RAPORT: Wiatr od morza nabierze siły jesienią

29 sierpnia 2020, 07:31 Energetyka

Po długich oczekiwaniach ruszyły rozmowy o polskiej ustawie o morskich farmach wiatrowych. Będzie to ważny element rozbudowy polskiego sektora energetycznego, który do rozwoju potrzebował konkretnych ram prawnych. Temat ten wrócił na usta polityków i biznesmenów.

Prace nad projektem

Temat został poruszony przez Zbigniewa Gryglasa, pełnomocnika rządu do spraw rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, podczas konferencji PSEW 2020, który zapowiedział, że dokument wejdzie w życie do końca roku. – Będzie to konstytucja na morskiej energetyki wiatrowej. Jesteśmy na etapie konsultowania kolejnych etapów inwestycji, jak terminal offshore, który powstanie w Gdyni. Będzie on pełnił w okresie budowy farm wiatrowych zasadniczą rolę. Nie jest to jedyne rozstrzygnięcie. Kolejny element to zaangażowanie polskiego przemysłu w łopaty, maszty, ale i turbiny. Myślę, że w końcu one w Polsce powstaną – powiedział Gryglas. – Nowe moce mogą przełożyć się na impuls rozwojowy. Po koronoawirusie musimy znaleźć motory, napędzające polską gospodarkę. Może być nim lądowa i morska energetyka wiatrowa – przekonywał.

– Zmierzamy do tego, by przedstawić projekt na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów, następnie na Komitecie Stałym Rady Ministrów, wreszcie na Radzie Ministrów. Mam nadzieję, że (…) w październiku projekt znajdzie się w Sejmie i będzie procedowany – powiedział wiceminister Ireneusz Zyska podczas Forum Wizja Rozwoju.

Ustawa offshore może trafić do Sejmu w październiku i wejść w życie do końca roku

Plany spółek

Prezes PGE Baltica Monika Morawiecka mówiła o planach jej spółki w zakresie morskich farm wiatrowych: – PGE ma ambicję być liderem sektora polskiej morskiej energetyki wiatrowej. Mamy ku temu powody. Rozwijamy trzy projekty, bardzo duże nawet jak na skalę europejską, o mocy 1-1,5 GW każdy – powiedziała prezes PGE Baltica podczas Forum Wizja Rozwoju. PGE Baltica planuje trzy morskie farmy wiatrowe o łącznej mocy ok. 3,5 GW, w tym ok. 2,5 GW do 2030 roku. – To nie będzie nasze ostatnie słowo. Przygotowujemy się jako grupa PGE do rozwoju kolejnych projektów. Chcemy mieć nasze logo w jak największej liczbie miejsc na polskim morzu. Uważamy, że takie firmy jak PGE czy PKN Orlen są najlepszymi podmiotami do tego, by tak duże, kapitałochłonne, wymagające projekty realizować – powiedziała Morawiecka.

PGE chce rozwijać kolejne projekty offshore

Z kolei Lotos Petrobaltic również przymierza się do rozwoju kompetencji serwisu morskich farm wiatrowych. Bierze pod uwagę możliwość budowy statku do obsługi instalacji tego typu. – Jesteśmy już po rozmowach z potencjalnymi klientami posiadającymi koncesje na energetykę wiatrową na morzu, łącznie z producentami turbin – powiedział Grzegorz Strzelczyk, prezes Lotos Petrobaltic. Jego zdaniem polskie firmy będą przechodzić ścieżkę transformacji działalności z serwisowania platform naftowych ku obsłudze farm wiatrowych. – Rozważamy budowę narodowego operatora offshorowego. – Warto zastanowić się, czy nie moglibyśmy zbudować statków instalacyjnych. Jesteśmy po rozmowach ze stoczniami i instytucjami finansowymi – ocenił prezes podczas konferencji Forum Wizja Rozwoju.

Czy polska flota obsłuży offshore? Lotos Petrobaltic rozmawia na ten temat

Plany legislacyjne

Podczas konferencji PSEW 2020 można było dowiedzieć się wiele o planach legislacyjnych dla offshore’u. Wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas zapowiedział przyjęcie przez rząd uchwały Rady Ministrów dotyczącej rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, która ma być nakierowana już na intencje samego rządu dotyczącej budowy morskiego portu instalacyjnego w Gdyni. Dodał, że ustawa trafiła już na posiedzenie komitetu stałego. Zbigniew Gryglas podkreślił, że taka uchwała będzie wiążąca dla organów administracji. Wywołuje ona skutki prawne wewnątrz rządu. Wyjaśnił, że jej celem jest przełamanie problemu tzw. polski resortowej. – Chcemy w ten sposób skrócić dyskusje dotyczące miejsca, w którym ma powstać morski port instalacyjny. Dotychczas były w tym względzie różnice zdań w rządzie. Osiągnęliśmy jednak konsensus i decyzją premiera zostanie ostatecznie przesądzone, w którym miejscu powstanie port instalacyjny na rzecz budowy morskiej energetyki wiatrowej – powiedział. Dodał, że koszt budowy, w tym pozyskania terenu od budowę portu instalacyjnego, to kwota rzędu 500 mln zł. Pytany o to, kto będzie inwestorem powiedział, że nie obejdzie się bez środków budżetowych. Zaznaczył, że port Gdynia wydaje się naturalnym inwestorem. Wskazał, że tę inwestycję trzeba zrealizować jak najszybciej, ponieważ w 2023/2024 roku firmy realizujące morskie farmy wiatrowe będą już budować farmy.

