RAPORT: Nord Stream 2 dzieli Europę, ale powstaje mimo przeszkód

11 marca 2017, 07:30 Alert

Komisja Europejska nadal nie dokonała oceny kontrowersyjnego projektu Nord Stream 2. Polska kontynuuje jego krytykę. Nie oznacza to jednak, że zamierza zerwać współpracę z Niemcami, które nadal utrzymują, że projekt ma charakter ekonomiczny i powinien być realizowany. Krytycy projektu współpracujący z Polską nie zdołali przeforsować blokady projektu w Radzie Europejskiej.

Nord Stream 2 dzieli Europę

Nord Stream 2 ma powstać na dnie Bałtyku, równolegle do uruchomionego w 2011 roku gazociągu Nord Stream. Ma to być dwunitkowa magistrala gazowa o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec. Ma być gotowy pod koniec 2019 roku. Projektowi sprzeciwiają się Polska, Grupa Wyszehradzka, kraje bałtyckie i Ukraina. Wątpliwości mają Dania i Szwecja. Polska uważa, że inwestycja ma charakter polityczny, a jej realizacja zaburzy możliwość budowania sprawnej unii energetycznej i powoduje zwiększenie uzależnienia od rosyjskiego surowca.

Lądowa odnoga Nord Stream 2 to EUGAL. Ma przebiegać wzdłuż granicy z Polską, od Bałtyku do niemiecko-czeskiej granicy w Saksonii. Gazociąg ma biec równolegle do istniejącego gazociągu OPAL, głównej lądowej odnogi Nord Streamu.

Nadal nieznany jest model finansowania gazociągu Nord Stream 2. Ze względu na zastrzeżenia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta nie mogło powstać konsorcjum z udziałem Gazpromu i europejskich partnerów: E.on/Uniper, BASF/Wintershall, OMV, ENGIE i Shell. Nowy model miał zostać pierwotnie przedstawiony w marcu – według zapowiedzi Gazpromu – ale obecnie jego partnerzy mówią o maju lub połowie roku.

Jak wskazywał redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik, przeciwko budowie EUGAL wystąpiło Województwo Zachodniopomorskie. Obawia się wpływu inwestycji na środowisko naturalne w okolicach Cedyni, gdzie według planów magistrala ma przechodzić około kilometr od granicy polskiej. Zgodnie z planami GASCADE ma być gotowy w 2019 roku, na kiedy planowane jest ukończenie budowy Nord Stream 2. Rewizja szlaku na wniosek Zachodniopomorskiego mogłaby wydłużyć proces.

– Monitorujemy i jesteśmy w kontakcie z marszałkiem Województwa Zachodniopomorskiego w sprawie EUGAL. Mamy sposób reagowania na plany, które wpływają transgranicznie na środowisko. Skorzystamy z arsenału, który znamy. Jesteśmy zaniepokojeni, że pozwolenia środowiskowe dla EUGAL albo przeoczyliśmy, albo nic o nich nie wiemy. Jeżeli procedura została naruszona, to będziemy reagować – powiedział Piotr Woźniak, prezes PGNiG podczas konferencji wynikowej 8 marca cytowany przez BiznesAlert.pl.

Nord Stream 2 powstaje mimo przeszkód

Mimo to Gazprom już rezerwuje infrastrukturę na potrzeby dostaw przez Nord Stream 2. Wykupił 6 marca nowe moce przesyłowe w Niemczech, Czechach i na Słowacji, niezbędne do przyszłych dostaw przez planowany gazociąg Nord Stream 2 – poinformował w czwartek dziennik „Kommiersant” cytowany przez Polską Agencję Prasową. Według „Kommiersant” na aukcji wykupiono moce przesyłowe na 58 mld metrów sześciennych gazu rocznie w punkcie wejścia do niemieckiego systemu gazociągów w miejscowości Vierow oraz 45 mld metrów sześciennych w punkcie wyjścia z sieci gazociągów do Czech. Zarezerwowane przepustowości dotyczą w większości terminów od 1 października 2019 roku do 2039 roku.

– Vierow to punkt wejścia w pobliżu Greifswaldu gdzie kończy bieg gazociąg Nord Stream 1 i ma kończyć Nord Stream 2. Oznacza to, że gaz z nowego gazociągu – jeżeli ten powstanie – będzie docierał do Niemiec w ilości 58 mld m3 rocznie, z czego część trafi w innym kierunku, na przykład na zachód gazociągiem NEL, a 45 mld m3 trafi do Czech przez punkt Brandov za pośrednictwem gazociągu EUGAL projektowanego przez operatora GASCADE – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Jakóbik: Gazprom nie wszedł drzwiami, więc wchodzi oknem

Jednocześnie partnerzy Gazpromu są nadal zainteresowani realizacją przedsięwzięcia. Jest tak, ponieważ Wintershall, Uniper i OMV zaangażowały się w wymianę aktywów z rosyjskim Gazpromem. Wpuściły go do infrastruktury niemieckiej i austriackiej, a w zamian dostały udziały w złożach syberyjskich. Tani gaz z Syberii ma trafiać przez Nord Stream 2 do ich klientów w Europie i poprawić ich pozycję konkurencyjną.

