RAPORT: Trwa wojna energetyczna między Rosją a Zachodem

9 kwietnia 2022, 07:30 Energetyka

Nie widać końca wojny rosyjsko-ukraińskiej. Słyszymy o kolejnych mrożących krew w żyłach zbrodniach Rosjan na ludności cywilnej w Ukrainie, i o kolejnych sukcesach armii ukraińskiej na froncie. Wszystko wskazuje jednak na to, że ten straszliwy konflikt będzie trwał jeszcze długo. Zachód wspiera walczącą Ukrainę dostawami broni, a politycy europejscy przygotowują się do odcięcia Kremla od finansowania wojny.

Działania Estonii i Finlandii

Konkretne działania mające na celu uniezależnienie się od rosyjskich surowców mają miejsce na północnym wschodzie Unii Europejskiej. Komisja do spraw ekonomicznych rządu Finlandii poparła pomysł wypożyczenia jednostki do skraplania i regazyfikacji (FSRU) zwanej potocznie pływającym terminalem LNG. W ten sposób chcą uniezależnić się do gazu z Rosji, która zaatakowała Ukrainę. – W wyniku wojny na Ukrainie my także musimy się przygotować na zakłócenia dostaw gazu. Pływający terminal LNG to efektywny sposób na zapewnienie bezpieczeństwa dostaw naszemu przemysłowi i nie tylko. Chciałbym podziękować rządowi estońskiemu za tę niezwykłą kooperację – powiedział minister gospodarki Finlandii Mika Lintila. Resort jego i odpowiednik estoński przygotują umowę dzierżawy FSRU we współpracy z operatorem sieci przesyłowej w Estonii o nazwie Elering. Pod koniec marca fiński operator Gasgrid Finland Oy otrzymał zadanie zbadania możliwości takiego wynajmu. Estońsko-fiński FSRU ma stanąć na południu Finlandii w istniejącym porcie Paldiski albo nowym w zależności od tempa prac i ma być gotowy do dostaw zimą 2022/23, kiedy mogą pojawić się niedobory gazu w Europie pragnącej porzucić zależność od Rosji. Rosyjski Gazprom ogranicza podaż na kontynencie od wakacji 2021 roku.

Estonia i Finlandia ściągną pływający gazoport na wypadek kryzysu z winy Rosji

Parlament Europejski żąda embarga

W czwartek z kolei Parlament Europejski wyraził „oburzenie z powodu doniesień o okrucieństwach rosyjskich sił zbrojnych” i domaga się pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców zbrodni wojennych. W rezolucji przyjętej 513 głosami za do 22 przeciwnych i 19 wstrzymujących się, europosłowie wezwali do dodatkowych środków karnych, w tym „natychmiastowego pełnego embarga na rosyjski import ropy, węgla, paliwa jądrowego i gazu”. – Powinno temu towarzyszyć plan zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii do UE, a także strategia „cofnięcia sankcji w przypadku podjęcia przez Rosję kroków w kierunku przywrócenia niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w jej uznanych na arenie międzynarodowej granicach i całkowitego usunięcia wojsk z terytorium Ukrainy” – czytamy w oświadczeniu Parlamentu Europejskiego. Europosłowie podkreślili, że obowiązujące sankcje muszą być teraz w pełni i skutecznie wdrożone w całej UE i przez sojuszników UE. Wezwali oni przywódców UE do wykluczenia Rosji z G20 i innych organizacji wielostronnych, takich jak UNHRC, Interpol, Światowa Organizacja Handlu, UNESCO i inne, „co byłoby ważnym sygnałem, że społeczność międzynarodowa nie wróci do zwykłych interesów państwo-agresor”.