Będzie specjalna uchwała Rady Ministrów o budowie portów morskich

Hanna Uhl z departamentu gospodarki niskoemisyjnej w ministerstwie rozwoju powiedziała, że należy skutecznie wykorzystać środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, z którego dla Polski przewidziano 3,5 mld euro, podobnie jak te z Funduszu Odbudowy UE. – W przypadku Polski polega to na uzupełnianiu braków i deficytów, które kumulowały się w naszym kraju. Środki na te cele będą pochodzić z Funduszu Odbudowy UE. Utrudniają one podążanie za dynamicznymi zmianami, chodzi o sieci elektroenergetyczne. Polska energetyka będzie bardziej rozproszona. Aby sprostać wyzwaniom w związku z siecią, potrzebujemy jej modernizacji, rozbudowy, aby to nie hamowało a przyspieszało nasze zmiany. Drugim elementem poza sieciami jest także ułatwienie przyjęcia dużej mocy z morza z morskiej energetyki wiatrowej na lądzie. – Chodzi o dostosowanie systemu elektroenergetycznego do wyprowadzenia mocy z morza na ląd, tak abyśmy poczuli energię z tych wielkich projektów na morzu, a więc offshore – powiedziała. Trzeci element to stworzenie krajowego systemu opomiarowania. – Potrzebujemy systemu kontroli, nadzoru nad siecią, który pokazywałby gdzie jest nadmiar a gdzie deficyt mocy, tam gdzie możemy pozwolić sobie na przyłączenia mocy, a tam gdzie mamy jej nadmiar – przyznała. Resort chce także uwzględnić termomodernizacje i zwiększenie efektywności energetycznej. – Spectrum projektów powinny obejmować najważniejsze kwestie i będziemy w tym zakresie pracować razem z ministerstwem klimatu – wskazała.

Polska chce wykorzystać środki na transformację energetyczną na sieci i offshore

Dodała, że resort pracuje nad nowelizacją ustawy odległościowej. – Chcemy uwzględnić uwagi tych stron, które mają uwagi wobec stawiania farm wiatrowych, zwłaszcza w zakresie krajobrazu. – Nie oznacza to, że farm wiatrowych ma nie być, ale te uwagi należy uwzględnić – wskazała. – Strona społeczna powinna wiedzieć o tych inwestycjach już wówczas, kiedy są one planowane, a nie kiedy już wjeżdżają maszyny budowlane – powiedziała. – Drugi element to uwzględnienie strony biznesowej, który chce wykorzystywać energetykę wiatrową, jako tą zieloną. Chodzi także o mniejszy biznes, który chce zagwarantować sobie dostęp do taniej energii – powiedziała. Dodała, że zasada odległości będzie nadal obowiązywać, ale resort chce ją uelastycznić tak, aby pogodzić stronę społeczną i biznes, który chce korzystać z energii ze źródeł odnawialnych w Polsce.

Zapowiedzi Ministerstwa Klimatu

Z kolei wiceminister klimatu Ireneusz Zyska powiedział, że morska energetyka wiatrowa może zapewnić siedem tysięcy nowych miejsc pracy do 2035 roku. – Offshore to także naturalne źródło do produkcji zielonego wodoru. Potencjał offshore to nawet 30 GW, które czyniłyby z Polski jednego z liderów w Europie – wspomniał. – Do tej pory rozpatrywaliśmy ostatnie uwagi do projektu ustawy. Liczę, że w sierpniu projekt ustawy offshore trafi na komitet ekonomiczny Rady Ministrów, a we wrześniu na komitet stały. W październiku zajmie się nim Sejm. Mam nadzieję, że w listopadzie po podpisie prezydenta będzie ona obowiązującym prawem. Potrzebujemy przyjęcia rozporządzeń wykonawczych potrzebnych do decyzji URE w zakresie wydawania decyzji dla projektów o mocy 5,9 GW – powiedział. Minister Zyska wspomniał także, że to z inicjatywy jego departamentu wyszedł projekt uchwały o wspieraniu morskiej energetyki wiatrowej w zakresie portu instalacyjnego w Gdyni. Dzień wcześniej wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas mówił o uchwale na rzecz powstania portu instalacyjnego. – Trzeba także przygotować polskie sieci do przyjęcia mocy z Bałtyku. Niebawem usiądziemy do rozmów z PSE w zakresie rozwoju sieci i wyprowadzenia mocy z morza – powiedział wiceminister klimatu apelując o zaufanie do PSE. Dodał, że niedawno powstał sekretariat w resorcie mający się zajmować umową sektorową branży offshore, która ma „pogłębić rozwój krajowego łańcucha dostaw”.

Zyska: Ustawa offshore może obowiązywać od listopada tego roku