Projekt specustawy wiatrakowej trafi rykoszetem deweloperów zamierzających budować domy

15 marca 2016, 09:00 Alert

(Dziennik Gazeta Prawna/CIRE)

Dzisiejszy „Dziennik Gazeta Prawna” zwraca uwagę, że projekt ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych wprowadza minimalną i obowiązkową odległość, jaką należy zachować, przy planowaniu budowy obiektów w jej pobliżu, co w praktyce oznacza, że zabudowy mieszkalnej bądź z funkcją mieszkalną już wkrótce nie będzie można sytuować bliżej niż 2 kilometry od elektrowni wiatrowych o mocy powyżej 40 kW, i to nawet w takich przypadkach gdy pozwalał na to dotychczasowy plan miejscowy.

Jak zwraca uwagę gazeta, projekt precyzuje wprawdzie minimalne odległości, jakie muszą zostać zachowane przy budowie w sąsiedztwie farm wiatrowych budynków mieszkalnych lub budynków o funkcji mieszanej, w skład której wchodzi funkcja mieszkaniowa, jednak nie wyjaśnia dokładnie co mieścić się będzie w tych pojęciach. Odpowiedzi na to pytanie nie można też znaleźć w innych ustawach.

Zdaniem cytowanego przez dziennik Wojciecha Kukuły z fundacji ClientEarth, zawarte w projekcie postanowienia należy interpretować ściśle, co oznaczać może problemy zarówno dla deweloperów, jak i dla osób zamierzających rozpocząć działalność agroturystyczną czy prowadzenie pensjonatu, w którym – oprócz prowadzenia działalności – chcieliby również mieszkać.

Zdaniem ekspertów projekt w obecnym brzmieniu uniemożliwi także zmianę sposobu użytkowania obiektów, w przypadku gdy znajdą się w obszarze poniżej dozwolonej odległości – czytamy w „DGP”.

Wojciech Kukuła jest zarazem przekonany, że z zakresu zastosowania przepisów ustawy należy wyłączyć m.in. hotele i domki letniskowe o ile nie służą one zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych konkretnych osób – czytamy w dzienniku.