Parlament Europejski domaga się „natychmiastowego” embarga na import surowców energetycznych z Rosji

Aby sankcje były bardziej skuteczne, Parlament Europejski wezwał do wyłączenia rosyjskich banków z systemu SWIFT, do zakazania wszystkim statkom rosyjskim wchodzenia na wody terytorialne UE i dokowania w portach UE oraz do zakazania drogowego transportu towarów z i do Rosji i Białorusi. Członkowie PE domagają się również zajęcia „całego majątku należącego do rosyjskich urzędników lub oligarchów związanych z reżimem Putina, ich pełnomocników i pomocników, a także tych na Białorusi związanych z reżimem Łukaszenki”. Wskazując na zaangażowanie Białorusi w wojnę na Ukrainie, w rezolucji znalazło się żądanie, by sankcje nałożone na Białoruś były podobne do tych wprowadzonych wobec Rosji, aby zlikwidować wszelkie luki pozwalające Putinowi na wykorzystanie pomocy Łukaszenki do obchodzenia sankcji. Posłowie odwołali się do okrucieństw, „które bez wątpienia zaliczają się do zbrodni wojennych”, popełnionych przez wojska rosyjskie w Ukrainie, a zwłaszcza w Buczy, oraz całkowitego lub prawie całkowitego zniszczenia Mariupola, Wołnowacha i innych miast i wsi. Parlament podkreślił również, że sprawcy zbrodni wojennych muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności i wezwał do powołania specjalnego trybunału ONZ ds. zbrodni w Ukrainie. Parlament powtórzył, że ​​dostawy broni muszą być kontynuowane i zintensyfikowane, aby umożliwić Ukrainie skuteczną obronę. Posłowie poparli dalszą pomoc obronną udzielaną ukraińskim siłom zbrojnym indywidualnie przez państwa członkowskie UE i wspólnie za pośrednictwem Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju.

Zyska: Polska musi być suwerenna energetycznie

Działania Polski

Natomiast nie dalej jak w piątek Sejm przyjął ustawę o sankcjach pozwalających zamrażać majątki rosyjskie oraz wprowadzającą embargo na import węgla z Rosji.  Urzędy celne mają weryfikować pochodzenie węgla i rekwirować go na czas potrzebny do tego celu. Kara za dostarczanie węgla rosyjskiego może sięgnąć do 20 milionów złotych i zasili budżet krajowy. Z kolei import węgla z okupowanego Donbasu może się skończyć kara pozbawienia wolności co najmniej trzech lat. – Import rosyjskiego węgla pośrednio ma istotny wpływ na bezpieczeństwo Polski także w wymiarze militarnym, gdyż poprzez dopływ funduszy do rosyjskiej gospodarki zwiększa możliwości Rosji w zakresie dalszego prowadzenia działań wojennych przeciw Ukrainie. W tym kontekście, stanowi jedno ze źródeł finasowania agresywnej polityki, a jego odcięcie przyczyniłoby się do zmniejszenia możliwości jej realizacji ograniczając także zasoby na prowadzenie wojny oraz także tempo działań wojennych, co jest celem także wprowadzanych sankcji i działań międzynarodowych. Z uwagi na powyższe zastosowanie przedmiotowego środka jest proporcjonalne do ochrony wartości jaką jest bezpieczeństwo narodowe – czytamy w ustawie.

Polska wprowadza embargo na węgiel z Rosji w przeddzień embargo unijnego. Oto jak działa

– W obecnych okolicznościach import produktów węglowych z kierunku rosyjskiego jest nieuzasadniony z powodów bezpieczeństwa państwa. W szczególności jak wskazano powyżej, konieczne jest podjęcie wszelkich instrumentów gospodarczych, które wspierać będą działania sankcyjne na poziomie europejskim. Co ważniejsze jednak dalsze utrzymanie zależności surowcowej od Federacji Rosyjskiej jest niekorzystne dla bezpieczeństwa wewnętrznego i porządku publicznego. Surowiec z Rosji może być elementem polityki retorsyjnej i dywersyjnej Rosji względem państw UE. Brak jak najszybszego przekierowania dostaw na inne kierunki, w szczególności w sytuacji, kiedy rozpoczyna się okres napełniania zapasów magazynowych i kontraktowania surowców przed kolejnym okresem zimowym, wpłynie negatywne na podatność Polski – czytamy w dokumencie. – Polski sektor elektroenergetyczny jest niezależny od dostaw węgla importowanego. Dla pozostałych sektorów gospodarki możliwe jest przekierowanie dostaw na inne kierunki.

