Pracodawcy RP: Opłata paliwowa zaszkodzi gospodarce

11 lipca 2017, 16:30 Energetyka

Koszt wyższej opłaty paliwowej poniosą nie tylko właściciele samochodów, ale wszyscy Polacy – ostrzegają Pracodawcy RP. Droższe paliwo to wzrost cen towarów i usług, wyższa inflacja oraz słabszy wzrost PKB. Ponadto ustawa o podwyższeniu opłaty i utworzeniu Funduszu Dróg Samorządowych jest wprowadzana w niedopuszczalny sposób – w ekspresowym tempie oraz z pominięciem konsultacji społecznych.

Według projektu ustawy, który już w środę ma trafić pod obrady Sejmu, opłata paliwowa wzrośnie o 20 groszy, czyli litr paliwa z VAT-em będzie kosztować o 25 groszy więcej.

Ten wzrost nie dotknie wyłącznie kierowców – przełoży się bowiem także na wyższe koszty firm, a to oznacza wzrost cen wszystkich towarów i usług. Podwyżki dotkną więc całą gospodarkę i każdego obywatela. Ekonomiści szacują, że z tego powodu inflacja wzrośnie o 0,4 pkt. proc. To oznacza, iż konsumpcja zmniejszy się o 4 mld rocznie. Warto pamiętać, że to właśnie konsumpcja jest teraz głównym „paliwem” napędzającym wzrost PKB – jeśli się zmniejszy, spadnie dynamika wzrostu PKB. Trudne do utrzymania będą również zaprezentowane – dopiero co, bo w poniedziałek – przez NBP prognozy inflacji (1,9 proc. w 2017, 2 proc. w 2018 i 2,5 proc. w 2019). Wzrost inflacji spowoduje nie tylko zmniejszenie siły nabywczej Polaków, ale zapewne wymusi szybsze podnoszenie stóp procentowych, co dodatkowo odbije się na wzroście PKB.

Podwyższenie opłaty paliwowej najbardziej uderzy jednak w branżę transportową. A jak wiadomo polskie firmy transportowe już teraz borykają się z wieloma problemami związanymi z protekcjonistyczną polityką państw Europy Zachodniej. Dla transportowców będzie to kolejny cios – tym razem zadany nie przez zagraniczną konkurencję, ale przez polski rząd.

Niedopuszczalny jest również sam tryb, w jaki kontrowersyjna ustawa powstaje. Projekt ten jest ewidentną „wrzutką” poselską, a prace nad nim były tajne. Został złożony przez grupę posłów, chociaż stanowi inicjatywę rządową. To kolejny przykład psucia prawa.

Projekt ma być procedowany w ekspresowym tempie. Miał być rozpatrywany w piątek 14 lipca, ale posiedzenie przełożono na jutro, czyli środę – 12 lipca. A jak wiemy szybkość w legislacji nie idzie w parze z jakością. Projekt jest kontrowersyjny, wzbudza dużo zastrzeżeń, a mimo to może zostać uchwalony już za 2 tygodnie (26-28 lipca) i wejść w życie jesienią.

Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej