Pozyskanie koncesji na poszukiwanie i wydobycie gazu łupkowego ma być prostsze

28 listopada 2017, 09:00 Energetyka

Od przyszłego roku mają być łatwiejsze postępowania w związku z koncesjami na poszukiwanie i wydobywanie węglowodorów, m.in. gazu łupkowego. Przedsiębiorcy skorzystają na wprowadzeniu procedury „open door”, w której to oni będą mogli inicjować postępowanie koncesyjne na wydobycie węglowodorów ze złóż.

Poszukiwania gazu łupkowego w Polsce. fot. Wikimedia Commons
Poszukiwania gazu łupkowego w Polsce. fot. Wikimedia Commons

Mniej biurokracji ma być też przy przedłużaniu koncesji na wydobycie węgla. Ma to zapobiec wygaśnięciu do 2020 roku ważności ponad połowy z 65 koncesji na eksploatację złóż węgla kamiennego i brunatnego. Proponowane nowe przepisy przewidują też zmiany w regulacjach dotyczących wydobycia bursztynu.

– Trwają prace nad projektem kolejnych zmian ustawy Prawo geologiczne i górnicze przygotowanym przez Ministerstwo Środowiska. W uzasadnieniu projektu resort wskazuje, że głównym celem zmian jest uproszczenie procedur koncesyjnych i wyjaśnienie wątpliwości interpretacyjnych, które narosły w toku stosowania ustawy. Wydaje się, że wszystkie najważniejsze zmiany można byłoby ująć w trzech grupach: dotyczących koncesji węglowodorowych, ułatwiających przedłużanie koncesji na wydobywanie węgla i dotyczących złóż bursztynu – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr Grzegorz Wąsiewski, radca prawny z Kancelarii BSJP Brockhuis Jurczak Prusak.

Propozycja Ministerstwa Środowiska zakłada, że od 2018 roku łatwiejsze ma być przede wszystkim pozyskiwanie koncesji na poszukiwanie i wydobywanie węglowodorów, w tym węglowodorów niekonwencjonalnych, czyli tzw. gazu łupkowego. Obecnie w Polsce obowiązuje dwadzieścia koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż węglowodorów uwzględniających gaz z łupków. Do końca października 2017 roku wykonano siedemdziesiąt dwa otwory rozpoznawcze.

– Z jednej strony przywrócona zostanie procedura „open door” polegająca na tym, że to przedsiębiorca może się zgłosić do organu koncesyjnego, wskazując, że jest zainteresowany zagospodarowaniem określonego bloku koncesyjnego, a więc nie czekając na ogłoszenie przetargu dotyczącego tego obszaru. W efekcie – jeśli ta zmiana wejdzie w życie – podmiotem inicjującym postępowanie koncesyjne będzie mógł być przedsiębiorca górniczy zainteresowany działalnością w danym miejscu, a nie tylko organ koncesyjny czy Skarb Państwa – tłumaczy Wąsiewski.

Dotychczasowe przepisy miały na celu wzmocnić pozycję państwa w zakresie złóż węglowodorowych. Pierwszą koncesję dotyczącą złóż węglowodorów niekonwencjonalnych wydano w 2007 roku. Pięć lat później obowiązywało już ponad sto koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie takich złóż. Dane Polskiego Instytutu Geologicznego wskazywały wówczas, że na terenie Polski znajdować się może 346–768 mld m3 gazu łupkowego. W 2015 roku wprowadzono więc nowy rodzaj koncesji łącznej na poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie węglowodorów. Przepisy, które weszły wówczas w życie, precyzowały także procedurę przetargową czy próbowały na grunt polskiego prawa przenieść model tzw. umowy o współpracy.

– Gdy wprowadzono te przepisy w toku dość długo trwających konsultacji, przedstawiciele branży zwracali uwagę na to, że część zaproponowanych rozwiązań stanowi nadmierne obciążenie administracyjne bądź nadmierną ingerencję w swobodę ich działalności. Wydaje się, że w zakresie koncesji węglowodorowych zmiany, które proponuje obecna nowelizacja, częściowo wychodzą tamtym głosom i komentarzom naprzeciw – przekonuje ekspert.

Nowelizacja ustawy przewiduje też zmiany w konstrukcji umowy o wspólnych operacjach górniczych, tzw. joint operating agreements, znanej już z innych krajów. Nowe przepisy usuwają zapis, że udział operatora w kosztach i zyskach wynikających ze współpracy różnych przedsiębiorców na danym obszarze koncesyjnym musi przekraczać 50 proc.

– Choć obecne zainteresowanie złożami węglowodorów jest dużo mniejsze, niż było kilka lat temu, to wszystkie te zmiany należy uznać za idące w dobrym kierunku i w jakimś sensie ułatwiające przedsiębiorcom ich działalność – ocenia Wąsiewski.

Nowelizacja ustawy wprowadza też przepis, który ułatwi przedłużanie koncesji na wydobywanie węgla kamiennego i węgla brunatnego. To o tyle istotne, że – jak wskazały ubiegłoroczne analizy Ministerstwa Środowiska – do 2020 roku wygaśnie ważność trzydziestu pięciu koncesji na eksploatację węgla kamiennego i pięciu dla węgla brunatnego z sześćdziesięciu pięciu koncesji wydobywczych (pięćdziesięciu pięciu kamiennego i dziesięciu brunatnego), a większość ze złóż nie została jeszcze wyczerpana. Obecnie wydłużenie okresu jej obowiązywania przebiega podobnie, jak udzielenie koncesji i wymaga uzgodnienia z odpowiednim organem samorządu. Dlatego procedura zarówno uzyskiwania nowych i przedłużania obowiązujących koncesji na wydobycie węgla trwa średnio 3–4 lata. Nowelizacja zakłada, że takie uzgodnienie nie będzie konieczne w przypadku koncesji przyznanych przed 15 listopada 2008 roku.

– W tym przypadku przedłużenie będzie wymagać nie uzgodnienia z organem samorządu, a jego opinii, więc formy o nieco niższej randze, w każdym razie formy niewiążącej. Ma to uprościć całą tę procedurę – podkreśla ekspert kancelarii BSJP.

Nowe przepisy modyfikują również katalog złóż kopalin objętych własnością górniczą, który zostanie poszerzony o bursztyn, gazy szlachetne i pierwiastki ziem rzadkich.

Newseria.pl