Poprawa: Bałtyckie złoża łupkowe to ewentualna rezerwa

27 marca 2014, 11:11 Energetyka

Koncern paliwowy Lotos posiada koncesje ropy i gazu łupkowego na Morzu Bałtyckim. Zdaniem ekspertów, w najbliższych latach wydobycie jest jednak niemożliwe, bo będzie zbyt kosztowne. W dodatku nie ma odpowiedniego sprzętu – informuje Polska Agencja Prasowa. Z tymi opiniami zgadza się ekspert Instytutu Studiów Energetycznych dr Paweł Poprawa.

– Wraz z postępującym rozpoznaniem tzw. pasa łupkowego w Polsce coraz częściej pojawia się pytanie o łupkowy potencjał rejonu Morza Bałtyckiego. Pod dnem tego morza aż do Danii i południowej Szwecji ciągnie się basen naftowy, w obrębie którego poszukuje się gazu łupkowego. W rejonie szelfowym mamy słabsze rozpoznanie tych skał, ale z analiz dostępnych danych wynika, że w obrębie szelfu bałtyckiego warunki złożowe dla gazu łupkowego i ropy łupkowej mogą być nawet lepsze niż w najkorzystniejszym miejscu na lądzie – mówi rozmówca BiznesAlert.pl.

– Obecnie istnieje jednak bardzo poważne ograniczenie dla możliwości poszukiwań i eksploatacji takich złóż, którym są koszty wierceń. W przypadku wierceń za gazem łupkowym w Polsce na lądzie obecnie są one tak wysokie, że przychody z ewentualnego wydobycia z trudem będą je kompensować – podkreśla naukowiec. – Stąd też wciąż jest tak trudno rozstrzygać o komercyjności całego łupkowego projektu w Polsce. Tymczasem koszt typowego pionowego wiercenia na szelfie bałtyckim jest około 4-krotnie wyższy od porównywalnego wiercenia na lądzie, mimo iż jest to wyjątkowo płytki akwen.

Z powodu kosztów wierceń i kosztów budowy infrastruktury przesyłowej nigdzie na świecie nie prowadzi się jeszcze poszukiwań gazu i ropy z łupków na szelfach. Zatem nie ma też jeszcze dostępnego dla warunków morskich całego łańcuch serwisu i parku technicznego. W najbliższych 5-10 latach trudno więc rozważać jakiekolwiek prace za gazem łupkowym na szelfie bałtyckim. Zasoby tam występujące możemy traktować jedynie jako ewentualną rezerwę na przyszłość.