Narasta spór uczestników porozumienia naftowego

24 września 2018, 07:15 Alert

Szczyt OPEC+ zakończył się brakiem jasnej konkluzji w sprawie zmian w porozumieniu naftowym. W listopadzie wracają sankcje USA wobec Iranu, które zdejmą z rynku istotną część jego ropy i mogą podnieść ceny surowca. Narasta rywalizacja Irańczyków z konkurencją: Arabią Saudyjską i Rosją.

fot. Patrycja Rapacka

Kommiersant sugeruje, że brak rozstrzygnięć na szczycie w Algierii oznacza, że Arabia Saudyjska i Rosja zamierzają poczekać z działaniem na pierwsze skutki powrotu sankcji USA wobec Iranu. Takie podejście może jednak oznaczać dalszy wzrost cen ropy naftowej, która obecnie kosztuje już prawie 80 dolarów za Brent i ponad 71 dolarów za WTI.

Gazeta przypomina, że porozumienie naftowe zakładające skoordynowaną redukcję wydobycia ropy w krajach uczestniczących o łącznie 1,8 mln baryłek dziennie, jest realizowane w 129 procentach ze względu na niekontrolowany spadek wydobycia w Wenezueli ogarniętej kryzysem. Dodatkowy spadek podaży ropy przyniosą sankcje USA wobec Iranu, które wykluczą transakcje z wykorzystaniem dolarów. Mimo to grupa OPEC+ nie zdecydowała się na zwiększenie produkcji.

Przeciwko unilateralnej decyzji o zwiększaniu wydobycia opowiedział się Iran, który obawia się utraty udziałów rynkowych na rzecz konkurentów z Arabii Saudyjskiej i Rosji. Jedynie Saudyjczycy byliby w stanie szybko zwiększyć wydobycie w celu zwiększenia podaży, co skończyłoby się poprawą ich pozycji, np. w Chinach, gdzie rywalizują z Irańczykami. Tymczasem Rosja już teraz zwiększyła wydobycie powyżej poziomu redukcji w wysokości 10,9 mln baryłek do blisko 11,2 mln baryłek. Taki poziom notowała ostatnio w październiku 2016 roku, czyli przed wejściem w życie porozumienia naftowego.

Narastająca rywalizacja może utrudnić koordynację polityki naftowej i doprowadzić do powrotu wojny cenowej między producentami, o czym można przeczytać w BiznesAlert.pl.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Luzowanie porozumienia naftowego. Powrót wojny cenowej?