwencje dla wszystkich wokół” – ocenił Kurtyka. Dlatego, jego zdaniem, na poziomie dyskutowanego obecnie „pakietu zimowego” muszą się znaleźć rozwiązania, które takie punkty będą eliminować za pomocą inwestycji czy regulacji.
Polska Agencja Prasowa