Prezydent Duda chce ostrzejszych sankcji na Rosję w odpowiedzi na ludobójstwo w Buczy

Warto wspomnieć, że oprócz Ukrainy, to Mołdawia, najbiedniejszy kraj Europy, również potrzebuje wsparcia Unii Europejskiej na niwie energetycznej. Premier RP Mateusz Morawiecki gościł swą mołdawską odpowiedniczkę Natalię Gavrilitę. Zaapelował o ostrzejsze sankcje wobec Rosji w postaci karnego cła na ropę rosyjską i poinformował o pożyczce dla Mołdawii zmagającej się z rosyjskim Gazpromem. Morawiecki uznał, że dotychczasowe sankcje unijne nie są skuteczne i są za mało ostre, choć Polska domagała się ostrzejszych. Przejawem stępienia ostrza sankcji miało być wydłużenie okresu wprowadzania embargo na węgiel rosyjski do trzech miesięcy. – Sankcje nałożone do tej pory nie działają – powiedział premier. – Jeśli ktoś chce dalej używać ropy z Rosji, potrzebne jest karne cło, aby nie było możliwości używania tańszej ropy przez ociągających się – zaapelował i zwrócił się do „największych stolic europejskich” o ostrzejsze sankcje.

Polska pomoże Mołdawii i domaga się karnego cła na ropę z Rosji wobec braku embargo unijnego

„Embargo pomoże gospodarce”

O wpływie embarga na rosyjskie surowce energetyczne na gospodarkę pisał w swojej analizie redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik: – Ograniczenie podaży gazu w Europie przez Gazprom obserwowane od wakacji 2021 roku, które opisałem w osobnym tekście, może być traktowane jako początek wojny Rosji przeciwko Zachodowi z użyciem energetyki. Kryzys energetyczny podsycany przez tę firmę trwa od wtedy, a zatem nie można mówić, że jeszcze nie ponosimy konsekwencji polityki wschodniej prowadzonej przez Zachód na Ukrainie. Można dzisiaj postawić tezę, że Rosjanie podsycali kryzys prawdopodobnie właśnie po to, aby sparaliżować reakcję zachodnią na atak na Ukrainę. Postawiłem taką tezę w tekście z czerwca 2021 roku, w którym zastanawiałem się czy kryzys cen gazu to preludium do wojny. Okazuje się, że tak właśnie było. Należy dodać, że obecnie Rosjanie ograniczają podaż ropy naftowej, być może w celu dalszego windowania cen tego paliwa wyniesionych do niewidzianego od ponad dekady maksimum około 139 dolarów za baryłkę Brent w dniach tuż po ataku Rosji na Ukrainę. To działanie podjęte przed wprowadzeniem embargo na ropę rosyjską, mającą dalej paraliżować Zachód. Upadają zatem dwie tezy. Z analizy danych minionego półrocza wynika, że to nieprawda, iż nie ponosimy jeszcze kosztów ataku Rosji na Ukrainę w energetyce i nieprawdą jest, że nie będziemy ich ponosić, jeżeli pozostaniemy bierni. Natomiast bierność może kosztować jeszcze więcej niż embargo unijne. Konsekwencje ekonomiczne braku działania zostały dobrze podsumowane przez Macieja Jaszczuka z portalu Subiektywnie o Finansach, który polecam jako źródło rzetelnej informacji ekonomicznej. Także perspektywa długoterminowa przekonuje, że w dłuższym okresie embargo na surowce Rosji zwróci się także gospodarczo – pisał Wojciech Jakóbik.

