Stępiński: Prokuratura znów przyjrzy się cenom energii

21 sierpnia 2019, 07:30 Energetyka

Warszawska prokuratura oficjalnie wszczęła drugie śledztwo dotyczące manipulacjami cenami energii na Towarowej Giełdzie Energii – pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl

Przesłuchanie pracownika URE

Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformowała BizneAlert.pl, że prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie manipulacji cenami energii, tj. o czyn z art. 57a ust. 1 ustawy Prawo energetyczne. Za przestępstwo manipulowania cenami energii grozi grzywna; kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. – W sprawie została przesłuchana w charakterze świadka przedstawicielka Urzędu Regulacji Energetyki. Postępowanie jest prowadzone w sprawie – powiedziała. Nie ujawniła jednak więcej szczegółów. Przesłuchanie pracownika URE potwierdziła w rozmowie z naszym portalem Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy regulatora.

Warto przypomnieć, że 19 grudnia 2018 roku ówczesny prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando zarządził przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego, które dotyczyło sesji giełdowych na rynku towarów giełdowych (RTT – Rynek Terminowy Towarowy – przyp. red.) prowadzonym przez TGE przeprowadzonych w okresie od 1 września do 31 grudnia 2018 roku na instrumencie BASE_Y-19 (kontrakt na dostawę energii elektrycznej w okresie od 1 stycznia od godz. 0:00 do 31.12.2019 roku do godz. 24:00 – przyp. red.). W efekcie w dniu 29 maja prezes URE złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście, która zleciła przeprowadzenie czynności sprawdzających. BiznesAlert.pl uzyskał od Prokuratury informacje na ten temat dopiero 28 czerwca, a więc prawie miesiąc po złożeniu zawiadomienia przez prezesa URE. Wówczas też uzyskaliśmy oficjalne potwierdzenie jego wpłynięcia. Co ciekawe, w korespondencji z 4 i 14 czerwca Prokuratura Okręgowa w Warszawie informowała, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście nie odnotowała zawiadomienia prezesa URE.

To już drugie postępowanie wszczęte przez regulatora w sprawie manipulacji cenami energii na TGE. Pierwsze postępowanie wyjaśniające zostało zarządzone 29 czerwca 2018 roku. Dotyczyło one konkretnych sesji giełdowych na rynku towarów prowadzonym przez TGE, przeprowadzonych w kwietniu 2018 roku na instrumencie kwartalnym BASE_Q-3-18 (kontrakt na dostawę energii elektrycznej w trzecim kwartale 2018 roku – przyp. red.). Zakończyło się one złożeniem zawiadomienia do Prokuratury w dniu 19 grudnia 2018 roku. Sprawę obecnie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postępowanie jest prowadzone w sprawie co oznacza, że nikomu nie zostały postawione zarzuty, podobnie jak w przypadku drugiego śledztwa.

Prokuratura zbiera dowody

– Trwa gromadzenie materiału dowodowego. Z uwagi na trwające czynności procesowe, Prokuratura nie udziela obecnie informacji o zrealizowanych i planowanych przesłuchaniach oraz wynikających z nich ustaleniach – stwierdziła Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Pod koniec maja prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie informował w rozmowie z BiznesAlert.pl, że postępowanie znajdowało się na etapie czynności sprawdzających. – Postępowanie jest na etapie gromadzenia materiału dowodowego. Przesłuchano w charakterze świadka upoważnionego pracownika Urzędu Regulacji Energetyki oraz Towarowej Giełdy Energii. Uzyskano również niezbędną dokumentację – mówił.

Nadal jednak nie uzyskaliśmy odpowiedzi na kluczowe pytanie o to, czy rzeczywiście doszło do manipulacji cenami energii? Mimo, że śledczy badają sprawę od 20 stycznia, czyli od ponad siedmiu miesięcy, nadal nie udało się nikomu postawić zarzutów. Zresztą sama prokuratura niechętnie informuje o szczegółach toczącego się postępowania. W połowie maja podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach ówczesny prezes URE Maciej Bando zapowiedział, że efekty postępowania będą ,,wstrząsem dla rynku”. Czy rzeczywiście do niego dojdzie? Rzecznik URE zapewnia, że mimo zmiany prezesa Urząd na bieżąco monitoruje hurtowy rynek energii. – Jeżeli zauważymy podejrzenie manipulacji lub próby manipulacji na hurtowym rynku energii, będziemy badać te zagadnienia tak, jak dotychczas – stwierdziła.

Stępiński: Czy na rynku energii w Polsce doszło do manipulacji?