Kommiersant: Porozumienie naftowe musi trwać, ale nie ma przestrzeni do dodatkowych cięć

2 czerwca 2020, 06:30 Alert

Zdaniem Jurija Borsukowa z Kommiersanta kraje porozumienia naftowego OPEC+ stały się zakładnikiem swego sukcesu. Cena ropy rośnie, ale układ musi być kontynuowany, by nie zaczęła znów spadać. Cięcia prawdopodobnie nie zostaną zwiększone, bo Arabia i Rosja tracą pole manewru.

Władimir Putin, fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej
Władimir Putin, fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej

Autor Kommiersanta przekonuje, że Arabia Saudyjska i Rosja jeszcze długo nie będą mogły podnieść wydobycia ropy powyżej kwot opisanych w porozumieniu. W maju i czerwcu 2020 roku musiały zredukować wydobycie o 9,7 mln baryłek dziennie, od lipca do końca 2020 roku będzie to 7,6 mln baryłek, a od początku 2021 roku do kwietnia 2022 roku – 5,6 mln baryłek dziennie. Zdaniem Borsukowa jedyna opcja to kompromis Arabii i Rosji zakładający utrzymanie cięć na zaplanowanym poziomie, bo ropa zbliża się już do ceny 42 dolarów zapisanych w budżecie rosyjskim jako punkt odniesienia w 2020 roku.

Jednakże autor Kommiersanta przyznaje, że główny powód wzrostu ceny ropy to oczekiwanie powrotu gospodarki do pracy po okresie izolacji wywołanej pandemią koronawirusa. Nowe czynniki, jak spór USA-Chiny czy powrót koronawirusa, mogą teraz wpływać na cenę więc według niego jest mało prawdopodobne, aby kraje OPEC+ zdecydowały się na dodatkowe cięcia i nową ofiarę w obliczu niepewności. Z tego względu przekroczenie pułapu 42 dolarów, które Borsukow stawia za cel Rosji, w tym roku może być mało prawdopodobne.

Owoce porozumienia naftowego zostaną oceniona podczas szczytu OPEC+ zaplanowanego na 4 i 5 czerwca online.

Opracował Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Porozumienie naftowe z przymrużeniem oka (ANALIZA)