Jakóbik: Embargo na surowce Rosji pomoże gospodarce (ANALIZA)

– Brak embarga unijnego na surowce rosyjskie, które ma zatrzeć wciąż nieźle naoliwioną maszynę gospodarczą Kremla, przyniesie długofalowo dodatkowe straty ekonomiczne. Kryzys militarny za miedzą Polski to groźba ucieczki inwestycji oraz podwyżki kosztów ubezpieczeń. Pierwsze informacje o wycofywaniu się kapitału z naszego rynku przez wojnę na Ukrainie pojawiły się już także na łamach BiznesAlert.pl. Maciej Jaszczuk pisze, że rosnąca fala migracji wojennej będzie podnosić koszty polityki socjalnej oraz obciążenie infrastruktury. Rośnie także konsumpcja, która będzie dalej windować rekordową inflację. Jaszczuk przypomina, że działania wojenne na Ukrainie spowodowały, że zasiewy w tym kraju były niższe o połowę. Warto do tej analizy dodać, że rekordowe ceny gazu celowo podnoszone przez Gazprom ograniczający podaż zmniejszyły także produkcję nawozów na świecie, grożąc niedoborem plonów latem 2022 roku i rekordowymi cenami żywności na Starym Kontynencie oraz klęską głodu w Afryce. Ceny nawozów wzrosły pod koniec marca o 43 procent na giełdzie w amerykańskiej Tampie. Najwięksi eksporterzy zboża jak Indie będą próbowali ulżyć rynkowi, ale będzie trudniej przez rekordowo niskie zbiory wynikające z niedoboru i rekordowych cen nawozów. Dojdzie także do wtórnej podwyżki cen. Przykładowo, opisywane zjawisko wywinduje do rekordów ceny olejów służących do smażenia, a przez to także określonych produktów spożywczych. Należy zastrzec, że rynek polski jest stosunkowo dobrze zabezpieczony ze względu na kontrakt długoterminowy Grupa Azoty-PGNiG, który pozwolił Azotom nie ograniczać produkcji nawozów w przeciwieństwie do jego konkurentów z rynku europejskiego. Z tej perspektywy należy ocenić, że Polska słusznie zatrzymała wrogie przejęcie tej spółki przez rosyjski Acron. Ówczesny wiceminister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski ocenia współcześnie na falach Polskiego Radio, że mniej więcej wtedy pojawiła się narracja rosyjska o tym, że Polska nie potrzebuje terminalu LNG. Podobne głosy pojawiały się w styczniu 2022 roku w odniesieniu do gazociągu Baltic Pipe, nawet tuż przed atakiem Rosji – pisał dalej Wojciech Jakóbik

FOTA4CLIMATE: Embargo unijne na surowce Rosji jest możliwe od dzisiaj (ANALIZA)

– Planowanie strategiczne powinno wykraczać poza okres doraźnych problemów wywołanych embargo albo odchodzeniem poszczególnych krajów unijnych od surowców rosyjskich. Wroga polityka Rosji podnosi koszty ekonomiczne ze względu na kryzys energetyczny, a adekwatna odpowiedź na nią te koszty podniesie dodatkowo, ale nie tak bardzo jak bierność, która przyniosłaby jeszcze większe straty. Niezależnie od losu debaty o embargo unijnym uzasadnione jest porzucenie surowców z Rosji, także ze względów ekonomicznych. Miliardowe inwestycje w terminal LNG, gazociąg Baltic Pipe i kolejne w drugi, pływający terminal w Zatoce Gdańskiej dają stabilność gospodarce Polski, która nie musi wprowadzać stanu podwyższonego ryzyka na rynku gazu wobec nowych gróźb Rosji w przeciwieństwie do Niemiec, które przez zależność już ogłosiły ten stan. Może się okazać, że Polska będzie zarabiać na reeksporcie gazu spoza Rosji do Niemiec właśnie dzięki długoterminowej inwestycji w suwerenność energetyczną rozumianą jako niezależność od jednego dostawcy. Wydawałoby się na przykładzie debaty o kontrakcie jamalskim w Polsce, że taka teza jest oczywista, ale dezinformacja rosyjska z użyciem kryzysu energetycznego wciąż odwodzi część opinii publicznej od tej oczywistości prawdopodobnie po to, aby Zachód bał się embargo na surowce rosyjskie. Długoterminowo ich porzucenie da korzyść gospodarce – podsumował redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Orban zapowiada, że nie poprze unijnego embargo na ropę i gaz. Zaprzecza też ludobójstwu w Buczy