Porwanie Galaxy Leader, czyli wojna proxy Iranu przeciwko Izraelowi
W niedzielę 19 listopada arabskie media podały, że terroryści ruchu Ansar Allah, który kontroluje północny Jemen, przejęli samochodowiec „Galaxy Leader” płynący z Turcji z portu Korfez do Indii. Do porwania doszło około 150 km od miasta portowego Hodeida, w pobliżu wybrzeża Erytrei. To może być odprysk wojny proxy między Izraelem a Iranem.
Morze Czerwone, rozciągające się od Kanału Sueskiego w Egipcie do wąskiej cieśniny Bab el-Mandeb oddzielającej Półwysep Arabski od Afryki, jest kluczowym szlakiem handlowym dla światowego transportu morskiego i dostaw ropy naftowej. Dlatego marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych ma rozpocząć obserwację tego szlaku, gdy trwa wojna Hamas – Izrael.
Pentagon oficjalnie oznajmił, że jest zaniepokojony poważnie sytuacją i uważnie monitoruje jej rozwój.
Według wstępnych informacji bułgarskich mediów, wśród uwięzionej załogi jest dwóch Bułgarów. Jeden z nich to kapitan, jego danych jak dotychczas nie podano.
Przywódca terrorystycznego jemeńskiego ugrupowania Ansar Allah Yahya Sari zakomunikował za pośrednictwem platformy X (dawny Twitter) oraz za pośrednictwem pirackiego kanału telewizyjnego Al-Massira, że działania jego ludzi są skierowane wyłącznie przeciwko izraelskim statkom handlowym i załogom. Zapowiedział, że załoga tankowca będzie traktowana zgodnie z szariatem, „cokolwiek by to miało znaczyć”.
Yahya Saria ostrzegł „wszystkie państwa, których obywatele pracują na jednostkach pływających na Morzu Czerwonym, aby nie były to jednostki izraelskie lub mające kontakt z Izraelem”. – Jest to nasza akcja bojowa przeciwko Izraelowi, która będzie prowadzone do czasu ustania agresji na Strefę Gazy i zbrodni przeciwko Palestyńczykom – powiedział. Saria odrzucił wszelkie oskarżenia, że ta akcja zagraża wolności i bezpieczeństwu żeglugi morskiej. Podkreślił, że jedynym zagrożeniem jest Izrael. – Jeżeli społeczność międzynarodowa jest zainteresowana bezpieczeństwem i stabilnością żeglugi w regionie, musi powstrzymać izraelską agresję w Strefie Gazy – dodał.
Według portali internetowych na statku nie było żadnego Izraelczyka, wśród 25 członków załogi są Bułgarzy, Ukraińcy, Filipińczycy i Meksykanie. Porwanie dwóch Bułgarów potwierdził po północy w sofijskiej telewizji Nova TV minister spraw wewnętrznych Bułgarii Kalin Stojanov.
Fox News poinformował, że Galaxy Leader pływający pod banderą Bahama jest zarejestrowany w brytyjskiej spółce armatorskiej, w której udział ma izraelski przedsiębiorca i miliarder Abraham Rami Tankowiec wyczarterowała japońska spółka transportowa. Nazwy spółki jak dotychczas nie podano.
Pojawiły się przypuszczenia, że incydent nie jest przypadkowy, ma dowodzić, że w propalestyńskim bloku pojawił się jakiś konflikt między sunnicką Turcją a szyickim Iranem, od którego zależni są szyiccy Huti. Kontrolują większość zachodniego Jemenu, a także stolicę Sanę. Od 2015 roku prowadzą wojnę z siłami prorządowymi wspieranymi przez Arabię Saudyjską. Wiadomość o porwanym statku jest bardzo niepokojąca po tym, jak premier Kataru szejk Mohammed bin Al Thani powiedział, że pozostają jedynie „drobne” przeszkody, zanim zostanie sfinalizowana umowa o uwolnieniu zakładników przetrzymywanych przez Hamas, co mogłoby otworzyć drogę do zawieszenia broni.
Fox News / AFP / News.bg / AP / Teresa Wójcik
Przybyszewski: Na Iran nie działa już ani prośba, ani groźba