Niemiecka oferta układu

Tymczasem Polska nie zamierza poświęcać relacji z Niemcami na ołtarzu sporu o Nord Stream 2. – Nie rozmawialiśmy o budowie gazociągu Nord Stream 2 ale możemy jeszcze poruszyć tę kwestię. W rozmowach z Rosją wielokrotnie podkreślałem, że Nord Stream 2 wymaga zagwarantowania tranzytu gazu przez Ukrainę, Słowację oraz Czechy. Nie chodzi tutaj o mały wolumen – powiedział przebywający z wizytą w Warszawie niemiecki minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel, który spotkał się dzisiaj z szefem polskiej dyplomacji Witoldem Waszczykowskim.

– Strona rosyjska zna moje nastawienie do tej sprawy od wielu lat. Potrzebujemy Nord Stream 2, ale także niezawodności gazociągów na Ukrainie oraz dostaw do krajów jak Słowacja, Czechy i Polska. Wyczuwam, że nasi rosyjscy partnerzy są całkiem gotowi, aby spełnić ten warunek – zapewnił Gabriel.

Podczas spotkania Niemiec podkreślił także, że jego kraj i Polska mają różne punkty widzenia na temat wspomnianego gazociągu. Witold Waszczykowski dodał, że kwestia Nord Stream 2 będzie jeszcze dzisiaj poruszana z Sigmarem Gabrielem. Po zakończeniu dzisiejszej wizyty w Warszawie szef niemieckiej dyplomacji udaje się w podróż do Moskwy. Jednocześnie Sigmar Gabriel podkreślił, że cieszy się przed jego podróżą do Rosji rozmawiał z Polską.

– Należy przy tym pamiętać, że wobec rozwoju infrastruktury przesyłowej w Polsce, która pozwala na zmniejszenie zależności od dostaw gazu z Rosji, zagrożenia dla bezpieczeństwa dostaw w związku z projektem Nord Stream 2 będą malały. Istnieje bardziej istotne i długofalowe zagrożenie z nim związane – ostrzega Wojciech Jakóbik. – Polega na ryzyku zalania Europy Środkowo-Wschodniej rosyjskim gazem w celu zablokowania rozwoju rynku i pojawienia się alternatyw, które będą miały problem ze znalezieniem klienta i rentownością – rozwoju dostaw LNG przez Świnoujście i gazociągowych przez postulowany Korytarz Norweski. Gwarancje, o których wspomina Sigmar Gabriel, nie powinny uśpić krytyków Nord Stream 2.

– Dla Polski nie do zaakceptowania jest inwestycja w Nord Stream 2 – zastrzegła premier RP Beata Szydło po spotkaniu z kanclerz Angelą Merkel w Warszawie. Za deklaracją nie poszła odpowiedź przywódczyni Niemiec.

Apel o zgodność z prawem

Mimo to ministrowie odpowiedzialni za energię w Polsce, Danii, Szwecji, Litwie, Estonii, Słowacji i Rumunii zaapelowali o ocenę zgodności Nord Stream 2 z trzecim pakietem energetycznym. Jak piszą media w Danii, kontrolowany przez Kreml Gazprom przy pomocy realizacji Nord Stream 2 dzieli kraje Unii Europejskiej, Europę Wschodnią w tym Ukrainę. Jeśli przez Nord Stream 2 gaz z Rosji przez Morze Bałtyckie będzie płynął do Niemiec, Kijów bez przesyłu gazu przez własne terytorium na Zachód może utracić miliardy euro.

Unijny komisarz ds. działań klimatycznych i energii Miguel Canete podkreślił, że priorytetem dla Komisji jest stworzenie zdywersyfikowanego rynku gazu, podkreślił także ze nie ma obecnie potrzeby powstania nowej infrastruktury energetycznej takiej jak Nord Stream 2. – Projekt ten jest niezgodny z celami unii energetycznej, bo nie będzie dawał dostępu do nowych źródeł dostaw, a mógłby pozwolić Gazpromowi na dalsze umocnienie swojej pozycji na rynku gazowym UE – oświadczył Canete. Jego zdaniem Nord Stream 2 będzie mógł powstać tylko w zgodzie z prawem unijnym.

Dania zastrzegła, że jeśli Komisja uzna Nord Stream 2 za projekt komercyjny, a nie polityczny, to będzie musiał zostać uznany za zgodny z prawem. Państwa członkowskie w Radzie Europejskiej nie potrafiły dojść do porozumienia w sprawie wspólnej decyzji o zablokowaniu inwestycji, bo Niemcy i inni zwolennicy przedsięwzięcia twierdzą, że projekt nie ma charakteru politycznego.